Czego nie widać
(fot. Thomas Ellmenreich/ Unsplash)
Zaledwie 0,37 sekundy zabrakło Igorowi Sikorskiemu do złota w slalomie w kategorii zawodników siedzących na Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Alpejskim paraolimpijczyków, które odbywały się w styczniu br. w Kranjskiej Gorze. Lecz srebro wywalczone przez Igora i tak jest sukcesem. Bartłomiej Zborowski, od 14 lat fotoreporter Polskiej Agencji Prasowej, radość Igora obserwuje na własne oczy. I oczywiście dokumentuje. Sport to jego zawodowa pasja. Tego dnia, 31 stycznia nie wie jeszcze, że jest to ostatni dzień jego pracy dla PAP. Po południu dzwoni Andrzej Lange, szef działu foto. „Nie przedłużamy z tobą umowy” – obwieszcza. Od jutra.
– Były wcześniej jakieś rozmowy? – pytam Zborowskiego. – Żadnych – odpowiada.
Tego samego dnia podobna wiadomość dociera do trzech jego agencyjnych kolegów: Stacha Leszczyńskiego, Marcina Kmiecińskiego i Jacka Turczyka. Wcześniej z fotografami, którzy nie mieli etatów, ale prowadzili własne firmy, PAP podpisywała umowy na trzy lata. Potem na zaledwie dwa–trzy miesiące. Zarówno Zborowski, jak i Turczyk to fotografowie nagradzani, których zdjęcia były prezentowane na wielu wystawach.
– Element niepewności. Przedłużą czy nie? Takie trzymanie ludzi w ryzach – mówi dziś Jacek Turczyk. Bartłomiej Zborowski w siedzibie PAP więcej się już nie pojawił. – Moja poczta mailowa została natychmiast zlikwidowana. Przepustka też pewnie została zablokowana. Dla PAP przestałem istnieć – mówi. Nikt fotoreporterom nie wyjaśnił powodów zwolnienia. – Prezes stchórzył. Okazało się, że jesteśmy dojnymi krowami, które tylko narażają agencję na koszty – stwierdza Zborowski.
Nawiązuje do wpisu na Twitterze prezesa PAP Wojciecha Surmacza: „Tak się kończy dojenie PAP Foto”.
Grzegorz Sajór
Pozostałe tematy weekendowe
Kup dostęp poprzez SMS wysyłając treść KOD.PRESS na numer 7355 (koszt 3,69 zł). Otrzymasz kod, który należy wpisać w pierwsze okno poniżej. Na koniec wciśnij "Prześlij". Więcej informacji w regulaminie.
Tu wpisz kod jeśli dostałeś go mailem kupując dostęp w redakcji „Press”. Więcej informacji w regulaminie.