Eksperci: "GQ Poland" to oferta dla najzamożniejszych czytelników i reklamodawców towarów luksusowych
Pierwszy numer magazynu "GQ" ukazał się w wersjach z czterema różnymi okładkami (screen: GQ.pl)
Powodzenie "GQ Poland" (New Media Wave) zależy od obecności w mediach społecznościowych, znalezienia języka dotarcia do zamożnych odbiorców i przekonanie właścicieli luksusowych marek do umieszczania w nim reklam – uważają eksperci branży wydawniczej.
Pierwszy numer dwumiesięcznika dla mężczyzn "GQ Poland" trafił do sprzedaży wczoraj. Uruchomiony został też serwis GQ.pl. Magazyn o objętości 420 stron kosztuje 26,90 zł. "GQ Poland" wydawany jest na licencji amerykańskiego wydawnictwa Condé Nast. Licencjobiorcą magazynu "GQ" w Polsce jest spółka New Media Wave, w której przejęcie 80 proc. udziałów w lipcu 2025 roku ogłosiła firma OmiImage, należąca do Omeny Mensah.
Redaktorem naczelnym "GQ Poland" jest Olivier Janiak. Olga Łacna pełni funkcję dyrektorki kreatywnej, a Anna Budyńska – sekretarza redakcji. Dyrektorką działu mody jest Karla Gruszecka. Dwumiesięcznik wydaje spółka New Media Wave Publishing, której zarząd tworzą Tomasz Musiał i Olivier Janiak. Stanowisko wydawcy zajmuje Michał Helman.
"W blisko 40-milionowym kraju, 20. gospodarce świata, w Polsce, pojawia się medium, miejsce, docelowo społeczność, która ma mądrze rezonować z szybko zmieniającym się otoczeniem. By w pędzącym świecie stworzyć szansę na zatrzymanie, na chwilę prawdziwego skupienia. Postaramy się dać do tego powody. Dać jakość w słowie, w zdjęciach, w tematach i bohaterach. I pozostać wrażliwym" – napisał we wstępniaku Olivier Janiak, redaktor naczelny "GQ Poland". "GQ ma prawie 100 lat tradycji, my mieliśmy 100 dni, by powołać do życia magazyn i serwis internetowy GQ.pl. Jego 21. edycję na świecie. Naszą, polską" – dodał.
W pierwszym numerze przeczytać można m.in. o biznesmenie Michale Sołowowie, producentach i reżyserach Michale i Janie Kwiecińskich, piłkarzu Wojciechu Szczęsnym, a także rozmowę z aktorem Tomaszem Kotem.
– Pismo imponuje rozmachem, objętością i czterema okładkami (z Wojciechem Szczęsnym, Wojciechem Mazolewskim, Radosławem Sikorskim i Zofią Jastrzębską – przyp. red.) – mówi Krzysztof Komar, wykładowca na wydziale dziennikarstwa i nowych mediów Uniwersytetu Civitas, były wydawca magazynu "Men's Health". – Ten magazyn to spore wyzwanie dystrybucyjne, ale warte podjęcia. Leżące obok siebie egzemplarze z różnymi okładkami zwracają większą uwagę niż magazyny z jedną okładką – dodaje Komar.
Były wydawca "Men's Health" zauważa, że magazyn ma ok. 140 stron reklam. – Objętość magazynu pozwala na umieszczenie tak dużej liczby reklam. Przypuszczam, że zdecydowana większość reklamodawców zapłaciła za obecność w pierwszym numerze "GQ" symboliczne kwoty. Dominują reklamy towarów z najwyższej półki, których w Polsce się przeważnie nie reklamuje, bo istnieje stereotyp, że nie ma wystarczająco licznej grupy ich konsumentów. Jednak stajemy się krajem coraz bardziej zamożnym. Producenci niektórych luksusowych produktów, na przykład zegarków najsłynniejszych marek, mogą dostrzec potrzebę umieszczania reklam w magazynie klasy premium, do której zalicza się "GQ" – wskazuje Krzysztof Komar.
Szatę graficzną "GQ" Komar ocenia jako elegancką. – Prezentowana w magazynie moda męska jest bardzo wyrafinowana, artystowska. Niektórym czytelnikom może się ona nie spodobać. Mężczyźni w Polsce są przeważnie konserwatywni i trudno mi sobie wyobrazić, by masowo skorzystali z odważnych, nieco ekstrawaganckich wzorów prezentowanych w pierwszym numerze "GQ" – mówi Komar.
W ocenie eksperta redakcja nowego magazynu powinna znaleźć własny język, którym będzie w stanie dotrzeć do zdefiniowanej grupy odbiorców. – Jeśli redakcji uda się prezentować wydarzenia we własnej, unikatowej perspektywie, w odbiorze czytelników pismo będzie się wyróżniało – uważa Krzysztof Komar. – Naturalnie, warunkiem niezbędnym zaistnienia na rynku jest rozwój serwisu internetowego magazynu i kanałów w mediach społecznościowych. Miejscem wydarzeń i promocji jest dziś internet, a drukowany magazyn pełni rolę wizytówki tytułu – dodaje Komar.
– Ciekawy debiut, trzymam za niego kciuki – ocenia polską edycję magazynu "GQ" Monika Rychlica, head of non TV Media w IPG Mediabrands. Ekspertka zauważa, że magazyny lifestyle'owe dla mężczyzn przebyły w Polsce trudną drogę i zniknęły z rynku. – Nie udało się utrzymać tak rozpoznawalnych marek, jak "Playboy", "CKM", "Esquire". Dlatego być może szansą dla "GQ" będzie poszerzenie jego profilu, do rozważenia są treści dla kobiet. Tylko pytanie, czy na to pozwala licencja. Kolejnym obszarem do zagospodarowania jest tematyka gospodarcza. Niewątpliwie sprofilowany biznesowo "Forbes" odnosi sukcesy na rynku reklamowym. W grupie magazynów upmarketowych dominują pisma skierowane do pań, "Vogue" "Twój Styl", "Elle", "Zwierciadło". Biznesowy "Forbes" stanowi wyjątek. Można się spodziewać, że skierowany do zamożnych odbiorców "GQ" poszerzony o różne treści lub wydający wydania specjalne, związane na przykład z biznesem, aranżacją wnętrz, szeroko pojętą tematyką kobiecego lifstylu, spotka się z zainteresowaniem reklamodawców – ocenia Monika Rychlica.
Nakład pierwszego numeru "GQ" wynosi 55 tys. egz. – Nakład debiutanckiego numeru jest z reguły wysoki. Magazyn musi być widoczny w punktach sprzedaży, istotna liczba egzemplarzy zostanie wysłana promocyjnie. Na pewno jest to przemyślana strategia profesjonalnego zespołu z Michałem Helmanem na czele (prezes New Media Wave Publishing, wcześniej przez 20 lat w Burda Media Polska, m.in. na stanowisku chief commercial officera – przyp. red.) – dodaje Monika Rychlica.
Premierze dwumiesięcznika towarzyszy kampania promocyjna w TVN 24, internecie, kinach (Kinoteka, Gutek Film), taksówkach iTaxi, na nośnikach outdoorowych, a także w formie wystawy w Łazienkach Królewskich.
(JF, 28.11.2025)










