Szef RMN: sprawę fotoreporterów zwolnionych z PAP uważam za wyjaśnioną
W lutym PAP nie przedłużyła umów czterem fotoreporterom, tłumacząc to redukcją kosztów (fot. Marek Mazurkiewicz/CC BY-SA 3.0)
Rada Mediów Narodowych nie zajmie się sprawą czterech fotoreporterów, którym Polska Agencja Prasowa nie przedłużyła umów. Szef Rady Krzysztof Czabański uważa tę kwestię za wyjaśnioną.
W lutym PAP nie przedłużyła umów fotoreporterom Jackowi Turczykowi, Bartłomiejowi Zborowskiemu, Stachowi Leszczyńskiemu i Marcinowi Kmiecińskiemu. Prezes PAP Wojciech Surmacz tłumaczył to redukcją kosztów, a na Twitterze komentował: „Tak się kończy »dojenie« PAP Foto”. Wtedy fotoreporter Maksymilian Rigamonti złożył podpisane przez ponad stu ludzi mediów pismo do przewodniczącego RMN w sprawie zwolnionych fotoreporterów agencji. Sygnatariusze domagali się od prezesa PAP Wojciecha Surmacza dowodów, że zwolnieni fotoreporterzy okradali agencję, albo „natychmiastowego odwołania” prezesa i ponownego nawiązania współpracy ze zwolnionymi fotoreporterami. Szef RMN zwrócił się z prośbą do prezesa PAP o informację w tej sprawie.
W rozmowie z „Presserwisem” Krzysztof Czabański podkreśla, że otrzymane od Wojciecha Surmacza pismo z odpowiedzią zostało objęte tajemnicą przedsiębiorstwa i nie może ujawniać jego treści. - Ja uważam sprawę za wyjaśnioną. Rada nie będzie się nią zajmować – informuje Czabański.
- Ja się nie dziwię, bo tak się załatwia sprawy w kolesiowskim gronie – komentuje Bartłomiej Zborowski, jeden ze zwolnionych fotoreporterów.
- Jeśli pan Czabański uważa sprawę za zamkniętą, to jest jego decyzja – uważa z kolei Maksymilian Rigamonti. Podkreśla, że sposób zwolnienia fotoreporterów nadal ocenia jako nieetyczny. Nie planuje jednak składać kolejnych pism do szefa RMN. - Zrobiłem tyle, ile mogłem - mówi Rigamonti.
(PD, 13.05.2019)