Krajowy Instytut Mediów chce badać sztuczną inteligencję. Start w 2024 roku
Powstanie komórki badającej zmiany technologiczne w mediach zapowiedział Maciej Świrski, przewodniczący KRRiT, równocześnie stojący na czele KIM (screen: Kim.gov.pl)
W przyszłym roku Krajowy Instytut Mediów ma rozpocząć badanie dotyczące nowych technologii medialnych, m.in. sztucznej inteligencji oraz rzeczywistości rozszerzonej. Na razie jednak nie potrafi dobrze badać ani telewizji, ani radia.
- W Krajowym Instytucie Mediów toczą się prace związane z tworzeniem szeregu nowych kompetencji, w tym obszaru mającego zajmować się badaniami dotyczącymi nowych technologii medialnych. Uruchomienie zadań z tego obszaru planowane jest na 2024 rok - przekazało "Presserwisowi" biuro prasowe Krajowego Instytutu Mediów.
Powstanie takiej komórki zapowiedział w maju Maciej Świrski, przewodniczący KRRiT, równocześnie stojący na czele KIM.
Świrski wystąpił wtedy w czasie jednego z paneli konferencji Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, odbywającej się Sopocie. Wspomniał o trwającej rewolucji technologicznej, m.in. rozwoju sztucznej inteligencji czy rzeczywistości rozszerzonej, dotykającej też operatorów telekomunikacyjnych.
- Powinien być departament, komórka, która będzie się zajmowała takimi przewidywaniami i badaniami. To jest moja wizja rozwoju Krajowego Instytutu Mediów - stwierdził wtedy.
Według projektu ustawy budżetowej działalność Krajowego Instytutu Mediów w 2024 roku ma kosztować 72 mln zł. W porównaniu z tegorocznym budżetem koszty KIM mają więc wzrosnąć o 25,6 proc. Przychody ogółem Instytutu w 2024 roku mają wynieść 73 mln zł, o 16,7 proc. więcej. KIM w przyszłym roku ma wypracować 770 tys. zł zysku netto wobec planowanego 4,2 mln zł zysku w 2023 roku.
Krajowy Instytut Mediów został powołany pod koniec 2020 roku przez ówczesnego przewodniczącego KRRiT Witolda Kołodziejskiego jako instytucja gospodarki budżetowej, m.in. w celu realizacji badania dotyczącego konsumpcji mediów w Polsce.
Sukcesów na razie nie odniósł. KIM prowadzi np. badania słuchalności radia, z których nie korzystają jednak nadawcy komercyjni. Ci bowiem nadal posługują się badaniem Radio Track realizowanym przez Kantar. Z kolei prowadzona przez Krajowy Instytut Mediów pierwsza fala badania oglądalności prywatnych stacji lokalnych z jesieni zeszłego roku została skrytykowana przez wszystkich uczestników rynku. Nadawcy lokalni zwracali uwagę, że badanie zawierało drastyczne błędy i faworyzowało kanały np. ze słowem "regionalna" w nazwie.
W lutym br. Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że negatywnie oceniła działalność Krajowego Instytutu Mediów, zwracając uwagę m.in. na nieprawidłowości w zatrudnianiu pracowników. Ponadto NIK złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w sprawie udzielenia przez KIM zamówienia publicznego spółce Alternatywa Polska, a dotyczącego m.in. prowadzenia badania słuchalności radia.
(MNIE, 06.09.2023)