Temat: prasa

Dział: PRASA

Dodano: Luty 14, 2024

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Krajowy Instytut Mediów drogi, bez efektów i bez sensu. "Niepotrzebna instytucja"

Tegoroczny budżet KIM jest niemal o połowę mniejszy, niż planował rząd premiera Mateusza Morawieckiego (screen: Kim.gov.pl)

Politycy koalicji rządzącej zabierają się za działalność Krajowego Instytutu Mediów. – Będziemy dążyć do uznania go za instytucję niepotrzebną – mówi "Presserwisowi" Bogdan Zdrojewski z Koalicji Obywatelskiej, przewodniczący sejmowej komisji kultury i środków przekazu.

Krajowy Instytut Mediów został powołany pod koniec 2020 roku przez ówczesnego przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witolda Kołodziejskiego jako instytucja gospodarki budżetowej. Miała m.in. zrealizować badania konsumpcji mediów w Polsce.

Zdrojewski: "KIM powołany, by polemizować z wynikami"

Od początku KIM zarzucano brak transparentności.  Instytut wydał już ok. 100 milionów złotych, a efektów za bardzo nie widać. Co prawda rozpoczął prowadzenie badań, ale mało kto z nich korzysta  mówi "Presserwisowi" prof. Tadeusz Kowalski, członek KRRiT.  Członkowie Krajowej Rady nie mają wpływu na działalność Instytutu. Przewodniczący Krajowej Rady Maciej Świrski sam podejmuje decyzje dotyczące KIM i nie informuje o nich członków KRRiT  dodaje.

Czytaj też: Jacek Czarnecki z Radia Zet zostanie wicedyrektorem radiowej Jedynki

 Powinno się coś z tym zrobić. Krajowy Instytut Mediów za czasów rządów PiS został doklejony do konstytucyjnie umocowanej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji  stwierdza Tomasz Zimoch z ugrupowania Polska 2050.

 Tak naprawdę ten Instytut został powołany po to, żeby polemizować z wynikami badań mediów prowadzonych przez firmy komercyjne. Badań, które nie podobały się ówczesnym prezesom: Telewizji Polskiej Jackowi Kurskiemu i Polskiego Radia Agnieszce Kamińskiej  wskazuje Bogdan Zdrojewski.

Ukrócić eldorado Macieja Świrskiego

Tegoroczny budżet KIM jest niemal o połowę mniejszy, niż planował rząd premiera Mateusza Morawieckiego. W budżecie przyjętym przez Sejm w styczniu zapisano 38,6 mln zł dla KIM, podczas gdy projekt budżetu  przyjęty jeszcze za rządów PiS  zakładał 72 mln zł dla Instytutu. Maciej Świrski argumentował, że KIM potrzebuje więcej pieniędzy, bo będzie się zajmować rozwojem sztucznej inteligencji.

Czytaj też: Zmiany w TVP nie objęły Przemysława Babiarza. Stoi na czele sportowej ekipy TVP

 Postanowiliśmy ukrócić to eldorado Macieja Świrskiego. Można to zrobić m.in. poprzez ograniczenie finansów tej instytucji. Przyznana Krajowemu Instytutowi Mediów kwota będzie przez nas ściśle kontrolowana – zapowiada Bogdan Zdrojewski. I dodaje:  Krajową Radą i Krajowym Instytutem Mediów zajmiemy się podczas posiedzeń komisji kultury i środków przekazu już w kwietniu lub maju. Nie wykluczam, że będziemy dążyli do odwołania Macieja Świrskiego z powodu niegospodarności i braku transparentności w jego działaniach.

Na początku lutego 2023 roku Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że negatywnie oceniła działalność Krajowego Instytutu Mediów, zwracając uwagę m.in. na nieprawidłowości w zatrudnianiu pracowników. NIK skierowała sprawę do prokuratury. Także z powodu podejrzenia popełnienia przestępstwa dotyczącego udzielenia przez KIM zamówienia publicznego spółce Alternatywa Polska, która miała prowadzić pomiar słuchalności radia. Śledztwo toczy się w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów.

Czytaj też: Mateusz Matyszkowicz według sądu rejestrowego wciąż jest prezesem TVP

(MAK, 14.02.2024)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.