Macierewicz chciał wstrzymania emisji filmu Ewy Stankiewicz już w maju
Wstrzymania emisji filmu Ewy Stankiewicz miał domagać się Antoni Macierewicz (fot. Piotr Molecki/East News)
"Przegrała wolność słowa, zwyciężyły naciski polityczne" - tak Ewa Stankiewicz komentuje niepokazanie przez TVP jej filmu dokumentalnego "Stan zagrożenia" o katastrofie smoleńskiej. Jak ustalił "Press", już w maju blokady emisji dokumentu miał domagać się Antoni Macierewicz.
TVP 1 miała pokazać dokument Ewy Stankiewicz ”Stan zagrożenia” w środę 20 stycznia o 21, ale tego dnia zdecydowano, by nie emitować filmu. Z wyjaśnień TVP wynikało, że do spółki "wpłynęły zastrzeżenia natury formalno-prawnej, stwarzające poważne wątpliwości co do ryzyka użycia w filmie materiałów prawnie chronionych".
"Na krótko przed emisją zaczęto nagle szukać pretekstu do jej wstrzymania" - napisała w oświadczeniu Ewa Stankiewicz. Jak wskazuje, najpierw miały być to błędy językowe, a następnie prawne. "Wyciągnięto korespondencję sprzed 8 miesięcy – z maja ubiegłego roku – próbę interwencji jednego z polityków, który usiłował zablokować – już wtedy – emisję filmu. Żadne nowe zarzuty się nie pojawiły" - stwierdziła Stankiewicz.
Z informacji "Press" wynika, że może chodzić o pismo przewodniczącego podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza do ówczesnego prezesa TVP Macieja Łopińskiego z połowy maja 2020 roku. Wynika z niego, że Ewa Stankiewicz nie miała zgody na wykorzystanie materiałów należących do podkomisji, a Macierewicz zażądał od TVP wstrzymania emisji filmu. – Nikt o tym piśmie nie wiedział w telewizji – mówi jeden z naszych rozmówców w TVP.
– Konflikt między politykami PiS o ten film spowodował, że Jacek Kurski (prezes TVP – przyp. red.) zdecydował się, by go nie pokazywać. Dla niego nie jest jasne, która z frakcji zwycięży: smoleńska czy ta – nazwijmy ją – ostrożna wobec teorii zamachowych, a on się woli w wojny smoleńskie nie angażować – komentuje Andrzej Stankiewicz, publicysta i wicenaczelny Onetu. – Kurski nie jest szczególnie zainteresowany lansowaniem teorii zamachowych – przypomina.
TVP zapowiedziała, że pokaże „Stan zagrożenia” 10 kwietnia 2021 roku. "Po zapewnieniach dyrekcji TVP, że film zostanie wyemitowany 10 kwietnia ubiegłego roku (2020), potem w maju 2020, potem 11 stycznia 2021, w końcu 20 stycznia 2021 – nie mam nadziei, że film zostanie wyemitowany w ogóle” - napisała Ewa Stankiewicz. "Nie godzę się na żadną cenzurę treści filmu" - zapowiedziała.
"Przegrała wolność słowa – zwyciężyły naciski polityczne. Nie zobaczycie Państwo filmu Stan Zagrożenia. Tak jak od 5 lat nie widzicie Raportu Podkomisji podstawowego narzędzia do naprawy bezpieczeństwa Państwa, ani zarzutów Prokuratury. Tutaj sojusze są zdumiewające" - kończy oświadczenie Ewa Stankiewicz.
Przegrała wolność słowa – zwyciężyły naciski polityczne i brak woli. Otrzymałam lawinę wiadomości z wyrażeniem rozgoryczenia, oburzenia i dojmującego smutku z powodu działań TVP. Bardzo mi przykro, że zostaliście Państwo na to narażeni.https://t.co/kihLNyW2U2
— Ewa Stankiewicz - Jørgensen (@ewa_stankiewicz) January 21, 2021
(KOZ, 22.01.2021)