Były wicenaczelny "Dziennika Wschodniego" wygrał z pracodawcą. Teraz wsparł Jawny Lublin

Zarówno w pierwszej, jak i drugiej instancji sąd uznał, że zarząd wypowiedział Pawłowi Buczkowskiemu pracę z naruszeniem prawa (fot. Facebook/Paweł Buczkowski)
Paweł Buczkowski, były zastępca redaktora naczelnego lubelskiego "Dziennika Wschodniego", wygrał w sądzie sprawę o niezgodne z prawem zwolnienie z pracy. Pracodawca - Corner Media - wręczył mu wypowiedzenie dyscyplinarne, po tym jak Buczkowski nie zgodził się na ingerencję zarządu w niezależność dziennikarską.
Sprawa dotyczyła wydarzeń z grudnia 2022 roku. W papierowym wydaniu "Dziennika Wschodniego" ukazał się wtedy artykuł Agnieszki Mazuś, Krzysztofa Wiejaka i Sławomira Skomry "Przewodniczący z wyboru, deweloper z zamiłowania", dotyczący związków jednego z lubelskich deweloperów z władzami Lublina. Powołany kilka tygodni wcześniej przez nowego właściciela zarząd wydawnictwa usiłował zablokować publikację materiału na portalu internetowym gazety, na co Paweł Buczkowski, wówczas zastępca redaktora naczelnego gazety ("DW" nie miał wtedy naczelnego), się nie zgodził. Złożył pisemną rezygnację z funkcji zastępcy redaktora naczelnego. Kilka dni później został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Pracodawca argumentował, że rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło z powodu wypowiedzi Buczkowskiego w mediach negatywnie oceniających pracę zarządu Corner Media.
Sprawa ciągnęła się w dwóch instancjach przez dwa lata. - Z perspektywy człowieka, który stracił pracę, to koszmarnie długi czas - mówi Paweł Buczkowski, dziś dziennikarz Wirtualnej Polski. - Znalazłem pracę szybko, ale potrafię sobie wyobrazić co czuje zwolniony z naruszeniem prawa pracownik, który przez dwa lata czeka na decyzję sądu - dodaje.
Zarówno w pierwszej, jak i drugiej instancji sąd uznał, że zarząd wypowiedział Buczkowskiemu pracę z naruszeniem prawa. Zasądził na jego rzecz odszkodowanie w wysokości trzykrotnego miesięcznego wynagrodzenia.
Teraz część tych pieniędzy zasili zbiórkę Jawnego Lublina na Patronite. - Już wcześniej wspierałem Jawny Lublin, ale zlecenie się jakiś czas temu skończyło, więc kiedy na moje konto wpłynął przelew z Corner Media, założyłem nowe zlecenie stałe, które poprzez Patronite wesprze portal - opowiada.
Jak mówi, kwota wsparcia - 49 zł miesięcznie jest "na miarę możliwości". Ale ma nadzieję, że zbiórka przyciągnie większą liczbę patronów.
- Takiego lokalnego medium nie ma w naszym regionie. Chyba nawet w całej Polsce nie ma redakcji, która wykonywałaby dziennikarstwo na wysokim poziomie bez wsparcia reklam - mówi Paweł Buczkowski.
Wydawany przez Fundację Wolności portal Jawny Lublin znalazł się w finansowym dołku po tym, jak decyzją Donalda Trumpa cofnięto finansowanie projektów, za które płacił dotychczas amerykański fundusz USAID. Na początku lutego portal i fundacja zaapelowały do czytelników o wsparcie na Patronite. Przez miesiąc udało się uzbierać ponad 2,2 tys. zł, jednak by utrzymać zespół redakcyjny w pełnym składzie, potrzeba co najmniej 5 tys. zł.
- Do końca miesiąca nie grozi nam zwolnienie nikogo, a w marcu planujemy kolejną kampanię skierowaną do czytelników - zapowiada Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności.
Redakcję Jawnego Lublina tworzy grupa dziennikarzy, którzy do 2022 roku pracowali w "Dzienniku Wschodnim". Odeszli, kiedy właścicielem gazety został lubelski deweloper powiązany z władzami miasta.
(PAR, 10.03.2025)
