Właściciel Pogoni Szczecin zagroził dziennikarzowi, że doprowadzi go do bankructwa

"Alex Haditaghi próbuje zamknąć usta mediom. Grozi mi bankructwem, żebym odstąpił od swojej pracy" – pisał Bartłomiej Czetowicz (fot. X.com/BCzetowicz)
"Nie dam się zastraszyć i nie będę słupem ogłoszeniowym" – zapowiada dziennikarz sportowy wSzczecinie.pl i Radia Super FM Bartłomiej Czetowicz, któremu nowy właściciel Pogoni Szczecin po nieprzychylnych tekstach odebrał akredytację, zablokował wstęp na obiekty klubowe i groził.
Bartłomiej Czetowicz 11 maja w swoich mediach społecznościowych opublikował alarmujący wpis.
Alex Haditaghi próbuje zamknąć usta mediom. Grozi mi bankructwem, żebym odstąpił od swojej pracy.
— Bartłomiej Czetowicz (@BCzetowicz) May 11, 2025
Jeszcze przed finałem Pucharu Polski poinformował, że odbiera moją akredytację oraz blokuje mi dostęp do klubowych obiektów. Tłumaczenia Kanadyjczyka są szokujące. Potwierdził je w… pic.twitter.com/vSRLHdKl17
"Alex Haditaghi próbuje zamknąć usta mediom. Grozi mi bankructwem, żebym odstąpił od swojej pracy. Jeszcze przed finałem Pucharu Polski poinformował, że odbiera moją akredytację oraz blokuje mi dostęp do klubowych obiektów. (…) Nie dam się zastraszyć i nie będę słupem ogłoszeniowym" – zapowiedział.
Haditaghi: "To nie było dziennikarstwo"
Alex Haditaghi to Kanadyjczyk, który w połowie marca został nowym właścicielem Pogoni Szczecin. W Kanadzie milionerem stał się dzięki biznesom w finansach i nieruchomościach.
Czytaj też: Grzegorz Ślubowski, były dziennikarz Polskiego Radia i konsul w Rosji, dołączył do Kanału Zero
Dzień po wpisie Bartłomieja Czetowicza, w odpowiedzi na wpis Jakuba Lisowskiego z Gs24.pl o tej sprawie, właściciel Pogoni Szczecin, obecny na platformie X pod pseudonimem Disenchanted Canadian, przekonywał, że dziennikarz został zbanowany dopiero po swojej publikacji 10 maja i to "po przekroczeniu granicy, o której wiedział, że istnieje". "To nie było dziennikarstwo" – napisał i dodał: "To nie ja rozpocząłem tę wojnę medialną – to zrobił on. Powiedzmy sobie jasno: Nie ustąpię. Nie zmienię swojej decyzji".
My Response to the Latest Fake Media Drama:
— Disenchanted Canadian (@CanDisenchanted) May 11, 2025
When you fight corruption and darkness, one of the first battles you face is their agents of misinformation. Since wanting to take over Pogoń Szczecin in December, I have been under constant attack—not just by remnants of the previous…
W odpowiedzi Bartłomiej Czetowicz twierdził, że zabrano mu akredytację i został zbanowany mailem już 22 kwietnia. – Faktycznie już w kwietniu chodziły słuchy, że Bartka zbanowali – potwierdza nam jedna ze szczecińskich dziennikarek.
W wywiadzie dla Weszlo.com Alex Haditaghi wcześniej zapowiadał: "Nie ma znaczenia, czy ktoś jest dziennikarzem, pożyczkodawcą, kimkolwiek – jeśli jakieś zachowanie może zaszkodzić klubowi, będzie miał ograniczany dostęp".
"Poważniejsza jest kwestia gróźb"
W pierwszym wpisie o tej sprawie Bartłomiej Czetowicz tłumaczył, że naraził się nowemu właścicielowi klubu swoimi kilkoma nieprzychylnymi publikacjami. Te dotyczyły m.in. "chaotycznej" sprzedaży biletów na finał Pucharu Polski czy kontrowersyjnych kontraktów podpisanych z piłkarzami, którzy nie grali w meczach.
Czytaj też: Biznes (nie) na żarty. Stand-up w Polsce rośnie, ale komikom nie jest do śmiechu
– Ale też podawaliśmy informacje pozytywne dla Haditaghiego, np. gdy spłacił jednego z wierzycieli – mówi "Presserwisowi" Czetowicz. Dodaje, że pozbawienie akredytacji i zakaz wstępu nie są jeszcze "aż takim problemem" dla niego, bo może kupić bilet, a kontakt z piłkarzami ma.
– Poważniejsza jest kwestia gróźb, jakie mi przesłał 22 kwietnia, że doprowadzi do bankructwa mnie i media, w których pracuję. By to podkreślić, do maila dodał swoich prawników z dużej kancelarii Dentons – relacjonuje dziennikarz.
Zgodnie z prośbą klubu, wstrzymał się z opublikowaniem informacji o tym, co go spotkało, do finału Pucharu Polski, a nawet tydzień dłużej. Klub w tym czasie nie zareagował.
Rzecznik prasowy Pogoni Szczecin Krzysztof Ufland, nie odpowiedział na pytania, dlaczego odebrali akredytację Bartłomiejowi Czetowiczowi i zablokowali mu dostęp do klubowych obiektów, a także czy to będą standardowe działania klubu. – My z Bartkiem umówiliśmy się, już po jego publikacji, że się postaramy tę sprawę rozwiązać bezpośrednio z nim i tego będziemy się trzymać – stwierdza. Dziennikarz też deklaruje chęć rozmowy z klubem.
Czytaj też: Pracownik naczelny. Redaktor musi się dziś zajmować niemal wszystkim
(KB, 18.05.2025)
