Rada Pracowników PAP zbiera uwagi o naruszeniach standardów. Prezes PAP straszy
"Prowadzenie w/w korespondencji przez osoby z Rady Pracowników może być uznane za rażące naruszenie obowiązków pracowniczych” - ostrzegł Wojciech Surmacz w mailu rozesłanym 7 grudnia do wszystkich pracowników Agencji. Zapowiedział też, że zainteresuje sprawą Urząd Ochrony Danych Osobowych (screen: YouTube/Polska Agencja Prasowa)
Rada Pracowników Polskiej Agencji Prasowej poprosiła dziennikarzy PAP o uwagi dotyczące jakości serwisu agencyjnego oraz respektowania standardów rzetelności i obiektywizmu w redakcji. Dla prezesa PAP to za wiele wolności – straszy Radę, że to "rażące naruszenie obowiązków pracowniczych".
Rada chciała zebrać głosy i po ich opracowaniu przekazać je zarządowi oraz radzie programowej PAP – także do wiadomości wszystkich pracowników. Do przekazywania uwag utworzono skrzynkę mailową poza serwerami Agencji, obawiano się bowiem, że wewnętrzna korespondencja może być monitorowana przez pracodawcę.
Groźby Surmacza nie są traktowane poważnie w PAP
Już w dniu ogłoszenia inicjatywy Rady pojawiły się pierwsze sygnały o naruszaniu standardów. Prezes PAP Wojciech Surmacz, będący obecnie jednoosobowym zarządem Agencji, uznał, że doszło do naruszenia ustawy o RODO i wewnętrznych regulacji PAP. "Prowadzenie w/w korespondencji przez osoby z Rady Pracowników może być uznane za rażące naruszenie obowiązków pracowniczych" – ostrzegł Surmacz w mailu rozesłanym 7 grudnia do wszystkich pracowników Agencji. Zapowiedział też, że zainteresuje sprawą Urząd Ochrony Danych Osobowych.
Czytaj też: KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych, choć przewidują 3 mld zł ich łącznej straty
Marek Błoński, przewodniczący Rady Pracowników PAP, nie chce komentować sprawy. – Zarówno listopadowa informacja o inicjatywie Rady, jak i niedawna odpowiedź prezesa nie są tajemnicą, maile na ten temat trafiły do wszystkich pracowników. Rada nie zdecydowała jeszcze, czy i jak odpowie na stanowisko zarządu – tłumaczy Błoński.
Pytany o powody apelu Rady do pracowników odsyła do treści maila z 23 listopada. "Mamy nadzieję, że taka oddolna inicjatywa przysłuży się wzmocnieniu wiarygodności Agencji oraz będzie impulsem do przywrócenia jednolitych wysokich standardów pracy dziennikarskiej w PAP" – napisano w nim.
Dziennikarze PAP nie traktują poważnie gróźb Surmacza. Również dlatego, że nikt nie ma wątpliwości, iż jego dni w firmie są policzone. Nowy rząd zapowiedział rozprawę z propagandowymi mediami publicznymi. Zgodnie z ustawą Polska Agencja Prasowa to media publiczne na równi z TVP i Polskim Radiem. I tak samo zasłużyła się w ostatnich latach na froncie ideologicznym. Surmacz nie skomentował sporu o najnowszą inicjatywę Rady Pracowników.
Kompromitujące maile w sprawie Polskiej Agencji Prasowej
– Naruszenie RODO przez zgłaszanie uwag o tym, co dzieje się w PAP? W firmie, gdzie korespondencja pocztowa adresowana imiennie do dziennikarzy jest każdorazowo otwierana przed doręczeniem, a zastępca redaktora naczelnego z przydomkiem "nowogrodecki" od lat korzysta służbowo z prywatnej skrzynki, bo nie ogarnia służbowego maila? To po prostu śmieszne – mówi jeden z dziennikarzy z długim stażem w PAP.
Czytaj też: Dyrektor biura prawnego Ryszard Janoś rozstał się z TVP. Był potencjalnym likwidatorem
Przy okazji przypomniano ujawnione przez portal "Poufna rozmowa" kompromitujące maile w sprawie Agencji – także autorstwa prezesa Wojciecha Surmacza.
- W październiku 2021 roku ujawniono, że premier Mateusz Morawiecki prosił Wojciecha Surmacza, prezesa PAP, o znalezienie "sprytnego dziennikarza", który przeprowadzi wywiad z tezą z prezydentem Andrzejem Dudą. W odpowiedzi na prośbę premiera Wojciech Surmacz napisał: "Działamy. Pytania są już gotowe, pójdą do Błażeja Spychalskiego (rzecznik prasowy prezydenta RP – przyp. red.), a ja je właśnie wysyłam do Mariusza Chłopika (doradca premiera – przyp. red.)".
- W kwietniu br. PAP wycofała depeszę z niewygodnym dla władzy komentarzem do wyników spisu powszechnego. Autor depeszy poprosił prof. Małgorzatę Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego o komentarz do wyniku spisowego, że 585,7 tys. osób wskazało śląską identyfikację narodowo-etniczną.
- W lipcu PAP wysłała depeszę o "śledztwie" TVP Info, w ramach którego reporterzy uznali za stosowne tropić właściciela anonimowego konta w mediach społecznościowych, który krytykował władzę PiS.
Z projektu przyszłorocznej ustawy budżetowej przekazanego do Sejmu wynika, że dotacja dla PAP będzie w 2024 roku o 2 mln zł wyższa niż w 2023, gdy w budżecie państwa zapisano 20 mln zł dla Agencji. W ustawie budżetowej na 2022 rok przewidziano dla PAP 18 mln zł, a na 2021 rok – 12 mln zł.
Czytaj też: Prezes Kamińska na odchodne daje pracownikom Polskiego Radia po 1,2 tys. zł na święta
(MAT, 08.12.2023)