Rzeczniczka ministerstwa krytykuje na Twitterze garnitur dziennikarza
"Pan Frątczak powinien umieć czytać daty wpisów, to pomogłoby mu podglądać ze zrozumieniem" - pisała Agnieszka Borowska (screen:YouTube.com/Telewizja wPolsce)
Rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości Agnieszka Borowska wdała się na Twitterze w dyskusję z reporterem TVN Łukaszem Frątczakiem. Zamiast odpowiedzieć mu na pytanie, odniosła się do jego ubioru: "Ma Pan za duży garnitur" - napisała. Teraz broni się, że pisała z prywatnego profilu. Pytani przez nas dziennikarze krytykują jej zachowanie.
Łukasz Frątczak, reporter "Superwizjera" TVN, w środę napisał na Twitterze, że po spytaniu Ministerstwa Sprawiedliwości o ewentualne konsekwencje po wycieku danych sędziów i prokuratorów w odpowiedzi otrzymał link do strony Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury z oświadczeniem szkoły. Zamieścił też tweet z prywatnego konta rzeczniczki ministerstwa Agnieszki Borowskiej o treści: "Apologeci maseczek powinni spędzić w niej cały dzień. To będzie wyzwanie".
Gdy zapytałem wczoraj @MS_GOV_PL czy Zbigniew Ziobro wyciągnie konsekwencje służbowe po gigantycznym wycieku danych sędziów i prokuratorów, to zamiast odpowiedzi dostałem link do strony KSSiP z oświadczeniem szkoły. Teraz już wiem czym zajmują się służby prasowe resortu https://t.co/SXJD0OxiiO
— Łukasz Frątczak (@LFratczak) April 15, 2020
Gdy Frątczak skomentował, że już wie, czym zajmują się służby prasowe resortu, Borowska napisała mu: "Ma Pan za duży garnitur". Dziennikarz skomentował: "Rzecznik na pytania nie odpowie, ale za to doradzi jak się ubrać. Ciężka służba za publiczne pieniądze".
Ma Pan za duży garnitur.
— Agnieszka Borowska (@AgnieszkaBorows) April 15, 2020
- Mam prywatny profil, pan Frątczak go śledzi. Odpowiedziałam mu to, co uważam za stosowne. Nie uważam, że należy to komentować zawodowo. Ani moja uwaga, ani jego, nie były zawodowe – tłumaczy "Presserwisowi" Agnieszka Borowska, rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości.
Dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej" Patryk Słowik podkreśla, że choć Borowska komentowała tweety Frątczaka z prywatnego profilu, "nie było to zachowanie należące do kanonu profesjonalizmu rzeczników instytucji publicznych". - Sposób komunikacji był zaskakujący. Zadaniem rzecznika prasowego jest przede wszystkim nie szkodzić swojemu pracodawcy. Tego typu wypowiedzi nie są korzystne dla osób reprezentowanych przez rzecznika. Rzeczniczka instytucji publicznej musi zdawać sobie sprawę, że nawet jej prywatne wypowiedzi będą utożsamiane z instytucją, którą reprezentuje – zaznacza.
Komentarze Borowskiej negatywnie ocenili też inni dziennikarze na Twitterze, m.in. Beata Biel z Konkret24 i Jakub Krupa, były korespondent PAP w Londynie. Wojciech Mucha z "Gazety Polskiej" komentował: "Jakbym był rzecznikiem, to też bym tak odpisywał dziennikarzom. Ale może dlatego nie jestem".
Jakbym był rzecznikiem, to też bym tak odpisywał dziennikarzom. Ale może dlatego nie jestem ?
— Wojciech Mucha (@WojciechMucha) April 15, 2020
Agnieszka Borowska rzeczniczką ministerstwa jest od lutego 2020 roku. Wcześniej była dziennikarką TVP i Telewizji Republika, a od czerwca 2019 roku rzeczniczką prasową Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
(JSX, 16.04.2020)