Netflix i spółka kwestionują kanadyjskie przepisy wymagające płacenia za wiadomości
Stowarzyszenie Motion Picture Association-Canada reprezentujące m.in. Netflix złożyło wnioski do sądu federalnego o pozwolenie na odwołanie się od zasad i poprosiło o kontrolę sądową (screen: YouTube/CTV News)
Globalne firmy zajmujące się streamingiem kwestionują nowe kanadyjskie przepisy zobowiązujące je do płacenia za wiadomości lokalne. Ich zdaniem rząd Kanady zachował się nierozsądnie i nie podał podstawy prawnej dla tego żądania.
Kanadyjska Komisja ds. Radia, Telewizji i Telekomunikacji (CRTC), krajowy organ regulacyjny nadawców, stwierdziła w czerwcu, że firmy oferujące usługi transmisji strumieniowej w internecie muszą przeznaczać 5 proc. swoich tamtejszych przychodów na wspieranie krajowego systemu nadawczego, w tym na tworzenie wiadomości.
Czytaj też: Dziś okrągły stół w sprawie Prawa autorskiego. „Los polskich mediów w rękach premiera”
Stowarzyszenie Motion Picture Association-Canada reprezentujące m.in. Netflix czy Disneya złożyło wnioski do sądu federalnego o pozwolenie na odwołanie się od zasad i poprosiło o kontrolę sądową.
"Decyzja nie podaje żadnej podstawy do wniosku CRTC o wymaganiu od zagranicznych przedsiębiorstw internetowych włączenia się w produkcję wiadomości" – stwierdzono w złożonym wniosku prawnym.
Wcześniej CTRC informowała, że zasady, które mają wejść w życie we wrześniu, pozwolą zebrać ok. 200 milionów dolarów kanadyjskich (146 mln dol.) rocznie. Inne platformy streamingowe obsługiwane przez MPA-Canada to serwisy oferowane przez Paramount, Sony, NBCUniversal i Warner Bros. Discovery.
Czytaj też: Show Joe Rogana 3 sierpnia na Netfliksie. Jego pierwszy występ na żywo od sześciu lat
(MAC, 10.07.2024)