Tryb AI w Google zaszkodzi wydawcom. Zwłaszcza tym, którzy do Google'a się dopasowywali
Tryb AI zmienił kompletnie zasady gry w wyszukiwaniu dla polskich użytkowników (screen: Google)
Od wtorku w wyszukiwarce Google dla wszystkich użytkowników w Polsce dostępny jest Tryb AI. Nie jest trybem domyślnym – żeby z niego skorzystać trzeba nacisnąć przycisk w okienku wyszukiwarki, co przenosi użytkownika do panelu, który jest skrzyżowaniem wyszukiwarki z czatem Google Gemini.
Z wyszukiwarki pozostało okno dialogowe i pasek narzędzi u góry strony. Użytkownicy Gemini rozpoznają też pasek pionowy, gdzie umieszczono historię Trybu AI, taką samą jak historia dialogów z Google Gemini. To narzędzie przydatne, jeżeli chcemy szybko wrócić do określonego wątku czy wyników wyszukiwania.
"Zyskają serwisy oferujące unikatowe treści"
Niepokój może budzić prezentacja wyników wyszukiwania w trybie AI. Co prawda pojawiają się tu linki, ale jeżeli użytkownik zadowoli się skrótowymi, nagłówkowymi informacjami, w linki już nie kliknie.
Czytaj też: Google zmienia tryb wyszukiwania na AI Mode. To duże zagrożenie dla wydawców
Co to oznacza dla wydawców i twórców serwisów internetowych? Przede wszystkim mogą zapomnieć np. o podbijaniu wyników dzięki chwytliwym nagłówkom o pogodzie. Proste pytanie o pogodę weekendową w Warszawie przynosi komplet informacji: zakres temperatur, możliwość opadów, kierunek wiatru i jego siłę, zachmurzenie, czasem wilgotność powietrza.
Pecha mają też serwisy, które w czasie gwałtownych zjawisk pogodowych korzystają z clickbaitowych tytułów "Gdzie jest burza" albo "Gdzie jest śnieg". Tryb AI odsyła bądź do wyspecjalizowanych serwisów pogodowych, bądź do konkretnych informacji w serwisach i portalach (do tych ostatnich dopiero kiedy faktycznie pada). Kliknięcie w link odsyła do konkretnej części tekstu. Przeglądarka wspomagana przez AI pomija wszystkie nieistotne fragmenty.
Potwierdza to obserwację Piotra Michalaka, head of SEO & GA, Harbingers: – Zyskają serwisy oferujące unikatowe, eksperckie treści oraz strony, które integrują oraz łączą dane, a następnie na tej podstawie prezentują informacje w sposób przydatny i zarazem autorski.
Tryb AI chętniej sięga do źródeł obcojęzycznych
Wspomagane przez AI wyszukiwanie w Google'u sprawdzi się też w przypadku konkretnych informacji i zapytań. Pytanie o zbrodnię w Barcicach, którą żyły w środę polskie serwisy informacyjne, przynosi pięcioelementowe podsumowanie zawierające najistotniejsze informacje. Tryb AI poproszony o rozszerzenie informacji o podobne zbrodnie w Polsce wylicza przypadki głośnych zabójstw na tle rodzinnym z ostatnich 30 lat.
Czytaj też: Czat AI Google przekształca zdjęcia w filmy. Na razie to usługa dla subskrybentów
Gorzej jest z pytaniami ogólnymi. Spytana o pięć najważniejszych wydarzeń dnia sztuczna inteligencja co prawda przeszukuje serwisy, ale pobiera z nich jedynie najnowsze nagłówki: kolejne posiedzenie Sejmu, kursy walut NBP czy spotkanie ministrów obrony państw NATO. Przy czym próba zawężenia pytania do wydarzeń w Polsce daje jeszcze mniej istotne wyniki. Jednocześnie z dołączonych podglądów linków widać, że Tryb AI zamiast skorzystać z polskich portali i serwisów chętniej sięga do źródeł obcojęzycznych.
Wydawcy, którzy też przyglądali się pracy Trybu AI, już załamują ręce. Internauci, owszem, mogą w Trybie AI kliknąć w podany link, ale prawdopodobnie tego nie zrobią.
Paweł Nowacki, niezależny ekspert rynku mediów, zwraca uwagę, że zagrożeniem dla wydawców jest każde narzędzie, które utrzyma użytkownika w jednym okienku przeglądarki bez konieczności przechodzenia do źródeł.
Nowa funkcja Google oznacza całkowitą zmianę
Zdaniem Kacpra Osieckiego, CEO Enyo i pomysłodawcy marketingowego powerhouse By The People Group, tryb AI w Google'u zmieni wszystko.
Czytaj też: Lokalny portal ilustruje tekst o ataku na nastolatków grafiką AI udającą zdjęcie. Autor nie widzi problemu
– Nie mówimy już tylko o aktualizacji algorytmu, ale o rewolucji poznawczej. AI nie tylko porządkuje wyniki wyszukiwania, ono rozumie intencje użytkownika, interpretuje kontekst i syntetyzuje odpowiedzi. W efekcie wyszukiwarka przestaje być narzędziem do "szukania", a staje się asystentem myślenia – komentuje.
Osiecki przypomina, że dla marek nowa funkcja Google oznacza całkowitą zmianę logiki komunikacji. – Dotychczas optymalizowaliśmy treści pod słowa kluczowe, a teraz musimy optymalizować je pod zrozumienie semantyczne. W erze AI liczy się nie pozycja w wynikach wyszukiwania, ale to, czy nasze treści znajdą się w odpowiedzi generowanej przez model językowy – wyjaśnia.
I dodaje: – Tryb AI w wyszukiwarce nie tylko skraca drogę od pytania do odpowiedzi, przede wszystkim skraca też dystans między marką a decyzją konsumenta. I właśnie dlatego ta zmiana jest tak fundamentalna.
Czytaj też: UOKiK bada rynek e-książki. Wydawcy czekają na zielone światło ws. nowej platformy
(PAR, 19.10.2025)










