Wydanie: PRESS 06/2009
Gazeta na żądanie
Od niedawna Waldemar Ignatz, pracownik kiosku z prasą i książkami na dworcu centralnym w Hamburgu, drukuje wybrane gazety stałym klientom. Pewna Dunka co sobota kupuje dla siebie bulwarowy „Ekstra Bladet”, a dla męża gazetę ekonomiczną „Børsen”. Przez kilka miesięcy bywalcem kiosku był artysta cyrkowy z Norwegii – regularnie drukował „Dagbladet”. Pewien Niemiec kupuje swojej brazylijskiej żonie „O Estadó de São Paulo”. Polacy chcą przeczytać aktualne wydanie „Gazety Wyborczej”, „Faktu” lub „Metra”. Jeśli chcieliby kupić te tytuły dowożone tradycyjnie, dostaliby je z co najmniej jednodniowym poślizgiem, i to tylko główne wydania, bez dodatków. A w kiosku u Ignatza można mieć najświeższe gazety z wydaniami specjalnymi – oferuje on bowiem usługę print on demand, czyli druk tytułu na żądanie.
Od kiedy w grudniu ub.r. serwis ten ruszył w trzech hamburskich kioskach: na dworcu kolejowym i na lotnisku Plaza, oferująca go firma Valora Retail (czołowy dystrybutor prasy i książek na niemieckich dworcach) sprzedaje w ten sposób ponad 850 gazet z ponad 70 krajów. – Codziennie dochodzą nowe tytuły – mówi Adrienne Schmidthals, rzeczniczka Valora Retail w Hamburgu.
Od czterech do sześciu euro
Klient może wydrukować gazetę sam albo zlecić druk pracownikowi kiosku. Na ekranie dotykowym komputera wskazuje, o którą gazetę mu chodzi. Szukać jej może na trzy sposoby: według kraju, tytułu lub przesuwając kursor po mapie świata. Po kliknięciu na dany tytuł ukazuje się aktualne wydanie w formie dokumentu PDF. Wydruk pojawi się na arkuszu A3, przy czym tylko pierwsza strona drukowana jest w kolorze, pozostałe są czarno-białe, nawet jeśli w oryginale są kolorowe. Wydruk zawiera pełne wydanie dziennika, z ogłoszeniami i reklamami. – Do druku używamy specjalnego papieru, który jest miękki, wytrzymały i dobrze wchłania tusz – zaznacza Schmidthals. „Financial Times”, który w oryginale ukazuje się na papierze koloru łososiowego, w hamburskim kiosku zostanie wydrukowany na papierze w kolorze beżowoszarym.
Drukowanie trwa od czterech do ośmiu minut, w zależności od liczby stron. – Przy wydaniach weekendowych druk może potrwać kilkanaście minut – uprzedza Adrienne Schmidthals. – Podobnie jest w przypadku bardzo egzotycznych gazet, które pracownik kiosku musi najpierw ściągnąć z serwera – dodaje.
Valora Retail podzieliła dzienniki na trzy grupy, w zależności od pierwotnej ceny gazety i liczby stron danego wydania. Za jedno trzeba zapłacić cztery i pół lub sześć euro. Cena weekendowych wydań nie różni się od tej z dni roboczych. – Jednak gazety drukowane na żądanie są droższe od dowożonych tradycyjnie – przyznaje Schmidthals. Na przykład portugalski tygodnik „Expresso” kosztuje 2,90 euro, a wydrukowany na żądanie – 4 euro. Papierowa „Gazeta Wyborcza” kosztuje 1,80 euro, a w serwisie Valory Retail – 4 euro.
Na dworcu w Hamburgu dobrze sprzedają się dzienniki skandynawskie, na lotnisku najwięcej osób zamawia „The New York Times” i „Bangkok Post”. O tym, które dzienniki znajdą się w specjalnej ofercie hamburskich kiosków, nie decyduje sama Valora Retail. Otrzymuje elektroniczne wydania na warunkach licencji od kanadyjskiej firmy Newspaper Direct. Ta współpracuje z wydawcami, którzy po zamknięciu wydania wysyłają pliki do drukarni i na serwery Newspaper Direct.
– Kiedy w Hamburgu rankiem drukujemy „New York Post”, na Wschodnim Wybrzeżu w Stanach jest środek nocy i gazeta jest dopiero rozwożona do kiosków – opowiada Adrienne Schmidthals. Valora Retail nie ujawnia liczby sprzedawanych w ten sposób egzemplarzy. Informuje jedynie, że chodzi o kilka tysięcy. Z serwisu korzystają też sieci hotelowe, które zamawiają wydruki dla gości. Usługa ma trafić na dworce kolejowe i lotniska innych niemieckich miast, m.in. do Monachium i Berlina.
Kwestia image’u
Spośród tytułów niemieckich wydawców w ofercie Newspaper Direct są m.in. ogólnokrajowe „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i „Süddeutsche Zeitung”, lokalny „Nürnberger Nachrichten”, ekonomiczny „Handelsblatt”, popularny magazyn sportowy „Kicker”. – Usługę print on demand traktujemy jako specjalny serwis w krajach, do których nie wysyłamy gazety – mówi Ralf Tilleke, kierownik działu sprzedaży detalicznej regionalnego dziennika „Rheinische Post” w Düsseldorfie. – Dzięki temu nasz dziennik można zdobyć w Tajlandii lub Chorwacji – dodaje. Zaznacza, że tak sprzedane egzemplarze nie mogą być doliczane do sprzedanego nakładu – zgodnie z niemieckimi przepisami musiałyby wyglądać tak samo jak te z drukarni.
– Wydawca nie ponosi kosztów związanych z tą usługą, ale wpływa ona dobrze na wizerunek wydawnictwa – przyznaje Anja Pasquay, referentka Niemieckiego Związku Wydawców Gazet (BDZV).
Kolejnym przedsięwzięciem Valora Retail ma być prenumerata drukowanych na zamówienie gazet. Newspaper Direct już ją oferuje. Jeśli klient zamówi gotowy wydruk do domu, za jeden egzemplarz płaci taką samą cenę jak na hamburskim dworcu. Jeśli zaś sam wydrukuje gazetę lub przeczyta ją na ekranie komputera, zapłaci o połowę mniej (ok. 2 euro za egzemplarz). Czy usługa obejmie kolorowe magazyny? – Na razie nie – mówi Schmidthals. – Wydrukowanie jednego egzemplarza trwałoby bowiem kilkadziesiąt minut.
Katarzyna Domagała-Pereira
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter