Czwarta rocznica aresztowania Andrzeja Poczobuta przez białoruski reżim Łukaszenki

Mijają cztery lata, od kiedy Andrzej Poczobut stracił wolność. Korespondent "Gazety Wyborczej", który współpracował też z wieloma innymi mediami, został aresztowany przez białoruski reżim Aleksandra Łukaszenki 25 marca 2021 roku.
Andrzej Poczobut został aresztowany po rewizji w jego mieszkaniu w Grodnie. Jak relacjonowała wtedy jego żona Oksana, białoruskich funkcjonariuszy interesowały nawet książki w języku polskim, które miał w domu.
Poczobut odbywa karę w łagrze o ponurej sławie
Długo czekał na rozpoczęcie swojego procesu. Pierwsza rozprawa odbyła się dopiero 16 stycznia 2023 roku, a wyrok zapadł 8 lutego. Sędzia Dzmitryj Bubienczyk, który utajnił proces, wymierzył Poczobutowi karę ośmiu lat kolonii karnej o zaostrzonym reżimie. W apelacji wyrok został podtrzymany.
Białoruskie władze zarzuciły Poczobutowi podżeganie do nienawiści i rehabilitację nazizmu oraz wzywanie do działań na szkodę Białorusi. Jego „przestępstwa” miały polegać m.in. na tym, że interesował się historią Polaków na Grodzieńszczyźnie i opisywał działania polskiego ruchu oporu prowadzone po zajęciu tych terenów przez Armię Czerwoną. Tak jak w przypadku wielu innych dziennikarzy na Białorusi, przestępstwem okazała się też jego dziennikarska praca, w ramach której przekazywał informacje z coraz bardziej izolowanej Białorusi.
Andrzej Poczobut siedział w więzieniach i aresztach w Grodnie, Wołodarce i Mińsku. Potem trafił do ciężkiego więzienia w Żodino. Obecnie odbywa karę w łagrze o ponurej sławie w Nowopołocku, prawie 500 km od rodzinnego Grodna. Od momentu aresztowania pozbawiano go dostępu do leków, trzymano w karcerze, odmawiano mu kontaktu z adwokatem i rodziną.
Reżim Łukaszenki składał Andrzejowi Poczobutowi propozycję, że odzyska wolność, pod warunkiem, że poprosi Łukaszenkę o łaskę i wyjedzie z Białorusi. Andrzej Poczobut taką ofertę odrzucił. Białoruski dyktator sugerował też, że wypuści dziennikarza z więzienia, pod warunkiem, że polskie władze przekażą mu białoruskich opozycjonistów, którzy wyjechali do Polski.
(MAK, 25.03.2025)
