Kowalczyk: 3 największe winy prezesów TVP i PR. Zgliszcza po Kamińskiej i Matyszkowiczu
Mateusz Matyszkowicz we wrześniu 2022 przyszedł na gotowe – przejął maszynę propagandową po Kurskim (fot. J.Bogacz/TVP)
To już ostatnie dni Agnieszki Kamińskiej na stanowisku prezeski Polskiego Radia i Mateusza Matyszkowicza w fotelu prezesa Telewizji Polskiej. Komisarze polityczni, których głównym zadaniem było pielęgnowanie rządowej propagandy, odnieśli na tym polu wiele sukcesów. Przyjrzyjmy się ich największym dokonaniom.
Łączy ich to, że stanowiska obejmowali po poprzednikach, którzy też z powodzeniem niszczyli media publiczne, chociaż stopień destrukcji był różny. Mateusz Matyszkowicz we wrześniu 2022 roku przyszedł na gotowe. Poprzedni prezes TVP Jacek Kurski doprowadził TVP do kompletnego upadku w obszarze rzetelnej informacji i publicystyki. Natomiast Agnieszka Kamińska Polskie Radio przejmowała po prezesach, którzy publiczną radiofonię zarzynali długo i boleśnie tępym narzędziem – Barbarze Stanisławczyk, Jacku Sobali, Andrzeju Rogoyskim – i nie osiągnęli przy tym ostatecznego sukcesu.
Czytaj też: List do Kamińskiej, Semki, Patyry i Tulickiego. Twaróg po demonstracji w obronie TVP
Jednak zarówno Kamińska, jak i Matyszkowicz próbowali się wykazać. Oto ich największe osiągnięcia:
AGNIESZKA KAMIŃSKA
- Dorżnięcie Trójki
Zastała Trójkę, która jeszcze wykazywała pewne oznaki życia – zadała jej więc śmiertelne ciosy. Kiedy w maju 2020 roku protegowany Agnieszki Kamińskiej dyrektor anteny Tomasz Kowalczewski unieważnił głosowanie „Listy przebojów Trójki” – wygrane przez piosenkę Kazika o Jarosławie Kaczyńskim „Twój ból jest lepszy niż mój” – z Programu III odszedł Marek Niedźwiecki. Agnieszka Kamińska stanęła murem za Kowalczewskim, co spowodowało, że z Trójki odeszli prawie wszyscy znani dziennikarze i prezenterzy, którzy się tam jeszcze ostali. W lipcu 2020 roku nie wyemitowano popołudniowej audycji „Zapraszamy do Trójki”, bo zabrakło prowadzącego.
Prezesce Kamińskiej udało się doprowadzić do tego, że Program III z czołówki najpopularniejszych rozgłośni ogólnopolskich ze słuchalnością ok. 8 proc. w 2015 roku spadł do poziomu niewielkich rozgłośni tematycznych, ze słuchalnością w 2023 roku poniżej 2 proc., czyli mniej niż np. Radio Maryja i RMF Classic.
- Polskie Radio 24 konkurencją dla TVP Info
Polskie Radio 24 w założeniach miało być rozgłośnią informacyjną, konkurującą z radiem Agory – Tok Fm. Za prezesury Agnieszki Kamińskiej stało się jednak kanałem propagandowym – z naciskiem na kanał – do tego stopnia, że mogło konkurować tylko z TVP Info. I często tę konkurencję wygrywało. Audycje prowadzili lub gościli w nich propagandyści z TVP Info, m.in. Michał Rachoń, Samuel Pereira czy Dawid Wildstein. W radiu puszczały im ostatnie hamulce, bo uważali, że tam mogą pozwolić sobie na jeszcze więcej niż w telewizji.
Czytaj też: Edyta Lewandowska kolejny dzień poprowadziła "Wiadomości". Brakuje innych chętnych
- Knebel dla dziennikarzy
Prezeska Polskiego Radia zdecydowała, że jedynie zarząd może udzielać zgody pracownikom na wypowiadanie się w innych mediach. Nakazała również dziennikarzom zgłaszać próby „nawiązania kontaktu przez przedstawiciela mediów”. Decyzja Kamińskiej stała się głośna do tego stopnia, że zareagowali Rzecznik Praw Obywatelskich i Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Stwierdzono, że takie zakazy w Polskim Radiu to niedopuszczalne ograniczenie swobody wypowiedzi.
MATEUSZ MATYSZKOWICZ
- Udoskonalenie TVP Kurskiego
Mateusz Matyszkowicz – obejmując stanowisko prezesa TVP po swoim poprzedniku Jacku Kurskim – dostał do nadzoru rozpędzoną i dobrze naoliwioną machinę propagandową. Nie wymagała ona napraw, trzeba było tylko dokonywać okresowych przeglądów, zgodnie z instrukcją obsługi, którą zostawił Kurski – czyli Nowogrodzka. Matyszkowicz postanowił wprowadzić kilka usprawnień. Jednym z nich było traktowanie spotów wyborczych PiS i premiera Mateusza Morawieckiego jako materiałów informacyjnych. Nowy prezes zmodyfikował też swój sposób funkcjonowania w TVP. W przeciwieństwie do poprzednika unikał kamer, jupiterów i mediów społecznościowych. Wolał pozostawać w cieniu, uważając zapewne, że nikt nie dostrzeże tego, co robi.
- Propaganda z gestem
Matyszkowicz przyjął zasadę: na propagandę nie szkoda sił i środków. „Wiadomości” i TVP Info mogły szastać pieniędzmi. Gdy tzw. aferę wizową trzeba było przykryć tematem niebezpiecznych imigrantów zalewających Europę, których do Polski chce wpuścił Koalicja Obywatelska, na włoską wyspę Lampedusa wysłano aż czworo reporterów. A gdy do Nowego Jorku pojechał prezydent Andrzej Duda, towarzyszyła mu trójka wysłanników TVP plus operatorzy i obsługa techniczna. Wywiad z Andrzejem Dudą w Nowym Jorku Danuta Holecka przeprowadziła na wynajętym tarasie na Manhattanie.
Czytaj też: Maciej Orłoś dostał propozycję powrotu do TVP i zapowiada zmiany. "Mogę się przydać"
- Kuriozalna debata przedwyborcza
Zorganizowanie takiej debaty przedwyborczej, jak odbyła się w TVP przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, to nie lada osiągnięcie. Prezes TV bierze za nią pełną odpowiedzialność. Żeby zbyt wielu widzów nie usłyszało krytyki PiS z ust przedstawicieli ówczesnej opozycji, godzinę jej rozpoczęcia przesunięto z czasu największej oglądalności o 21 na 18.30. Potem zaczynały się „Wiadomości”. Pomysł był czytelny: cokolwiek na debacie się wydarzy, ostatnie słowo miało należeć do partyjnego przekazu w głównym programie informacyjnym TVP. Jednym z prowadzących debatę był Michał Rachoń, czołowy propagandysta TVP. Uczestnicy mieli po 60 sekund na odpowiedź i nie mogli debatować między sobą. Mateusz Morawiecki odpowiadał, jakby wcześniej znał pytania.
Agnieszka Kamińska i Mateusz Matyszkowicz zostawiają po sobie zgliszcza. Odbudowywanie Polskiego Radia i TVP będzie o wiele trudniejsze niż ich zniszczenie. Rynek poszedł do przodu. Najlepiej widać to w przypadku Trójki. Antena ta umiera, a dwie stacje internetowe – Radio Nowy Świat i Radio 357 – zupełnie dobrze zagospodarowały dawnych słuchaczy. Powrotu do dawnej potęgi mediów publicznych może już nie być.
Czytaj też: Cuda w „Wiadomościach”: wreszcie krytykują władzę. Oto prawdziwie niezależni dziennikarze
Mariusz Kowalczyk