Burmistrz Pragi-Południe oburzony, że Polsat News sprawdza, czy się zaszczepił
Burmistrz przedstawił zaświadczenie, że był poddawany badaniom, nie szczepieniom (screen YouTube.com/Warszawa)
Tomasz Kucharski, burmistrz dzielnicy Praga-Południe m.st. Warszawy, opisał na Facebooku działania dziennikarzy z Polsat News, którzy próbowali ustalić, czy podczas pobytu w szpitalu poddał się szczepieniom poza kolejnością. Rzecznik Polsatu zapewnia, że dziennikarze tylko weryfikowali informacje.
Tomasz Kucharski jest burmistrzem wybranym z listy PO. W sierpniu bardzo ciężko przechodził COVID-19 (skończyło się dwutygodniowym pobytem w szpitalu). Kiedy przeprowadzał w Szpitalu Grochowskim badania na obecność przeciwciał, ktoś dał znać Polsat News, że Kucharski został zaszczepiony na COVID poza kolejnością.
"Zadzwonił do mnie dziennikarz tego sympatyzującego z rządem medium. Wypytywał mnie o moją wizytę w szpitalu, żądając m.in. podania informacji sensytywnych na temat mojego leczenia. Jako osoba publiczna złożyłem oświadczenie wyjaśniając, po co byłem w szpitalu i jakie badanie przeszedłem. To jednak nie przekonało szukających „haka” dziennikarzy Polsat News, bowiem ok. godz. 14.00 wysłali maila do Szpitala Grochowskiego z pytaniem o zaszczepienie mnie bez kolejki. W odpowiedzi władze szpitala poinformowały zgodnie z prawdą, że na terenie placówki trwają wyłącznie szczepienia personelu z grupy „0” (zero)" - napisał burmistrz na Facebooku.
Medialne polowanie (z nagonką) Wielu z Państwa wie, że w sierpniu ubiegłego roku ciężko przeszedłem zakażenie COVID-19....
Opublikowany przez Tomasz Kucharski Burmistrz Dzielnicy Praga-Południe m.st. Warszawy Piątek, 8 stycznia 2021
Zdaniem Kucharskiego mimo otrzymanych wyjaśnień dziennikarze złożyli "oficjalne doniesienie mailowe do NFZ" na temat nieprawidłowości w systemie szczepień przeciw COVID-19 w Szpitalu Grochowskim. Z przedstawicielami szpitala nie udało się nam skontaktować.
- Dziennikarze w zeszłym tygodniu otrzymali informację, że burmistrz mógł zaszczepić się na COVID. Podjęli standardowe działania weryfikacyjne, zwrócili się z pytaniami do szpitala i burmistrza - wyjaśnia Tomasz Matwiejczuk, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Telewizji Polsat. - Dziennikarze w ramach sprawdzania informacji, jakie im przekazano, przeprowadzili również rozmowę telefoniczną z przedstawicielem NFZ. Nie było czegoś takiego jak „oficjalne doniesienie mailowe Polsat News”. Po weryfikacji źródeł i samych informacji na antenie Polsat News i stronie internetowej nie ukazał się żaden materiał w tej sprawie. Dziennikarze po prostu rzetelnie wykonali dziennikarską pracę - tłumaczy Matwiejczuk.
Tomasz Matwiejczuk podkreśla: - Tak naprawdę jedyną osobą, która opisała to w mediach, jest sam burmistrz. Dziennikarze nie żądali "podania informacji sensytywnych" itp., burmistrz sam przesłał dziennikarzom skan wyniku testu, a potem upublicznił owo badanie.
Medioznawca Maciej Myśliwiec uważa, że zachowanie dziennikarzy Polsat News nie wynika z chęci udowodnienia na siłę z góry założonej tezy, jak to ma miejsce w przypadku dziennikarzy TVP, i nie było jednoznacznie wymierzone w dyskredytowanie opozycji. - Polsat jeszcze nie posuwa się do chwytów, jakie są stosowane w TVP - stwierdza medioznawca. Zwraca jednak uwagę, że bardzo wielu dziennikarzy zachowuje się obecnie tak jak paparazzi kilkanaście lat temu. - Wszyscy obserwujemy spadek przywiązania do etyki dziennikarskiej. Gonitwa za newsem, żeby być pierwszym, stała się najważniejsza - mówi Myśliwiec.
(AMS, 11.01.2021)