Netflix pomimo protestów nie wycofa z oferty filmu "365 dni"
Petycję domagającą się wycofania filmu z rozpowszechniania do końca weekendu podpisało ponad 60 tys. osób (fot. materiały prasowe)
Netflix nie wycofa z repertuaru polskiego filmu "365 dni", pomimo licznych protestów. W piątek list otwarty w tej sprawie napisała walijska piosenkarka Duffy.
W liście do dyrektora generalnego serwisu Reeda Hastingsa zaznaczyła, że film propaguje złe wzorce oraz przemoc na tle seksualnym. Napisała, że sama była ofiarą porwania, co pozostawiło w jej psychice trwały ślad. Film tymczasem pokazuje, jak ofiara napaści zakochuje się w porywaczu.
List piosenkarki, opublikowany przez serwis Deadline, był następstwem petycji na Change.org wzywającej do usunięcia filmu z serwisu. Jej autorzy argumentują, że film jest nadużyciem i propaguje tzw. syndrom sztokholmski. Pod koniec weekendu znalazło się pod nią ponad 63 tys. podpisów (celem jest dojście do 75 tys.).
Rzecznik Netflixa oświadczył, że serwis nie wycofa filmu. Zaznaczył, że nie uczestniczył w jego produkcji, kupił tylko licencję, a "365 dni" wcześniej było rozpowszechniane w kinach kilku krajów. Dodał, że każdy ma wybór i jeżeli uważa, że to niewłaściwe, nie musi oglądać filmu.
(MAC, 06.07.2020)