Robert Mazurek biesiaduje z bohaterami swoich wywiadów. W Kanale Zero ujawnił to Przemysław Wipler

Podczas wtorkowego wywiadu w Kanale Zero poseł Przemysław Wipler zakomunikował, że kilkakrotnie biesiadował przy alkoholu z Robertem Mazurkiem, sugerując ich prywatną zażyłość. Dziennikarz temu zaprzeczał. Inni publicyści oceniają takie zachowanie jako nieprofesjonalne.

Rozmowa posła Konfederacji Przemysława Wiplera z prowadzącym program w Kanale Zero Robertem Mazurkiem trwała prawie dwie godziny. Wipler na początku opowiadał o kampanii prezydenckiej Sławomira Mentzena, przy której pomaga. W 8. minucie wywiadu ujawnił, że Mentzen nie pije piwa w czasie kampanii. Mazurek zapytał, czy Wipler pije piwo. A ten odpowiedział, że Mazurek doskonale wie, iż obaj preferują wino.

Następnie Wipler wymienił nazwy stołecznych lokali, w których wspólnie raczyli się alkoholem. - Pan mnie z kimś myli! - obruszył się Mazurek. Wipler przytoczył szczegóły jednego z takich spotkań. Po pierwszym wywiadzie, jakiego udzielił Mazurkowi w "Rzeczpospolitej", ten miał do niego zadzwonić i powiedzieć, że chciałby spotkać się z Wiplerem przy winie w towarzystwie osoby, która za to spotkanie zapłaci.

Czytaj też: Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie zniesławienia Anny Mierzyńskiej

Po ok. 40 minutach wczorajszego wywiadu rozmówcy na wizji nagle przeszli na "ty", a Mazurek przyznał, że właśnie dostał od kogoś SMS, iż jednak byli razem na winie. - Ja naprawdę tego nie pamiętam - przekonywał widzów.

Po wywiadzie, na platformie X, Wipler napisał: "Rzadko kiedy wychodzę po rozmowie z
dziennikarzem i mam poczucie że muszę odpocząć, bo jestem poobijany, a tym razem tak jest".

Informację o tej części wywiadu na platformie X opisał Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Wpis w ciągu ośmiu godzin osiągnął 300 tys. wyświetleń.

"Tego typu zachowania ze strony Roberta Mazurka to zaprzeczenie rzetelności
dziennikarskiej. Prowadzący, który przed wywiadem lub po wywiadzie umawia się na picie alkoholu ze swoim rozmówcą - przestaje być dziennikarzem i staje się po prostu kumplem od kieliszka" - pisał OMZRiK.

"Presserwis” zapytał o tę sprawę publicystów często robiących wywiady. Jacek Nizinkiewicz, dziennikarz "Rzeczpospolitej" i autor wywiadów "Rzecz o polityce”, przyznaje, że nie zdarzyło mu się chadzać na alkoholowe spotkania z politykami, z którymi prowadzi wywiady. Zaznacza, że raz sam ofiarował politykowi butelkę wina, gdy ten pomógł mu uruchomić samochód. - Mazurek stawia się w roli Katona i ocenia innych, a jednocześnie robił rzeczy dla mnie niewybaczalne, np. urodziny w obecności polityków. Biesiadował z nimi, a następnego dnia zapraszał do programu - wymienia Nizinkiewicz. Dodaje: - Robert Mazurek jest zdolnym dziennikarzem. Zdolnym do wszystkiego.

Beata Lubecka z Radia Zet, która przeprowadza od lat wywiady z politykami w tej stacji: - Nie powinno to być standardem, by dziennikarze spotykali się z politykami przy alkoholu. Choć czasami są takie sytuacje - nieformalne spotkania z politykami, tzw. tweet-upy. Tam pojawia się alkohol - przyznaje Lubecka.

Jacek Żakowski, publicysta "Polityki" i prowadzący programy w Tok FM zaznacza, że dla higieny "lepiej nie być rybą, gdy pisze się o rybach”. - Nie trzeba zapraszać do swoich programów polityków, z którymi się przyjaźnimy. A jeśli już tak jest, to należy to odbiorcom ujawnić - podkreśla. Zaznacza, że zdarzało mu się, iż spotykał się z politykami przy alkoholu, ale nie z tymi, z którymi robi wywiady.

Robert Mazurek telefonu od „Presserwisu” nie odebrał i nie odpowiedział na SMS.

W 2021 roku burzę w mediach wywołało ujawnienie faktu, iż Mazurek zaprosił na swoje 50. urodziny wielu polityków, m.in. Łukasza Szumowskiego, Piotra Glińskiego, Janusza Cieszyńskiego, Michała Dworczyka, Borysa Budkę czy Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Z końcem 2024 roku Mazurek przestał prowadzić po ośmiu latach wywiady w RMF FM, teraz pracuje dla Kanału Zero.

(KB, 06.02.2025)