Zachowana ostrożność
Rozmowa z Tadeuszem Żórawskim, dyrektorem planowania mediów domu mediowego
Universal McCann
Myślę, że tak. Nie pamiętam już dokładnie, jak zachowali się Hiszpanie w czasie zamachu w marcu ubiegłego roku, ale chyba podobnie. Może wstrzymanie reklam było tam trochę krótsze. Uważam jednak, że to, w jaki sposób zareagowały polskie media, jest całkowicie zrozumiałe, nie tylko dla nas, ale też dla klientów.
W jaki sposób domy mediowe, agencje reklamowe i me-
dia, które obowiązują kontrakty, rozwiążą problem ich niezrealizowania?
W obliczu takiego wydarzenia, jak śmierć Jana Pawła II, nie jest to ważne. I myślę, że na razie nikt się nad tym nie zastanawia. Zresztą sami klienci dzwonili do nas i mówili, że chcieliby wstrzymać kampanię. Niektóre z nich faktycznie się nie odbyły, ale będzie możliwa renegocjacja kontraktów i przesunięcie ich na później. Jeżeli klienci zrezygnują z późniejszego terminu, dostaną zapewne zwrot pieniędzy od mediów.
Czas antenowy czy powierzchnia w gazecie są ograniczo-ne. Jak reklamodawcy i media mogą rozwiązać problem pogodzenia bieżących kampanii i tych, które były zaplanowane na początek kwietnia?
To będzie pewien problem i trzeba będzie mu sprostać. Na pewno przez pewien czas, być może do wakacji, będziemy oglądać trochę więcej reklam. Trzeba porozmawiać z klientami, by okres ten był trochę dłuższy, by sprostać ich oczekiwaniom. Ale nie sądzę, żebyśmy nie znaleźli sensownego rozwiązania dla obu stron.
Jak długo reklamodawcy mogą się, Pana zdaniem, godzić na wstrzymanie emisji?
Nie sądzę, że byłby to problem z ich strony. Wszyscy wykazali ogromne zrozumienie sytuacji i jak dotąd nie zauważyłem, by ktokolwiek się niecierpliwił. Zresztą przedwczesny start z reklamą teraz może przynieść więcej szkód niż korzyści dla marki. Trzeba więc zachować ostrożność. I na razie jest ona zachowana.
Rozmawiał Bartosz Soja
(BS, 06.04.2005)