Protestujący przed siedzibą TVP złożyli pozew o naruszenie dóbr osobistych
W materiale "Wiadomości" pokazano dane zidentyfikowanych uczestników protestu (screen wiadomosci.tvp.pl)
Dziesięcioro protestujących przed siedzibą TVP złożyło przeciw Telewizji Polskiej pozew cywilny o naruszenie dóbr osobistych, żądają przeprosin. W materiale "Wiadomości" pokazano ich zdjęcia i dane, niektórzy z demonstrantów stracili po tym pracę.
Magdalena Ogórek w sobotę 2 lutego prowadziła w TVP Info programy "Minęła 20" oraz "Studio Polska". Gdy wieczorem wychodziła z siedziby telewizji, podeszło do niej kilkanaście osób, które obrażały ją słownie oraz przykładały kartki do jej auta. Próbowano jej uniemożliwić wyjazd z parkingu. Interweniowała policja, która odciągała na bok osoby zagradzające przejazd.
Dwa dni po proteście w materiale Marcina Tulickiego w "Wiadomościach" TVP 1 pokazano zdjęcia oraz imiona i nazwiska dziesięciorga uczestników demonstracji. W niektórych przypadkach były to także miejsce pracy lub informacje pomagające określić miejsce zamieszkania. Wykorzystano zdjęcia z sobotniego zajścia, w przypadku kilku osób sięgnięto po materiały archiwalne, m.in. z innych demonstracji.
Dziesięcioro protestujących, których dane i wizerunki opublikowała TVP, we wtorek złożyło pozew cywilny o naruszenie dóbr osobistych. Żądają od TVP przeprosin, w pozwie podkreślają, że w "Wiadomościach" nazwano wydarzenia linczem, a ich samych dziczą. Jeszcze w lutym telewizja zapowiadała, że nie przeprosi demonstrantów, uznając ich żądania za bezzasadne. Ci zaś mówią, że po materiale TVP spotkali się z falą hejtu. – Przynajmniej część z nas ma objawy stresu pourazowego. Nie byliśmy gotowi, że coś takiego nas spotka – mówi "Presserwisowi" jedna z protestujących. Zaznacza, że chcą jedynie przeprosin, bo już np. żądanie zadośćuczynienia wymagałoby wpłacenia kaucji. – My tych pieniędzy nie mamy. Kilka osób po materiale "Wiadomości" straciło robotę – wyjaśnia.
"Osoby, które zdecydowały się na złożenie pozwu ostatnie lata poświęciły walce o demokrację i praworządność w Polsce, finansując działalność z własnych dochodów i oszczędności. By wystąpić z powództwem, konieczne było zgromadzenie odpowiedniej kwoty pieniężnej tytułem opłaty sądowej od pozwu, co, biorąc pod uwagę sytuację naszych Klientów, stanowiło wyzwanie i wymagało czasu" – komentuje pełnomocnik demonstrantów mecenas Michał Zacharski z kancelarii Dubois i Wspólnicy.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", we wtorek 18 czerwca trójka protestujących, Joanna Gzyra-Iskandar, Szymon Kaczanowski i Gabriela Lazarek, usłyszała zarzut utrudniania ruchu na drodze publicznej, za co grozi kara grzywny lub nagany. Elżbieta Podleśna i Elżbieta Rosłońska dodatkowo dostały zarzut umieszczenia nalepki na pojeździe bez zgody zarządzającego tym pojazdem, za co mogą zostać skazane na karę ograniczenia wolności. Gzyra-Iskandar i Lazarek nie przyznały się do winy, pozostali podejrzani będą składać wyjaśnienia 5 września. Wtedy będą przesłuchani także Magdalena Ogórek i interweniujący podczas wydarzeń policjanci.
"Wyborcza" przypomina, że prokuratura wcześniej umorzyła postępowanie w sprawie ewentualnego zniesławienia i znieważenia Ogórek przez protestujących oraz uszkodzenia jej samochodu. Dziennikarka telewizji publicznej została przesłuchana, nie wnosiła o ściganie sprawców.
(JSX, 24.06.2019)