Amerykańskie cła na filmy mogą uderzyć w polski festiwal na Manhattanie

Zapowiedziane przez Donalda Trumpa cła na zagraniczne filmy mogą utrudnić organizację Festiwalu Polskich Filmów w Nowym Jorku (screen: Nypff.com)
Donald Trump zapowiedział wprowadzenie 100 proc. ceł na filmy wyprodukowane poza Stanami Zjednoczonymi. To cios m.in. w organizowany od 20 lat w Nowym Jorku Festiwal Filmów Polskich. – W skali europejskiej regulacje będą odczuwalne, ale dla polskiej kinematografii nie będą miały kluczowego znaczenia – uspokaja "Presserwis" Grzegorz Wójtowicz, rzecznik Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
– Prezydent Trump postanowił potraktować kulturę tak samo jak inne dziedziny gospodarki. To z pewnością odmienne podejście od europejskiego. Więcej będziemy mogli powiedzieć, gdy pojawią się konkretne decyzje – mówi Wójtowicz.
Trump chce "chronić amerykańską kinematografię"
Nowojorski Festiwal Filmów Polskich jest organizowany przez Hannę Hartowicz i Polskie Towarzystwo Teatralne w Stanach Zjednoczonych. W tym roku w jego ramach ma być obchodzone ćwierćwiecze przyznania Oscara za całokształt twórczości Andrzejowi Wajdzie.
Czytaj też: Netflix i inne platformy już tracą na decyzji o wprowadzeniu 100 proc. ceł na filmy produkowane za granicą
Festiwal ma się odbyć za trzy tygodnie – 30, 31 maja i 1 czerwca w Scandinavia House, na 58 Park Ave w Nowym Jorku. Galę otwarcia uświetni swą obecnością amerykański reżyser Martin Scorsese. Gdyby cła na filmy weszły w życie do tego czasu, oznaczałoby to dla organizatorów spory problem finansowy, włącznie z koniecznością ograniczenia liczby projekcji.
– Mam nadzieję, że te restrykcje nie dotyczą przeglądów i festiwali filmowych. Nie prowadzimy dystrybucji filmów, organizujemy tylko pojedyncze ich pokazy. Na te pokazy staramy się zdobyć sponsorów, żeby zapłacić za kina i promocję. Gdybyśmy mieli płacić cła za to, to festiwal nie mógłby się odbywać – mówi "Presserwisowi" Hanna Hartowicz.
Donald Trump wprowadzenie ceł dla produkcji filmowych zrealizowanych poza terytorium Stanów Zjednoczonych uzasadnił potrzebą ochrony amerykańskiej kinematografii. Na platformie Truth Social napisał: "Amerykański przemysł filmowy umiera bardzo szybko. Inne kraje oferują wszelkiego rodzaju zachęty, aby odciągnąć naszych filmowców i studia od Stanów Zjednoczonych".
Czytaj też: Głos Ameryki decyzją sądu apelacyjnego nie może wznowić działalności
(PAR, 06.05.2025)
