"GW": czy Jacek Kurski wpływał na śledztwo ws. swojego syna?
"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że Jacek Kurski ma duże koneksje na Wybrzeżu i dobre relacje z prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobro (fot. Piotr Molecki/East News)
Redaktorzy naczelni "Gazety Wyborczej" opublikowali oświadczenie, w którym podkreślają, że Jarosław Kurski nie brał udziału w pracach nad reportażem "Koszmar Magdy w leśniczówce". W artykule "GW" opisano sprawę oskarżeń o molestowanie seksualne wysuwanych pod adresem syna Jacka Kurskiego, członka zarządu TVP.
W oświadczeniu redaktorów naczelnych "GW" opublikowanym w załączeniu do tekstu "Koszmar Magdy w leśniczówce" podkreślono, że "ujawnienie tej drastycznej sprawy leży w interesie publicznym. Jest ostatnią szansą ofiary na sprawiedliwość i zadośćuczynienie jej krzywdzie". Redakcja zapewnia, że "z powodu relacji rodzinnych Jarosław Kurski, I zastępca redaktora naczelnego »Gazety Wyborczej«, nie brał udziału w żadnym etapie tworzenia i redagowania reportażu ani nie uczestniczył w decyzji o publikacji. Wyłączył się ze sprawy". Oświadczenie podpisali Adam Michnik, Aleksandra Sobczak, Mikołaj Chrzan, Roman Imielski, Bartosz T. Wieliński i Piotr Stasiński.
Magda Nowakowska jest córką byłego pomorskiego radnego PiS i asystenta europosła Jacka Kurskiego. Podczas sesji terapeutycznej opowiedziała o molestowaniu, do którego miało dochodzić w latach 2009-2012 w leśniczówce częściowo należącej do Jacka Kurskiego.
Dziś ważny tekst ode mnie i Piotra Głuchowskiego. Zachęcam do lektury. "Syn Jacka Kurskiego zaczął mnie krzywdzić, gdy miałam dziewięć lat". Czy dwukrotnie umarzane śledztwa były rzetelne? https://t.co/8YhvHq8Dy3
— Żaneta Gotowalska (@gotowalska) July 21, 2020
Prokuratura w Kwidzynie (w 2017 roku) i prokuratura okręgowa w Gdańsku (w 2019 roku) umorzyły śledztwa. Przesłuchiwany Zdzisław Antoni Kurski zaprzeczył, że molestował Magdę Nowakowską. Prokuratura w Kwidzynie nie znalazła podstaw do przyjęcia, że syn Jacka Kurskiego "podejmował wobec [Magdy] czynności o charakterze seksualnym".
Po umorzeniu sprawy w 2017 roku Magda Nowakowska próbowała popełnić samobójstwo. Pełnomocnik jej rodziny złożył zażalenie na umorzenie. Sąd w Kwidzynie orzekł, że prokuratura wybiórczo podeszła do dowodów zebranych w postępowaniu, a pokrzywdzonej nie można zarzucić skłonności do kłamstwa.
Śledztwo zostało podjęte na nowo. Umorzono je w czerwcu 2019 roku. "GW" wskazuje, że stało się to krótko po spotkaniu Jacka Kurskiego z ojcem Magdy. Jeden z rozmówców dziennika twierdzi, że obaj mężczyźni starli się słownie w trakcie uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod pomnik Jana Olszewskiego.
"GW" podkreśla, że Jacek Kurski ma duże koneksje na Wybrzeżu i dobre relacje z prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobro, choć kiedyś za sobą nie przepadali. "To może przypadek, ale koniec konfliktu Kurski – prokurator generalny zbiega się czasowo z pierwszym umorzeniem sprawy Zdzisława" - pisze dziennik.
Jacek Kurski odpiera zarzuty "GW"
Do publikacji "GW" odniósł we wtorek przed południem Jacek Kurski. Na Twitterze zaznaczył, że nigdy nie wpływał na bieg śledztwa w tej sprawie. "Ten atak ma cel jedynie polityczny" - napisał. Podkreślił, że jego syn jest dorosły i sam odniesie się do sprawy "i dalszych kroków prawnych".
W oświadczeniu opublikowanym w serwisie wPolityce.pl Zdzisław Kurski zaprzecza doniesieniom "GW" i zapowiada pozew sądowy za "brutalne" naruszenie dóbr osobistych.
Oświadczenie w związku z atakiem Gazety Wyborczej. pic.twitter.com/BOZ7WJxBGj
— Jacek Kurski PL (@KurskiPL) July 21, 2020
Publicysta Tomasz Terlikowski napisał na Twitterze, że sprawa oskarżenia o wykorzystywanie seksualne dziewczynki przez Zdzisława Kurskiego opisana przez "GW" musi być wyjaśniona. "Istotne jest też pytanie, czy prokuratura nie próbowała jej tuszować. Ofiary muszą mieć pewność, że państwo jest po ich stronie. To kwestia zaufania do państwa i władzy" - podkreślił Terlikowski.
Oskarżenia o wykorzystywanie seks. dziewczynki przez Zdzisława Kurskiego opisana przez "GW" musi być wyjaśniona.Istotne jest też pytanie, czy prokuratura nie próbowała jej tuszować. Ofiary muszą mieć pewność, że państwo jest po ich stronie. To kwestia zaufania do państwa i władzy
— Tomasz Terlikowski (@tterlikowski) July 21, 2020
(PAZ, 21.07.2020)