Przez koronawirus agencje kreatywne liczą się z obniżką wynagrodzeń
Koronawirus może spowodować spadki wynagrodzenia w agencjach reklamowych (fot. Campaign Creators/Unsplash)
Klienci agencji reklamowych, z racji ograniczania planów marketingowych wynikającego z epidemii koronawirusa, zaczynają im zmniejszać wielkość stałych, miesięcznych wynagrodzeń, tzw. fee. Zmniejsza się także wynagrodzenie wynegocjowane do zleceń projektowych. Dotyczy to jednak przede wszystkim agencji kreatywnych.
Miesięczne fee to baza, na podstawie której agencje reklamowe przygotowują swoje plany budżetowe, jest to bowiem stałe źródło przychodów. Obecnie w wielu agencjach zaczynają one być weryfikowane, podobnie jak wielkość wynagrodzenia za obsługę projektową. Klienci, szczególnie agencji kreatywnych, negocjują obniżki dotychczasowych stawek.
Rafał Baran, prezes i dyrektor zarządzający FCB Bridge2Fun, potwierdza, że prawie wszyscy klienci agencji prowadzą rozmowy na temat wynagrodzenia. - Największe korporacje zamroziły swoje projekty, zrobili to mniejsi, lokalni klienci. Media mają ok. 30 proc. wolnego czasu reklamowego na kwiecień - wylicza Baran. - Byłoby dziwne, gdyby nasi klienci nie chcieli renegocjować umów i nie dążyli do obniżenia nam wynagrodzenia. Więc negocjujemy - dodaje.
Także Sławomir Stępniewski, CEO Dentsu Aegis Network Polska, przyznaje, że klienci podejmują rozmowy na temat wynagrodzenia. - W większości przypadków udaje nam się w miejsce zamykanych projektów zaproponować klientom inne albo przekonwertować zaplanowane aktywności do internetu - mówi Stępniewski. - Więc realnych obniżek wynagrodzenia nie ma za wiele. Ale wszyscy próbują - dodaje.
- Zmieniają się plany marketingowe, mniej będzie projektów wdrażanych, więc klienci uznają, że trzeba dostosować do tego nasze wynagrodzenie - mówi Dorota Mazur, CEO Havas Creative Group. Dodaje, że rozmowy się toczą.
⇒ ZOBACZ TEŻ: Wydatki na reklamę telewizyjną mogą w kwietniu spaść o 25 procent
Michał Cieciak, business development manager w Schulz brand friendly zaznacza jednak, że niekoniecznie musi to oznaczać dla agencji mniejsze wynagrodzenie. - Każdemu z klientów zaproponowaliśmy jakieś dodatkowe projekty, z gatunku tych, na które klient miał ochotę, ale się wahał albo nie miał budżetu. Usługi dodatkowe, które dla tych klientów realizujemy, pozwoliły nam na razie uniknąć większych strat - mówi.
- Rozmowy o obniżkach już się, niestety, zaczęły - przyznaje szef jednej z agencji sieciowych. - Ale wypowiedzenie tego głośno może spowodować, że zachęci to kolejnych naszych klientów, którzy dotychczas tego nie rozważali.
Z obniżaniem wynagrodzenia nie mierzą się jeszcze agencje digitalowe. - Komunikacja przenosi się do internetu, spodziewam się, że problem obniżek fee najbardziej dotyka agencje kreatywne i klientów, którzy opierają swoją komunikację na ATL - zauważa Grzegorz Krzemień, prezes GoldenSubmarine. - U nas nic takiego nie miało jeszcze miejsca, przeciwnie, mamy więcej zleceń niż przed epidemią.
Kinga Grzelewska, managing partner i creative director w MullenLowe Warsaw, także podkreśla, że przestawienie się agencji bardziej na komunikację online procentuje, bo agencja nie odczuwa skutków redukcji budżetów.
(AMS, 27.03.2020)