Cezary Łazarewicz żegna się z serwisem X, bo przypomina mu dworcowe toalety z czasów PRL
Profil Cezarego Łazarewicza na X.com obserwuje ponad 13 tys. użytkowników (fot. materiały prasowe)
Cezary Łazarewicz ma dość platformy X i chce z niej zniknąć. Może to zrobić szybko, co nie oznacza, że jego dane zostaną natychmiast usunięte z bazy serwisu.
"Czy ktoś mógłby mi poradzić jak usunąć stąd konto?" - zapytał w czwartek rano na swoim profilu na platformie X dziennikarz, pisarz i publicysta Cezary Łazarewicz. Ma on tam ponad 13 tys. obserwujących.
- Około miesiąca temu wylała się na mnie fala hejtu. Zgłosiłem to administratorom, ale dostałem odpowiedź, że te obrażające mnie wpisy nie naruszają standardów platformy - tłumaczy swoje powody wycofania się z X Łazarewicz. Jego zdaniem serwis społecznościowy dryfuje w kierunku, który mu się nie podoba. - Przypomina dworcowe toalety w czasach PRL, gdzie różni frustraci wypisywali na ścianach wulgaryzmy - porównuje.
Profil Łazarewicza jeszcze jest widoczny, bo dziennikarz chce skopiować część korespondencji, ale niebawem definitywnie zniknie.
Stanisław Stanuch, dziennikarz i ekspert w zakresie wykorzystywania informacyjnego platformy X, sceptycznie podchodzi do wypisywania się z tego serwisu.
- Z Twittera można korzystać rozsądnie. To, że ma się tam konto, nie oznacza, że trzeba komentować wszystko i odpowiadać na wszystkie zaczepki. Można mieć profil, który będzie służył tylko do przeglądania faktycznie wartościowych treści - radzi Stanuch.
Choć procedura dezaktywacji konta w X nie jest trudna (trzeba wejść w "Ustawienia", potem w "Prywatność" i tam wybrać "Dezaktywacja konta"), wykonanie jej wcale nie oznacza, że z serwisu znikną natychmiast wszystkie dane użytkownika. - Oczywiście profil, wszystkie wysłane czy podane dalej tweety przestaną być widoczne dla innych użytkowników, ale dane pozostaną - zaznacza Stanuch.
Po pierwsze obowiązuje 30-dniowy okres, w jakim użytkownik może zdecydować się powrócić na platformę. Wtedy wystarczy zalogować się dotychczasowym loginem i cała procedura dezaktywacji zostaje anulowana. Po tym okresie administratorzy X.com mają kolejne 10 dni na usunięcie danych.
- Tu raczej chodzi o archiwizację. Wpisy usuniętych kont są jeszcze przez jakiś czas przechowywane, choćby dla celów dowodowych w ewentualnych postępowaniach sądowych - tłumaczy Stanuch.
Trzeba też pamiętać, że po dezaktywacji konta i jego usunięciu z serwisu każdy będzie mógł skorzystać z używanego do tej pory loginu i go na nowo zarejestrować. Z postów innych użytkowników nie znikną też wzmianki o usuniętym koncie. Nie będą już jednak linkować do profilu.
(PAR, 06.09.2024)