Rada Etyki Mediów odrzuca skargę szpitala na "Sprawę dla reportera"
Rada Etyki Mediów nie dopatrzyła się uchybień w programie "Sprawa dla reportera" (screen: vod.tvp.pl)
Rada Etyki Mediów stanęła w obronie programu "Sprawa dla reportera" Elżbiety Jaworowicz (TVP). Poskarżył się jeden z polskich szpitali psychiatrycznych. Rada uznała, że skarga nie ma podstaw, bo w materiale dziennikarskim nie zostało konkretnie wskazane, o jaką chodzi placówkę.
Rada obejrzała nagranie programu "Sprawa dla reportera". – Reportaż nie wskazywał szpitala, gdzie to się stało, choć w skardze stwierdzono, że na stronie mediów społecznościowych placówki znalazł się wpis (już usunięty) odsyłający do reportażu, co zidentyfikowało szpital – zauważa Andrzej Krajewski, członek REM.
Niewłaściwe komentarze i "odrażające" zdjęcia?
Elżbieta Jaworowicz zajęła się sprawą pacjenta niewymienionego z nazwy szpitala psychiatrycznego. Starszy mężczyzna z problemami mentalnymi miał zostać pobity, miał złamaną szczękę. Obrażenia stwierdziła jego żona, która odwiedziła go w szpitalu, ale personel odpowiedział, że pacjent spadł z łóżka. Sprawę bada policja.
Czytaj też: Senator PiS obraża Donalda Tuska na antenie TVP 3. "Polityk z hitlerowską twarzą"
Po emisji programu 4 maja 2023 roku do REM trafiło pismo od władz szpitala. Dyrekcja zarzuca autorom programu naruszenie Karty Etycznej Mediów. Na pięciu stronach pisma przywołane są jej zasady. Skarżący przedstawiają 20 informacji z programu pozwalających na identyfikację szpitala, a także siedem sygnatur wyroków sądowych dotyczących odpowiedzialności dziennikarzy za publikowane materiały.
W liście znalazły się zarzuty, że opisywanie sytuacji pacjenta jako "horroru", a personelu szpitala jako "zwyrodnialców i oprawców" oraz prezentowanie "odrażających" zdjęć wnętrza szpitala, które nawet nie pochodzą z tej placówki, są niewłaściwe. Tak jak komentarze w studiu z określeniami "jak z Czarnobyla albo z psychuszek tego groźnego Wschodu" – są "potwarzą dla całego środowiska medycznego, który udziela świadczeń w rodzaju opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień".
"Naruszenie norm etycznych i porannych"
REM cytuje ostatnie zdanie listu w pisowni oryginalnej: "Mając na względzie powyższe należy wskazać, że w powołanym reportażu doszło do naruszenia norm etycznych i porannych (zapewne chodziło o "moralne" – przyp. red), co uzasadnia podjęcie adekwatnych działań przez właściwe organy".
Czytaj też: Filip Chajzer na dłużej znika z TVN. „Remont generalny” zdrowia
Rada przyznała, iż brak wskazania, że prezentowane zdjęcia nie pochodzą z opisywanego szpitala, to niedopatrzenie autorów programu. Pokazane zdjęcia nie umożliwiły jednak na zidentyfikowanie placówki.
Ostatecznie Rada nie dopatrzyła się naruszeń Karty Etycznej Mediów. Kontrowersyjne określenie "zwyrodnialcy i oprawcy" padło pod adresem personelu szpitala z ust rodziny poszkodowanego. Zdaniem Rady autorzy programu dochowali przy jego realizacji należytej staranności, również jeżeli chodzi o utrudnienie identyfikacji szpitala. REM nie widzi więc powodu, by podejmować jakiekolwiek dodatkowe działania, których żądano w skardze.
Czytaj też: Szefowa redakcji News24 zaprzecza, że stacja nie płaci pracownikom
(PAR, 10.06.2023)