Naturalna niepospieszność
Rozmowa z Angeliką Kuźniak, laureatką Nagrody im. Barbary Łopieńskiej za najlepszy wywiad prasowy 2009 roku
Rozmowa z Hertą Müller to dopiero Pani trzeci opublikowany wywiad, a już dostała Pani Nagrodę im. Łopieńskiej i wcześniej Grand Press.
Miałam dobrych nauczycieli. W ”Dużym Formacie” wywiady publikuje wielu uznanych autorów: Katarzyna Bielas, Dariusz Zaborek czy Teresa Torańska. Miałam też to szczęście, że swoją pierwszą rozmowę z Marcelem Reichem-Ranickim, zazwyczaj nieudzielającym wywiadów, przeprowadziłam razem z Agatą Tuszyńską. Słucham uwag, nie obrażam się za nie i wiem, że jeszcze muszę dużo się nauczyć, aby dorównać tym, którzy wcześniej dostali Nagrodę im. Łopieńskiej.
Powiedziała Pani, że rozmowa z Hertą Müller nie była łatwa. Dlaczego?
Przed rozmową Herta miała sesję zdjęciową. Po tych kilku minutach była bardzo roztrzęsiona. Dlatego tak naprawdę miałam trzy zadania: uspokoić ją, uspokoić siebie i przeprowadzić rozmowę. Nie obchodzi mnie, czy mój rozmówca jest politykiem, czy pisarzem. Umawiam się na spotkanie ze zwykłym człowiekiem. Ta ułomność czy też zaleta na pewno w takich sytuacjach mnie ratuje.
Oprócz tego piszę bardzo wolno i nikt nie może mnie zmusić do wcześniejszego oddawania tekstów. Wywiad z Hertą Müller pisałam praktycznie bez przerwy od godziny 17 w środę do 9 w piątek. Jeżeli nie zgadza mi się jakiś szczegół, to poprawiam go do upadłego.
Dziś w mediach liczy się szybkość. Czy to właśnie komfort, że może Pani pracować wolno, powoduje, że potem Pani teksty są doceniane w konkursach?
Są tacy, którzy potrafią szybko przeprowadzić wywiady, błyskawicznie je napisać i one są świetne. Ja tak nie umiem. Nawet zazdroszczę ludziom, którzy potrafią to robić szybciej. Nie cierpię pisać wywiadów, bo strasznie się przy tym męczę. Przy wywiadzie trzeba pamiętać, żeby nie zatracić bohatera, jego języka. Przy reportażu jest prościej, bo można operować obrazem.
Są już pomysły na kolejne rozmowy?
Chcę zrobić wywiady z punkową NRD-owską piosenkarką Niną Hagen i wybitną polską aktorką Teresą Budzisz-Krzyżanowską. Ale muszę się do nich bardzo dobrze przygotować. Tylko wtedy można liczyć na dyskusję z rozmówcą. O ile oczywiście uważnie wsłuchamy się w jego odpowiedzi, a to przy robieniu wywiadu jest najważniejsze. Ja pochodzę z małego miasta, a to dało mi taką naturalną niepospieszność.
Każdej redakcji zależy na tekstach nagrodzonych autorów, więc redaktorzy będą Panią pospieszać.
Na szczęście nie ma takiego zagrożenia, jestem współpracownikiem, a nie etatowcem.
Rozmawiał Sebastian Kucharski
(29.04.2010)