Przewodniczący KRRiT prowadzi dwa postępowania w sprawie "Kropki nad i" TVN 24
W wydaniu z udziałem Agnieszki Holland, w którym poruszano temat relacji polsko-żydowskich, Monika Olejnik zadała pytanie: "A dlaczego warszawiacy byli wtedy obojętni?" (screen: Tvn24.pl)
Maciej Świrski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, prowadzi dwa postępowania wyjaśniające w sprawie "Kropki nad i" TVN 24. Jedno dotyczy programu z prof. Barbarą Engelking, a drugie odcinka z udziałem reżyserki Agnieszki Holland.
Jak przekazała nam w poniedziałek Teresa Brykczyńska, rzeczniczka regulatora, na wydanie "Kropki nad i" z 18 kwietnia (z Agnieszką Holland) wpłynęły na razie trzy skargi, a na odcinek z 19 kwietnia (z prof. Barbarą Engelking) – 17.
"Żydzi rozczarowali się co do Polaków"
W przypadku odcinka z prof. Barbarą Engelking skargi dotyczą treści antypolskich, fałszowania historii, przypisywania Polakom winy za zagładę Żydów w getcie oraz brak reakcji prowadzącej audycję Moniki Olejnik na jednostronne wypowiedzi prof. Barbary Engelking. Z kolei w wydaniu z Agnieszką Holland ze strony Moniki Olejnik miały paść informacje niezgodne z faktami historycznymi.
Czytaj też: Aż 71 proc. Polaków boi się o wolność mediów. Sondaż Media Freedom Poll
Prof. Barbara Engelking, kierowniczka Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, gościła w "Kropce nad i" w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Jak powiedziała w programie, Żydzi nieprawdopodobnie rozczarowali się co do Polaków w czasie wojny.
"Żydzi wiedzieli, czego się od Niemców spodziewać. Niemiec był wrogiem i ta relacja była bardzo klarowna, czarno-biała, a relacja z Polakami była dużo bardziej złożona" – stwierdziła. Podkreśliła też, że Polacy mieli potencjał, by stać się sojusznikami Żydów i "można było mieć nadzieję, że będą się inaczej zachowywać, że będą neutralni, że będą życzliwi, że nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji i nie będzie tak rozpowszechnionego szmalcownictwa".
Z kolei w programie z udziałem Agnieszki Holland, w którym też poruszano temat relacji polsko-żydowskich, Monika Olejnik zadała pytanie: "A dlaczego warszawiacy byli wtedy obojętni?". Agnieszka Holland w odpowiedzi podkreślała, że nie można robić uogólnień w sprawie postawy reszty warszawiaków wobec zrywu w getcie. "Jedni byli obojętni, jedni nie. Większość na pewno tak" – stwierdziła.
Prezes IPN: "Skrzywiony i zmanipulowany obraz"
Maciej Świrski, przewodniczący KRRiT, tłumacząc wszczęcie postępowania w sprawie wydania z udziałem prof. Engelking, pisał w zeszłym tygodniu na Twitterze: "W Polsce każdy, korzystając z wolności słowa, może powiedzieć dowolną bzdurę i kłamać. Rolą dziennikarzy jest reagowanie na kłamstwa, bo prawo Prasowe nakazuje im podawanie rzetelnych informacji. Jeśli gość programu łże, to dziennikarz ma widzom powiedzieć, że jest to kłamstwo".
Czytaj też: KPRM chce wypracować stanowisko w sprawie przyszłości naziemnej telewizji
Oba programy skrytykował Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej. W liście do Katarzyny Kieli, president & managing director Warner Bros. Discovery w Polsce oraz CEO TVN, stwierdził: "Zadziwia, że w dniach godnych obchodów 80. rocznicy powstania w warszawskim getcie, organizowanych przez Polskę, w których uczestniczyli ostatni żyjący świadkowie tego heroicznego zrywu, nadająca w Polsce stacja telewizyjna TVN 24, należąca do amerykańskiego koncernu medialnego, tak dużo wysiłku wkłada w ukazywanie skrzywionego i zmanipulowanego obrazu zdarzeń dotyczących postaw Polaków wobec zbrodni niemieckich dokonywanych w getcie".
2/2 bo prawo prasowe nakazuje im podawanie rzetelnych informacji. Jeśli gość programu łże to dziennikarz ma widzom powiedzieć że jest to kłamstwo.
— Maciej Świrski (@Maciej_Swirski) April 20, 2023
I na koniec - gdyby Polacy nie pomagali Żydom, to Niemcy nie wprowadziliby kary śmierci za pomoc. Historię zamieniono w kult cargo.
Monika Olejnik nie odpowiedziała na pytanie "Presserwisu", czy zamierza kontynuować temat relacji polsko-żydowskich w kolejnych swoich programach.
Ponadto do KRRiT nadal wpływają skargi na reportaż TVN 24 "Franciszkańska 3", który przedstawia dowody na to, że Karol Wojtyła wiedział o przypadkach pedofilii w Kościele, zanim został papieżem. Na koniec zeszłego tygodnia skarg było 5475, a zawierały łącznie łącznie 19 605 podpisów. W sprawie reportażu toczy się postępowanie administracyjne przewodniczącego KRRiT. Szef Krajowej Rady prowadzi je też w sprawie reportażu TVN 24 "Siła kłamstwa", dotyczącego podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza.
Czytaj też: Projekt lex pilot wycofany z Sejmu. "PiS wie, że nie zdąży przed wyborami"
(MNIE, 25.04.2023)