Dział: WYWIADY

Dodano: Kwiecień 18, 2007

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Euro to największa kampania reklamowa Polski

Rozmowa z Dominikiem Szymańskim – współwłaścicielem agencji Best Image PR

Ile może zyskać Polska współorganizując z Ukrainą Mistrzostwa Europy w 2012 roku?

To trzecia impreza sportowa na świecie pod względem prestiżu zaraz po mistrzostwach świata w piłce nożnej i igrzyskach olimpijskich. Będzie to największa kampania reklamowa Polski na świecie. Możemy w ciągu jednego miesiąca obalić wiele mitów na temat naszego kraju. Wszystkie polish jokes może się nie skończą, ale na niektóre tematy na pewno tak. Skoro o Polsce mówi się, że to kraj złodziei samochodów, to w ciągu tego jednego miesiąca 2012 roku żaden kibic z zagranicy nie powinien stracić w Polsce auta. Organizatorzy powinni zadbać, by wszystkie negatywne opinie o naszym kraju zniszczyć w zarodku.

Co trzeba zrobić, żeby Polska nie skompromitowała się w oczach świata?

Oczywiście nie jesteśmy jeszcze przygotowani do organizacji tak wielkiej imprezy. Mamy pięć lat, by nadrobić zaległości. Grecja i Portugalia pokazały, że można to zrobić. Ostatnio praktycznie przed każdą większą imprezą sportową kamery pokazywały, że obiekty są przygotowywane na ostatnią chwilę. Tak było też przed zimowymi igrzyskami w Turynie. Jeśli tak będzie też w Polsce, to już może być kompromitacja. Nie obawiałbym się kibiców, bo tych mamy wspaniałych. Chuligani na stadionach to ograniczona grupa. Myślę, że nad tym aspektem widowiska nie musimy specjalnie pracować. Pewnie właśnie przez kłopoty z fanami odpadła kandydatura włoska.

Jakie sprawy koniecznie musimy poprawić?

Nie jesteśmy mistrzami organizacji, precyzji i odpowiedzialności. Obawiam się dużego zamieszania. Problem będzie też pewnie z dystrybucją biletów. Boję się, że pewnych rzeczy nie dokończymy. Nawet jeśli powstanie piękny i funkcjonalny stadion, to może zabraknąć przed nim miejsc parkingowych. A jeśli kibice wyjdą na Stary Rynek, żeby świętować, to nie będą mieli gdzie się załatwić. Nie możemy sobie pozwolić na takie polskie „aaa tam, będzie jak będzie…”


Rozmawiał Błażej Wandtke

Błażej Wandtke

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.