Kontrowersje wokół konkursu Strażak Roku
Konkurs organizują regionalne gazety wydawane przez Polska Press (fot. Pixabay)
Organizowany corocznie konkurs Strażak Roku wzbudził kontrowersje wśród jego uczestników. Część nominowanych twierdzi, że zostali zgłoszeni bez ich zgody, a nawet wiedzy. Polska Press Grupa, wydawca regionalnych tytułów, które organizują poszczególne konkursy, zapewnia, że pozyskuje wszelkie wymagane zgody i realizuje prośby o usunięcie kandydatur.
Sprawę nagłośnił portal Osp.pl. - Opisaliśmy to, co się dzieje, mając informacje od dziesiątek strażaków - mówi jego redaktor naczelny Sebastian Błaszczyk. Jak podkreśla, w tym roku po raz pierwszy strażacy byli nominowani do tego konkursu bez ich wiedzy. - Wedle tego, co mówią, wystarczyło, że ktoś ich oznaczył w komentarzu w mediach społecznościowych - dodaje. Jak twierdzi, gazety wpisywały wtedy ich kandydatury, nie pytając o zdanie, albo pytając i nie czekając na zgodę.
Jak pisze Osp.pl, niektórzy strażacy prosili o usunięcie ich zgłoszeń. Z początku gazety miały robić to niechętnie, choć ostatecznie kandydatury były usuwane.
Zdaniem Błaszczyka cała sprawa to pogwałcenie przepisów RODO. Drugim podnoszonym zarzutem jest fakt, że o zwycięstwie w konkursie decyduje liczba wysłanych SMS-ów (koszt jednego to 2,46 zł). - Od kiedy opublikowaliśmy artykuł, kolejne jednostki i osoby wydają oświadczenia, żeby nie wysłać SMS-ów i zamiast tego przekazać pieniądze na cele charytatywne - mówi naczelny Osp.pl.
Konkurs organizują regionalne gazety wydawane przez Polska Press. Joanna Pazio,
rzeczniczka Polska Press Grupy, w odpowiedzi na pytania "Presserwisu" przyznaje, że kandydaturę może zgłosić każdy. "My jako organizator weryfikujemy wszystkie zgłoszenia pod kątem ich zgodności z regulaminem, w szczególności w zakresie ich zgodności z prawem. Pozyskujemy zgody kandydatów na udział w plebiscycie, zgodnie z przepisami RODO" - informuje Pazio.
Jej zdaniem oskarżenia o to, że prośba o usunięcie osoby nominowanej została zignorowana, są bezpodstawne. "Trudno nam się odnieść do pytania, gdyż w tekście nikt nie podpisał się imieniem i nazwiskiem. Co do zasady wszystkie takie prośby są realizowane przez nas natychmiast" - podkreśla.
(JSX, 27.03.2019)