Sąd uznał, że marszałek sejmu miał prawo ograniczyć wstęp do budynku parlamentu
W kwietniu marszałek sejmu Marek Kuchciński ograniczył wstęp do budynku parlamentu osobom bez stałych przepustek (fot. Paweł Kula/Sejm RP/Flickr.com/
Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił zażalenie m.in. Fundacji Press Club Polska na decyzję prokuratury, która odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie wstrzymania wydawania jednorazowych dziennikarskich kart wstępu do parlamentu.
W czerwcu Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa złożyli Ewa Siedlecka z "Polityki", Daniel Flis z OKO.press i Press Club Polska. Organizacja podkreślała, że decyzja marszałka naruszała swobodę wykonywania zawodu przez większość dziennikarzy, uniemożliwiając im relacjonowanie prac sejmu i senatu, także komisji i podkomisji.
Sąd uznał, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński mógł wydać takie zarządzenie i nie złamał prawa. Marcin Lewicki, prezes Press Club Polska, zapowiada, że po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia sądu, Fundacja zdecyduje czy skieruje sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Przypomnijmy, że w kwietniu, gdy w sejmie trwał protest osób niepełnosprawnych i ich opiekunów, marszałek sejmu ograniczył wstęp do budynku parlamentu osobom, które nie miały stałych przepustek. Utrudniało to pracę dziennikarzom, którzy wchodzili tam zwykle na podstawie przepustek jednorazowych - tych jednak nie wydawano.
Kłopoty z wydawaniem jednorazowych przepustek do sejmu trwały od 25 kwietnia do 27 maja. 9 maja dziennikarze zorganizowali przed sejmem protest przeciwko tym utrudnieniom.
(GDYJ, 02.10.2018)