Wydanie: PRESS 12/2009

Turniej miast

Uderzeniem w klawisz „enter” Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego, uruchomił stronę internetową poświęconą konkursowi na polskie miasto – Europejską Stolicę Kultury (ESK) w 2016 roku. Równocześnie wystartował konkurs, w którym miasta będą rywalizować o ten tytuł. Wydarzenie miało miejsce 9 listopada, gdy Europa obchodziła rocznicę obalenia muru berlińskiego, a Polska szykowała się do Narodowego Święta Niepodległości.
Wybrane miasto będzie kolejnym polskim gospodarzem europejskich wydarzeń kulturalnych. W roku milenijnym, przed przystąpieniem Polski do UE, ten zaszczyt przypadł Krakowowi.
– Kraków otrzymał tytuł, gdyż Unia chciała zaakcentować kulturalną przynależność Polski do Europy, a także podkreślić symbolikę 2000 roku – opowiada Magdalena Sroka, dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego, współorganizatorka wydarzeń w ramach ESK.
Rolę Europejskiej Stolicy Kultury miasto może pełnić tylko raz. Do 2000 roku tytuł przyznawany był jednemu miastu, obecnie otrzymują go dwa: jedno wybrane z państw będących członkami dawnej Piętnastki, drugie z nowych krajów Wspólnoty.
Kraków przygotowywał się do swojej roli cztery lata, od 1996 roku. Wtedy bowiem zgłosił chęć wzięcia udziału w obchodach Milenium. W latach 1996–2000 w Krakowie odbyło się ponad 650 imprez kulturalnych. Z budżetu miasta wydano na ten cel 12,7 mln euro, z czego 5,7 mln euro w kulminacyjnym roku. Unia przekazała 500 tys. euro. Wydatki okazały się trafioną inwestycją. Kraków zaczął być postrzegany jako atrakcyjny cel turystyczny, miasto wielkich imprez kulturalnych i zabytków. Liczba turystów od 2000 do 2007 roku wzrosła o ponad 200 proc. – z 3 do 11 mln osób. Nawet w roku kryzysowym nie zapomniało o nim 7 mln osób.
Najazd gości na Kraków pociągnął za sobą inwestycje. Najpierw w infrastrukturę turystyczną, a potem wypromowane już miasto przyciągnęło przedsiębiorców innych gałęzi gospodarki. To jeszcze nie wszystko. Zdaniem Magdaleny Sroki wyraźnie poprawiła się także jakość zarządzania miastem. Wpływ na to miała, wymuszona współpracą z UE, profesjonalizacja urzędników. Władze miast pretendujących do tytułu ESK mają się więc o co bić.

Reguły walki
Turniej, w którego szranki stanęły: Białystok, Gdańsk, Katowice, Lublin, Łódź, Poznań, Szczecin, Toruń, Warszawa, Wrocław, ma ściśle określony regulamin i harmonogram. Do końca sierpnia 2010 roku miasta wysyłają zgłoszenia w formie drukowanej kandydatury do tytułu ESK. Do drugiego etapu wybranych zostanie od dwóch do czterech miast. Spośród miast finalistów 13 ekspertów reprezentujących instytucje europejskie oraz kulturę polską wskaże zwycięzcę. W drugim kwartale 2011 roku dojdzie do ostatecznej selekcji, a decyzja zostanie przedstawiona do akceptacji Parlamentowi Europejskiemu w trzecim kwartale 2011 roku. Ten wyda opinię na początku 2012 roku, a odpowiedzialni za kulturę ministrowie wszystkich państw członkowskich podejmą ostateczną decyzję w drugim kwartale 2012 roku.
– Miasto zwycięzca otrzyma półtora miliona euro Nagrody imienia Meliny Mercouri. Przy organizacji imprez będzie mogło skorzystać także z dofinansowania Unii Europejskiej na poszczególne projekty, głównie z Programu „Kultura 2007–2013”, ale także „Media 2007–2013” lub „Młodzież” – wylicza Bogdan Zdrojewski.
Podstawowe kryteria oceny wniosków to: „Wymiar europejski” i „Miasto obywatelskie”. Jest także trzeci, wprawdzie nieformalny, ale istotny element.
– Trzeba udowodnić członkom komisji, że wydarzenia kulturalne organizowane w ramach ESK nie są zdarzeniami jednorazowymi. Przekonać ich, że kultura stanie się częścią życia mieszkańców regionu, będzie budować jego tożsamość. To trudne zadanie. Jednak wiele miast polskich już jest do tego dobrze przygotowanych – podsycał zapał do walki minister Zdrojewski.

Działania w toku
Prace w miastach trwają od kilku lat. Toruń już w 2006 roku ogłosił zamiar ubiegania się o tytuł ESK. Większość miast kandydatów decyzję podjęła w 2007 roku. Deklaracje władz zostały każdorazowo wsparte formalną uchwałą Rady Miasta. Miasta przyjęły dwa modele działania. Pierwszy to wykorzystanie sił własnych ratusza. Tak zrobiły m.in. Wrocław, który powołał międzywydziałowy zespół, Warszawa – tu powstał urząd pełnomocnika prezydenta m.st. Warszawy ds. przygotowań m.st. Warszawy do uzyskania tytułu ESK 2016 oraz Lublin, gdzie stworzono referat ds. rozwoju kultury i projektów kulturalnych. Drugim modelem jest wyprowadzenie prac związanych z ESK poza ratusz. Tą drogą poszedł Poznań. Na początku br. ogłosił konkurs na operatora programu ESK Poznań 2016, czyli podmiot zewnętrzny względem Urzędu Miasta, który opracuje program dla Poznania na 2016 rok i przeprowadzi miasto przez poszczególne etapy. Zwycięzcą zostało konsorcjum Lider. W podobny sposób powstało Biuro Gdańsk 2016.
Jednym z pierwszych kroków na drodze do osiągnięcia celu było dla wielu miast uruchomienie specjalnej strony internetowej lub zakładki na oficjalnych stronach miejskich. Promują one starania miasta o tytuł ESK oraz informują o wydarzeniach kulturalnych. Na tym jednak nie kończą się możliwości Internetu pozwalające na komunikację i integrację społeczną wokół tego celu. Gdańsk wszedł na portale społecznościowe Myspace oraz Facebook, a także do niezależnych portali miejskich, m.in. Trojmiasto.pl. Na wejście do portali społecznościowych zdecydował się także Toruń. Na początku listopada br. przebudował więc swój portal, aby skorzystać z najnowszych zdobyczy techniki. Teraz, przy użyciu kanałów RSS, użytkownicy strony mogą być informowani na bieżąco o najświeższych newsach. Widzą je także na Facebooku i Twitterze, w profilach należących do Toruń 2016. Funkcja udostępniania notatek umożliwi im dodawanie tekstów do swoich profilów na Facebooku i Twitterze. Personalizacja profilu użytkownika pozwala na komentowanie zawartych w witrynie treści. Wszystkie teksty są tłumaczone na bieżąco na język angielski, a komentarze pod notatkami są wspólne dla obu wersji językowych, można więc swobodnie dyskutować w międzynarodowym gronie.
– To dobry ruch – ocenia Marlena Biardzka z organizacji Warsaw Destination Alliance promującej w świecie stolicę. Według niej wykorzystanie portali typu Facebook, Twitter czy YouTube to tani oraz skuteczny sposób dotarcia do młodych użytkowników Internetu.

Wielkie nazwiska
Sposobem na mocne wsparcie kandydatury do tytułu ESK i zwrócenie na siebie uwagi jest zaproszenie sławnych twórców do przyjęcia funkcji ambasadora miasta. W stolicy taką rolę pełnią znani warszawiacy, m.in. Zbigniew Hołdys, Krystyna Janda, Agnieszka Holland, Gołda Tencer, Magdalena Abakanowicz, Krzysztof Warlikowski, Mariusz Treliński, ale także mieszkańcy innych miast: Elżbieta i Krzysztof Pendereccy, Grzegorz Jarzyna, Jan A.P. Kaczmarek.
– Ambasadorzy Warszawy biorą udział w przedsięwzięciach kulturalnych i artystycznych władz miasta promujących stolicę jako kandydata do ESK 2016. Tak było na przykład w przypadku premiery spektaklu Grzegorza Jarzyny „Między nami dobrze jest”, która odbyła się jednocześnie w Warszawie i Berlinie – mówi Ewa Czeszejko-Sochacka, pełnomocnik prezydenta m.st. Warszawy ds. uzyskania tytułu ESK w 2016 roku.
Miasta organizują też komitety artystyczne, których zadaniem jest nie tylko gromadzenie ambasadorów, ale także dbanie o poziom oferty kulturalnej. W Lublinie, słynnym ośrodku teatralnym, zaproszono do niego tuzy współczesnego teatru.
– W składzie komitetu znaleźli się: Leszek Mądzik (Scena Plastyczna KUL), Włodzimierz Staniewski (Ośrodek Praktyk Teatralnych Gardzienice), Janusz Opryński, (dyrektor Festiwalu Konfrontacje Teatralne), Tomasz Pietrasiewicz (Teatr NN) – wymienia Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta ds. oświaty, kultury i sportu z Urzędu Miasta w Lublinie. Dołączyły do nich gwiazdy muzyki: Beata Kozidrak i Krzysztof Cugowski oraz performer Robert Kuśmirowski.
Wiele miast pokusiło się również o stworzenie komitetu honorowego popierającego ich kandydatury. W skład takich komitetów wchodzą znane w Europie osobistości, także ze świata polityki, np. w Gdańsku i we Wrocławiu wśród ich członków znaleźli się byli prezydenci: Lech Wałęsa i Václav Havel.
Kandydat na ESK musi się wykazać międzynarodowym wymiarem swojego projektu. Cel ten można osiągnąć, organizując współpracę miasta z innymi ośrodkami europejskimi w formule miast partnerskich. Takie działania stały się już w Polsce regułą. Zdecydowano się na nie m.in. w Warszawie, Gdańsku, Lublinie, Szczecinie i we Wrocławiu. Można także wykazać ponadpaństwowe znaczenie programu poprzez organizowanie międzynarodowych wydarzeń kulturalnych. Wrocław postanowił w tej sytuacji działać z rozmachem. Wśród podjętych zobowiązań jest zorganizowanie Festiwalu Polskiej Opery Współczesnej w 2010 roku oraz goszczenie Europejskiego Kongresu Kultury rok później. Z całą mocą podkreśla też udział międzynarodowych gwiazd dyrygentury w życiu artystycznym miasta.
– Z instytucjami kultury w mieście współpracują: Paul McCreesh, dyrektor artystyczny festiwalu Wratislavia Cantans, Ernst Kovacic, szef Wrocławskiej Orkiestry Kameralnej Leopoldinum, oraz Kurt Masur – mówi Igor Chilimończyk z biura współpracy z zagranicą Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Na liście współpracujących z miastem artystów nie brak także wybitnych twórców teatralnych, m.in. Eugenia Barby i Petera Brooka.

Nie tylko 2016

Miasta będą musiały także wykazać, że widzą i reagują na potrzeby lokalnej społeczności i twórców. W Lublinie powstało więc kilka inicjatyw będących odpowiedzią na tradycyjne tu potrzeby miejscowego życia teatralnego. Są wśród nich Scena Prapremier InVitro czy Teatr Centralny, który skupia teatry związane z Centrum Kultury (m.in. Provisorium, Maat, Projekt Kompania Teatr, Lubelski Teatr Tańca lub neTTheatre). W Gdańsku ruszyły imprezy promujące sztukę ulicy. Wśród nich wymienić można: Gdańską Szkołę Muralu, czyli cykl warsztatów i debat poświęconych gdańskim muralom, oraz Monumental Art – Europejski Festiwal Malarstwa Monumentalnego. Mają one na celu m.in. stworzenie galerii malarstwa na murach blokowiska dzielnicy Zaspa.
Wśród miast inwestorów nowych obiektów kulturalnych na czoło wysuwa się Warszawa. Miasto zapowiedziało realizację m.in. muzeów: Sztuki Nowoczesnej, Historii Żydów Polskich, Warszawskiej Pragi – Oddział Muzeum Historycznego m.st. Warszawy, Chopina oraz Historii Polski, a także Międzynarodowego Centrum Muzyki i Centrum Nauki Kopernik.
Gruszek w popiele nie zasypiają także mniejsi kandydaci. W Białymstoku powstają nowe ośrodki kulturotwórcze. Pierwszym był pilotażowy projekt Weglowa.pl. Polegał on na przekazaniu twórcom kultury niezależnej dawnych magazynów wojskowych. Przez trzy miesiące odbyło się tam ponad 40 imprez: wystąpiło 11 teatrów, kilkadziesiąt zespołów muzycznych, zorganizowano wystawy plastyczne i happeningi, w których brali udział międzynarodowi twórcy z Białorusi, Francji, Włoch oraz ze Stanów Zjednoczonych. Weglowa.pl ma ponad 8 tys. zarejestrowanych uczestników z całego świata. Wkrótce zostanie więc przekształcona w całoroczną działalność kulturalną – Wyspę Kulturalną Węglowa. W tym mieście kończy się też m.in. budowa zaprojektowanego przez Marka Budzyńskiego (architekta m.in. Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego) budynku Opery i Filharmonii Podlaskiej – Europejskiego Centrum Sztuki w Białymstoku. Z funduszy europejskich dokonywana jest rewaloryzacja Ogrodów Branickich. Część zespołu pałacowo-parkowego będzie przekazana instytucjom kulturalnym. Na razie władze municypalne koncentrują się na rozpoznaniu potrzeb i odpowiadaniu na inicjatywy lokalnych środowisk twórczych. Zapowiadają jednak prowadzenie akcji włączania mieszkańców do działania na rzecz ESK.
Takie plany ma też Szczecin. W najbliższym czasie będzie wdrażana kompleksowa kampania społeczna o charakterze informacyjnym i promocyjnym. Obecnie głównym działaniem jest obywatelski program „Konsultanci Europejskiej Stolicy Kultury – Szczecin 2016” łączący mieszkańców, stowarzyszenia i władze miasta wokół konkursu. Z Biurem Szczecin 2016, koordynującym z ramienia ratusza starania o tytuł, współpracuje m.in. Konsorcjum Europejski Region Kultury – Szczecin 2016, Stowarzyszenie Liderów i Fundraiserów, Fundacja Kultury i Sportu „Prawobrzeże”, Stowarzyszenie Inicjatywa Szczecińska.
Miasta kandydaci, zgodnie z założeniami aktywizowania regionu i działania na rzecz jego mieszkańców, poszukują sojuszników wśród miast leżących w sąsiedztwie. Koalicje regionalne zawarły m.in. Białystok, Toruń, Lublin, Wrocław i Warszawa. Białystok postanowił rozpoznać potrzeby kulturalne sojuszników. Biuro ds. strategicznych projektów kulturalnych (organizuje start miasta w konkursie) przeprowadzi na początku 2010 roku Kongres Kultury Regionu. To właśnie takie działania sprawiają, że promocja miasta jako ESK w zdecydowany sposób odróżnia się od promocji gospodarczej czy politycznej danego ośrodka.
– W przypadku innej promocji miasta mieszkańcy korzystają z niej tylko pośrednio – podkreśla Marlena Biardzka z organizacji Warsaw Destination Alliance.

Skok cywilizacyjny
Determinację polskich miast podsyca przykład Liverpoolu i jego osiągnięć jako Europejskiej Stolicy Kultury w 2008 roku. Miasto podliczyło wydatki i zyski, po czym opublikowało imponujący raport. W kulminacyjnym roku Liverpool zorganizował 7 tys. wydarzeń, w które zaangażowanych było 10 tys. artystów. Miasto odwiedziło 15 mln turystów, czyli 3 mln więcej niż rok wcześniej. Do kasy miasta wpłynęło 800 mln funtów. Nic więc dziwnego, że jego przedstawiciele zostali poproszeni przez władze Torunia i Lublina o podzielenie się swą wiedzą i doświadczeniem. Anglicy nie odmówili. W maju br. w Toruniu pokazywana była wystawa „Liverpool – historia sukcesu”. Natomiast we wrześniu br. gościł w Lublinie John Hinchliffe, urbanista z Liverpoolu, który organizował starania miasta o wpis na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
– Dzięki tytułowi ESK Lublin może dołączyć do grona europejskich miast średniej wielkości, takich jak Awinion, Liverpool lub Wilno. Tytuł ten zawsze działa jak magnes przyciągający inwestorów i turystów. Rynkową wartość promocji, którą Lublin uzyska dzięki niemu, można liczyć w milionach euro. A to dopiero początek procesu, który przyniesie dalsze zyski materialne i niematerialne – podkreśla wiceprezydent Lublina Włodzimierz Wysocki.
Władze Lublina wiedzą, że zdobycie tytułu ESK to skok cywilizacyjny. Ale takie przekonanie towarzyszy wszystkim polskim kandydatom – szykuje się więc ostra rozgrywka o zwycięstwo.


Agnieszka Janas

 

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.