Polsat pomyłkowo zgłosił YouTube naruszenie praw autorskich przez Kanał Sportowy
Transmisja została przerwana po niespełna dwóch godzinach (screen YouTube.com/Kanał Sportowy)
YouTube przerwał sobotnią transmisję Kanału Sportowego po zgłoszeniu przez Polsat naruszenia praw autorskich. Polsat tłumaczy, że stało się to przez przypadek. - Był to niezamierzony błąd ludzki - przyznaje nadawca.
Transmisja "Zebranie zarządu - live charytatywny" rozpoczęła się o 19. Twórcy Kanału Sportowego Mateusz Borek, Michał Pol, Tomasz Smokowski i Krzysztof Stanowski odpowiadali na pytania widzów, rozmawiali z gośćmi, a także informowali o zbiórkach charytatywnych w serwisie Siepomaga.pl. Przed 21 program został zablokowany, a widzom pojawił się komunikat: "Ten film nie jest już dostępny z powodu roszczenia dotyczącego praw autorskich zgłoszonego przez użytkownika ReDefine-Polsat".
Po kilkunastu minutach transmisja została wznowiona, ale na Kanale Sportowym Extra. "Brutalnie przerwano nam live charytatywny" - zaczął Michał Pol. Krzysztof Stanowski stwierdził, że "doszło do skandalu", który nigdy nie powinien się wydarzyć. "Firma odpowiadająca za prawa autorskie Polsatu zgłosiła nasz live charytatywny, w którym nie było nic innego niż nasze twarze, jako naruszenie praw autorskich. Rzekomo wykorzystaliśmy prawa autorskie dotyczące KSW" - poinformował Stanowski. Transmisja została później odblokowana.
Tak się wykorzystuje pozycję wielkiego gracza kontra mały, ale wkurzający kamień w bucie. Zanim zgłoszenie zostanie rozstrzygnięte jako bezpodstawne (bo jest bezpodstawne), będzie już niedziela. A że rykoszetem oberwały osoby, na rzecz których zbieraliśmy pieniądze...
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) December 19, 2020
DNO.
Rzecznik Polsatu Tomasz Matwiejczuk przypomina, że w sobotę wieczorem przez Cyfrowy Polsat realizowana była transmisja gali KSW. - Podczas tego typu wydarzeń pojawia się bardzo wiele przypadków kradzieży sygnału - zwykle jest to kilkadziesiąt lub nawet ponad 100 różnych miejsc w internecie. Przez przypadek została zgłoszona również transmisja Kanału Sportowego. Był to niezamierzony błąd ludzki, czasami tak się zdarza - również innym w stosunku do nas. Wycofaliśmy nasze zgłoszenie w serwisie YouTube po zorientowaniu się o zaistniałej pomyłce - wyjaśnia Matwiejczuk.
Na koniec transmisji prezes Kanału Sportowego Tomasz Smokowski podał, że przez 10 miesięcy działalności spółka uzyskała 2,5 mln zł przychodów. Krzysztof Stanowski dodał, że w przyszłym roku wpływy zostaną podwojone. - Minimum 5, obstawiam między 7 a 8 - zapowiedział.
(KOZ, 21.12.2020)