Zespół TV Biełsat w liście do likwidatora TVP protestuje przeciwko likwidacji kanału
TVP zapowiada, że włączy swoje obcojęzyczne kanały do jednej struktury organizacyjnej (screen: YouTube/Belsat News)
Dziennikarze Telewizji Biełsat w liście do likwidatora telewizji Polskiej Daniela Gorgosza i ministerstw zaangażowanych w działalność stacji protestują przeciwko zmienianiu ich kanału w jedno z pasm. "Nie możemy pozostać obojętni i bierni, gdy bez konsultacji i konstruktywnego dialogu de facto niszczą projekt naszego życia, dzielą nas na trzy części, pozbawiają niezależności i przyszłości” - czytamy w liście, do którego dotarł "Presserwis”.
Z naszych informacji wynika, że list powstał z inicjatywy białoruskiej części redakcji Biełsatu. Jego sygnatariusze uważają, iż zmiany zapowiedziane przez TVP, które zakładają, że TV Biełsat będzie jednym z pasm (obok pasm w językach rosyjskim i ukraińskim), oznaczają likwidację ich kanału. Nie przekonują ich zapewnienia TVP, że marka i program Biełsatu zostaną zachowane, a szefem redakcji białoruskiej pozostanie Aleksy Dzikawicki, obecnie dyrektor kanału TV Biełasat. "Wiemy i widzimy, że obecnie zachodzą nieodwracalne procesy prowadzące do zniszczenia i likwidacji sztandarowego projektu polskiej soft power na Wschodzie” - twierdzą dziennikarze redakcji białoruskiej Biełsatu.
Przypominają też, że Biełsat to dla nich nie tylko praca, ale "wspaniała misja, idea, w którą wierzymy i dla której pracujemy. Dlatego w więzieniach dyktatora Łukaszenki siedzi 17 pracowników Biełsatu. Dlatego nasi korespondenci są na linii frontu na Ukrainie i każdego dnia ryzykują życie”.
Czytaj też: Większe przychody TVP przy Euro 2024 niż podczas Euro 2020. "Spory sukces biura reklamy"
Dziennikarze mają żal do kierownictwa TVP, że zmiany wprowadzane są bez konsultacji z nimi. "Powstrzymywaliśmy się od publicznej krytyki podjętych decyzji, mając nadzieję, że uda się nam konstruktywnie i wspólnie z nowym zarządem TVP ulepszać Biełsat. Będąc gotowi do pełnej współpracy, wierzyliśmy i przyjmowaliśmy obietnice, że kanał telewizyjny Biełsat będzie żył, a jego dyrektorem pozostanie Aleksy Dzikawicki. (…) Nie możemy zaakceptować faktu, że nasz dyrektor nie jest zaproszony, a nasi dziennikarze nie są dopuszczani do konferencji prasowej TVP dotyczącej naszych losów. Ponieważ szczerze wierzymy: »nic o nas bez nas«” - podkreślają autorzy listu.
Dziennikarze Biełsatu apelują: "Prosimy o pozostawienie Biełsatu i jego projektów w ramach jednego kanału telewizyjnego, na którego czele stoi Aleksy Dzikawicki, a także rozpoczęcie szczerego i otwartego dialogu z naszym kierownictwem w sprawie wewnętrznych zmian w projekcie”.
TVP zapowiada, że włączy swoje obcojęzyczne kanały do jednej struktury organizacyjnej. Jej robocza nazwa to Ośrodek Programów dla Zagranicy. Nowa jednostka ma powstać na bazie istniejących kanałów - TVP World i Telewizji Biełsat. Pierwszy ma zmienić nazwę, a drugi zostanie podzielony na pasma nadające po 6 godzin premierowego programu na dobę - po białorusku (Biełsat), rosyjsku (Wot-tak) i ukraińsku (nazwa jest jeszcze ustalana). Zmiany mają wejść w życie 1 marca 2025 roku. Szefem nowej struktury ma być Michał Broniatowski, obecnie dyrektor TVP World.
(MAK, 19.07.2024)