Branża podzielona, czy "Vogue" utrzyma zainteresowanie reklamodawców
Ceny reklam według cennika wynoszą: 149,8 tys. zł za pojedynczą stronę, 280 tys. zł za rozkładówkę (fot. Jolanta Korucu)
Kolejne numery "Vogue'a" (Visteria) utrzymają zainteresowanie reklamodawców; przyciągnie marka i efekt nowości - uważają wydawcy. Specjaliści z domów mediowych mają wątpliwości.
- Spodziewam się, że przez najbliższy rok zainteresowanie reklamodawców będzie się utrzymywać na podobnym poziomie ze względu efekt nowości i chęć umieszczenia reklam w debiutującym na rynku atrakcyjnym magazynie – mówi Joanna Mosiej-Sitek, dyrektor wydawnicza "Wysokich Obcasów", "Wysokich Obcasów Extra" i serwisu Wysokieobcasy.pl.
- Zagraniczne marki są od lat związane z wieloma edycjami "Vogue'a" i zapewne będą kontynuować współpracę z pismem w Polsce, polscy reklamodawcy liczą zaś na możliwość pokazania swoich produktów na łamach pisma z taką znaną marką – dodaje.
Mosiej-Sitek podkreśla, że po ustabilizowaniu się pisma na rynku reklamodawcy będą chcieli odnieść się do konkretnych wyników, przede wszystkim wskaźników sprzedażowych, i na tej podstawie będą decydować o podziale swoich budżetów reklamowych. Wskazuje także, że Visteria, czyli wydawca "Vogue'a", z pewnością dał reklamodawcom rabaty. - Na rynku magazynów rabaty dla klientów są codziennością - jestem niemal pewna, że "Vogue" też zaoferował specjalne rozwiązania swoim pierwszym klientom – mówi.
Mosiej-Sitek dodaje, że zainteresowanie premierą "Vogue'a" to sygnał, że segment luksusowych magazynów dla kobiet jest atrakcyjny zarówno dla czytelników, jak i dla reklamodawców. - Jako redakcja kibicujemy temu debiutowi, tym bardziej że oryginalna okładka pierwszego wydania naprawdę mogłaby być okładką "Wysokich Obcasów" – dodaje.
Także Ewa Redel-Bydłowska, członkini zarządu Edipresse Polska, uważa, że magazyn ma potencjał reklamowy: - W "Vogue'u" będą chciały zaistnieć ekskluzywne, polskie, drogie marki. Część reklam marek międzynarodowych, które są obecne na całym świecie, trafią z tzw. rozdzielnika także do polskiej edycji. Z kolei marki średnie będą chciały się ogrzać w dobrym towarzystwie. Mamy więc trzy źródła dochodu. To, co może nieco zniechęcać luksusowe marki, to obecność w pierwszej sekcji gazety reklam marek popularnych. Nie dziwi mnie jednak to, że w magazynie będą różne marki, bo jeśli wydawca daje rabaty, to ceny są bardzo przystępne – mówi Redel-Bydłowska.
Maciej Niepsuj, buying director w domu mediowym MullenLowe MediaHub, ma wątpliwości: - Największą siłą "Vogue'a" jest marka sama w sobie. I tę magię tytułu widać po ilości wykupionej powierzchni w pierwszym numerze magazynu. Wykupionej trochę w ciemno i praktycznie wyłącznie ze względu na siłę marki. Pytanie, ilu reklamodawców miało wcześniej okazję zapoznać się z wydaniami magazynu z innych krajów i było przygotowanych na jednak dość kontrowersyjny sposób serwowania zawartości i czy w związku z tym dostali faktycznie to, czego się spodziewali, a jeżeli nie, to czy wrócą w kolejnych numerach - podkreśla.
- Myślę, że jeszcze jedno-dwa wydania, trochę siłą rozpędu, będą równie mocno oblegane przez marketerów, a potencjalny sukces kolejnych będzie już w zdecydowanie większym stopniu uzależniony od wyników sprzedaży i faktycznej oceny merytorycznej polskiego wydania. Jeżeli chodzi o same reklamy, to znalazło się w numerze kilka co najwyżej aspirujących niż faktycznie ekskluzywnych produktów, więc mam wrażenie, że słynna bariera wejścia do tytułu została w przypadku polskiego wydania trochę poluzowana. Odnośnie do rabatów zakładam, że nie odbiegają od tych, jakie oferuje konkurencja, więc realne ceny netto nie są oderwane od rzeczywistości – dodaje Niepsuj.
Z kolei Monika Rychlica, head of press, outdoor, cinema and new ambient w ING Mediabrands, ocenia, że reklamodawcy dadzą "Vogue'owi" szansę, ale pozycję magazynu osłabia brak zgłoszenia tytułu do ZKDP. - Po jakimś czasie reklamodawcy będą chcieli znać wyniki sprzedaży. Brak takich danych będzie dużym problem dla pisma – mówi Rychlica. Jej zdaniem reklamodawcy mogą mieć także pewien niedosyt, jeśli chodzi o sesje zdjęciowe. - Wiem, że sesja z Anją Rubik miała być kontrowersyjna, mogła być, ale ona jest po prostu nieładna. Nie wiem, czy ta estetyka trafi do reklamodawców, który bardzo się postarali. Sesje reklamowe są przepiękne - komentuje.
W środę 14 lutego br. na rynek trafiła polska edycja "Vogue'a". Na 364 strony w magazynie mamy 74 reklamy całostronicowe, 38 dwustronicowych oraz dwie wkładki reklamowe. W numerze zareklamowały się m.in. Gabriel Chanel, Gucci, Dior, Emporio Armani, Vistula, a także marki, których produkty przeznaczone są dla masowego odbiorcy, np. Reserved, H&M, Wella, Ferrero. Ceny reklam według cennika wynoszą: 149,8 tys. zł za pojedynczą stronę, 280 tys. zł za rozkładówkę.
(JOK, 15.02.2018)