Krajowy Instytut Mediów z mniejszym budżetem, niż planował rząd PiS. Świrski bez sztucznej inteligencji
Krajowy Instytut Mediów podlega przewodniczącemu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (screen: Kim.gov.pl)
Tegoroczny budżet Krajowego Instytutu Mediów będzie niemal o połowę mniejszy, niż planował rząd premiera Mateusza Morawieckiego. - Ograniczenie budżetu wydaje się uzasadnionym krokiem - komentuje prof. Tadeusz Kowalski, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Sejm uchwalił w czwartek ustawę budżetową na 2024 rok. Zapisano w nim 38,6 mln zł dla KIM, podczas gdy projekt budżetu - przyjęty jeszcze za rządów Prawa i Sprawiedliwości - zakładał 72 mln zł dla Instytutu.
- Jako członkowie Krajowej Rady nie mamy żadnego wpływu i kontroli nad działalnością KIM. O większości jego planów i działań dowiaduję się z mediów - komentuje prof. Tadeusz Kowalski, członek KRRiT.
Czytaj też: News: Świrski nie ukarze Radia Szczecin i TVP za sprawę syna posłanki Filiks. "Oburzające"
Jak dodaje, z wielu wypowiedzi przewodniczącego KRRiT wynika, że KIM ma rozpocząć badania nad sztuczną inteligencją, co miało wiązać się ze wzrostem zatrudnienia. Prof. Kowalski nie wie ani z kim Instytut konsultował się w sprawie planowanych badań, ani nie zna żadnej długofalowej strategii działań KIM.
Czytaj też: Nowa szefowa Trójki spotkała się z zespołem. "Nie chcę burzyć 357 i Radia Nowy Świat"
- Nie są jasne procedury wyłaniania władz KIM ani nadzór nad tą jednostką. Nie wiadomo też, czy firmy komercyjne są zainteresowane jego badaniami i na jaką skalę. Taki sposób kreowania zadań instytucji, która pochłania ogromne publiczne środki, nie jest właściwy. Ograniczenie jej budżetu wydaje się uzasadnionym krokiem - mówi.
Zdaniem prof. Tadeusza Kowalskiego przy tak dużym budżecie powinien istnieć określony system kontroli i nadzoru, także w sensie programowym. - Obecnie nadzór został zmonopolizowany przez przewodniczącego KRRiT. Moim zdaniem jest to nieprawidłowe i nieuzasadnione - zaznacza prof. Kowalski. I dodaje: - Co istotne, planowany pierwotnie budżet KIM był wyższy od budżetu KRRiT, która ma jednak bardzo ważne zadania, opisane w ustawie i konstytucji.
W październiku ub.r. "Presserwis" pisał o tym, że przewodniczący KRRiT Maciej Świrski zdecydował o powstaniu w ramach Krajowego Instytutu Mediów centrum kompetencyjnego technologii medialnych, które miało zajmować się m.in. sztuczną inteligencją. Świrski ogłosił to podczas 50. Międzynarodowej Konferencji i Wystawy Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej w Łodzi.
W trakcie swojego wystąpienia podkreślił, że ChatGPT (jedno z narzędzi sztucznej inteligencji) korzysta z anglosaskich zasobów językowych. - Niezbędne jest stworzenie polskiego korpusu językowego sztucznej inteligencji po to, żeby na polskie potrzeby korzystać z polskich zasobów - tłumaczył. Inaczej, jak to określił, "polskie treści mogą zostać zwichrowane".
Jak dodał Świrski, prace KIM dotyczące sztucznej inteligencji będą prowadzone za publiczne pieniądze, a więc ich wyniki zostaną udostępnione rynkowi bez dodatkowych opłat. - Dlatego jest taki wzrost budżetu Krajowego Instytutu Mediów - ponieważ to kosztuje - tłumaczył Świrski planowany na 2024 rok wzrost kosztów. - Specjaliści od sztucznej inteligencji są w tej chwili najlepiej opłacanymi specjalistami.
Krajowy Instytut Mediów prowadzi m.in. badanie założycielskie i pomiar słuchalności radia. Instytut podlega przewodniczącemu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. KIM został powołany pod koniec 2020 roku przez ówczesnego szefa KRRiT Witolda Kołodziejskiego.
(KOZ, MNIE, 19.01.2024)