"Ziemia dyktatorów. O ludziach, którzy ukradli Afrykę"
Paul Kenyon
przeł. Joanna Gilewicz
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Kraków 2019
Z materiału zebranego przez Kenyona mogłoby powstać kilka książek. Opisuje Kongo, Nigerię, Zimbabwe, Libię, Gwineę Równikową i Erytreę. Dziennikarz śledczy i korespondent BBC podróżował po Afryce, by pokazać, jak po czasach kolonialnych władzę obejmowali tyrani i ludzie chciwi, okradający własne kraje. Despoci, których reżimy za nic miały krew niewinnych.
Scenariusz zawsze był podobny, gdy afrykańskie państwa odzyskują wolność, wybuchają w nich wewnętrzne krwawe walki o władzę, przewroty wojskowe, a tłem są miliony dolarów zarobione na ropie czy diamentach (poza Erytreą). Dzięki nim dzieci dyktatorów mogą spełniać swoje zachcianki o grze w piłkarskiej lidze włoskiej czy posiadłości w Malibu i imprezach, na których pojawia się biały tygrys. W tym samym czasie zwykli obywatele są uciskani przez reżimy, najsprawniej w nich działa zazwyczaj służba bezpieczeństwa, która zapełnia więzienia i odpowiada za znikanie ludzi.
Dawita Isaaka, dziennikarza w Erytrei, kraju, który znajduje się na szarym końcu rankingów wolności prasy, we własnym domu zakuło w kajdanki dwóch tajemniczych mężczyzn. Gdy kilka dni później jego żona na komisariacie chciała dowiedzieć się, gdzie jest przetrzymywany, usłyszała, że taki człowiek nigdy nie był jej mężem. Minęło kilkanaście lat, rodzina szuka go do dziś.
(SK, 05.06.2020)