Bartosz Ignacik z Canal+ Sport nadal zawieszony. Pojawił się jednak w odcinku specjalnym
Bartosz Ignacik prowadzi program "Turbokozak" (screen: YouTube/Canal+ Sport)
Dziennikarz Canal+ Sport Bartosz Ignacik okazjonalnie powrócił na antenę. Nie został jednak odwieszony i nadal nie będzie pojawiał się na wizji. To konsekwencje jego żartu z samobójstwa.
– Jest nadal zawieszony (nie licząc tego odcinka specjalnego) – przekazał "Presserwisowi" Piotr Kaniowski, rzecznik prasowy Canal+ Polska.
Bartosz Ignacik żartował z samobójstwa
Michał Kołodziejczyk, dyrektor Canal+ Sport, wyjaśniał w serwisie X, że Ignacik chciał w specjalnym programie porozmawiać ze specjalistką psychologii klinicznej, więc wyraził na to zgodę.
Czytaj też: Z Kino Świat odchodzi prezeska Urszula Piasecka. Po prawie trzech latach
"Raz na jakiś czas – często w okresie przedświątecznym – dzieją się małe cuda i z dużego minusa możemy zrobić drobny plusik… Tak właśnie poznałem cudowną kobietę Panią dr Ewę Pragłowską – doktor nauk humanistycznych, specjalistkę psychologii klinicznej, psychoterapeutkę i superwizorkę psychoterapii poznawczo-behawioralnej, z którą miałem okazję porozmawiać o zdrowiu psychicznym" – napisał Ignacik na Instagramie.
Pod koniec listopada w swoim programie "Turbokozak" w Canal+ Sport żartował z samobójstwa. Ignacik zwrócił się wtedy do pracującego przy programie dźwiękowca, który trzymał przewód, z pytaniem: "O co chodzi, Mireczku, z kablem, czy oni Ci obniżyli pensję, że Ty chcesz się powiesić?".
Wypowiedź Ignacika wywołała falę krytyki w mediach społecznościowych. Komentujący przypominali, że żarty z samobójstwa są nieodpowiedzialne, a nawet mogą być niebezpieczne. Bartosz Ignacik zamieścił w serwisie X przeprosiny. Michał Kołodziejczyk poinformował wtedy o zawieszeniu go w obowiązkach na wizji.
Czytaj też: Andrzej Andrysiak wybrany Dziennikarzem Roku 2024. Poznaliśmy zwycięzców Grand Press
(MNIE, 11.12.2024)