Temat: radio

Dział: RADIO

Dodano: Kwiecień 07, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Materiał Radia Zet o Elżbiecie Witek rozsierdził obóz rządzący. Witek grozi pozwem

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek grozi Radiu Zet pozwem (screen: YouTube/Onet News)

Jarosław Kaczyński i "Wiadomości" TVP atakują dziennikarzy Radia Zet za materiał o marszałek Sejmu Elżbiecie Witek. Witek grozi pozwem, a Zetka odpowiada. "Ta sytuacja dokładnie obrazuje stan demokracji w naszym kraju" – komentuje Andrzej Krajewski z Rady Etyki Mediów.

W czwartek rano na antenie i portalu internetowym Radio Zet podało, że mąż marszałek Sejmu Elżbiety Witek, reprezentującej Prawo i Sprawiedliwość, od kilkunastu miesięcy leży na OIOM-ie w Legnicy, w związku z czym do prokuratury wpłynęło zawiadomienie w sprawie możliwego przekroczenia uprawnień w szpitalu.

Czytaj też: Szef KRRiT wszczął postępowanie w związku z publikacją Radia Zet nt. męża Elżbiety Witek

Elżbieta Witek: "Wystąpię na drogę prawną"

Zawiadomienie złożyła córka zmarłej pacjentki z Dolnego Śląska. Jej zdaniem jej matka nie mogła dostać miejsca na oddziale intensywnej terapii, ponieważ zajmował je Stanisław Witek, który powinien być objęty leczeniem paliatywnym. "Celem oddziałów intensywnej terapii jest ratowanie życia, a nie podtrzymywanie funkcji życiowych przez lata, a niestety, z takim działaniem mamy do czynienia w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym. Uprzywilejowanie i dyskryminacja pacjentów, poprzez wykorzystywanie jakichkolwiek zależności służbowych lub osobowych odbywa się kosztem życia i zdrowia zwykłych ludzi" – cytowało treść zawiadomienia Radio Zet.  Sprawę opisali Mariusz Gierszewski i Radosław Gruca.

Elżbieta Witek w odpowiedzi wydała oświadczenie, w którym napisała m.in., że artykuł powoduje u niej i jej rodziny "niewyobrażalne i niezrozumiałe cierpienie". Nie zaprzeczyła informacjom, że jej mąż znajduje się na OIOM-ie, ale wyjaśniła, iż mąż "od dwóch lat jest w ciężkim stanie zdrowotnym wymagającym ciągłej interwencji szpitalnej". Zapowiedziała, że "wystąpi w tej sprawie na drogę prawną". I podkreśliła: "nigdy nie zabiegałam o żadne specjalne traktowanie męża, ani o przeniesienie ze szpitala rejonowego, ani o inne ekstraordynaryjne środki przysługujące mnie oraz mojej rodzinie z mocy ustawy w związku z pełnionym urzędem".

Czytaj też: Poseł PO do Doroty Kani na antenie PR24: "Rozliczymy panią za to, co pani robi w imperium Obajtkowym"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński materiał Radia Zet ocenił jako element walki politycznej. "Niebywały atak na rodzinę pani marszałek Elżbiety Witek jest dowodem na to, że nasi konkurenci polityczni i stojące za nimi media przekroczyły po raz kolejny granicę przyzwoitości" – stwierdził w wypowiedzi cytowanej przez Polską Agencję Prasową.

Radio Zet w wydanym w związku z tym oświadczeniu wyjaśniło, że "dyskusja powinna się obecnie skupić na istocie opisanego przez naszych dziennikarzy problemu. Podjęliśmy ten temat, mając na uwadze ważny interes publiczny, jakim jest powszechny dostęp do właściwej opieki medycznej bez względu na status społeczny pacjenta".

"Wiadomości" TVP bronią Witek

Marek Czyż, dyrektor informacji Radia Zet, nie chciał sytuacji komentować, odesłał nas do biura prasowego.

Czytaj też: Pracownicy Telewizji Polskiej dostaną premię kwartalną. Wypłata na święta

Michał Aleksandrowicz, rzecznik prasowy Grupy Eurozet, odpowiedział. – Nie wiemy, do czego odnosi się pani marszałek Elżbieta Witek, zapowiadając w swoim oświadczeniu wstąpienie na drogę prawną przeciwko Radiu Zet. Dowiemy się tego z pozwu, jeśli go otrzymamy.

Główne wydanie "Wiadomości" TVP 1 poświęciło wczoraj sprawie Witek kilkuminutowy materiał autorstwa Adriana Boreckiego, w którym Mariusz Gierszewski i Radosław Gruca zostali nazwani "kandydatami do Hieny Roku". Jako powód pozwu podano, że autorzy Zetki twierdzili, iż Elżbieta Witek nie odpowiedziała na ich pytania, tymczasem według Witek "odbyli godzinną rozmowę, w której przedstawiała ona im złożoność sytuacji", co w materiale Radia Zet zostało pominięte. "Wiadomości" skupiły się ponadto na podkreślaniu, że Witek w żaden sposób nie skorzystała z uprzywilejowanej pozycji. Kwestionowały też wiarygodność dziennikarską Gierszewskiego i Grucy.

Michał Aleksandrowicz w rozmowie z "Presserwisem" zapewnia, że Mariusz Gierszewski i Radosław Gruca, przygotowując swój artykuł, dotrzymali wszelkich standardów dziennikarskich. – Pani marszałek powołuje się na spotkanie z dziennikarzami i zarzuca im kłamstwo w stwierdzeniu, że nie otrzymali od niej odpowiedzi na zadane pytania. Owszem, doszło do takiego spotkania w środę po południu, jednak pani marszałek zastrzegła, że rozmowa ma charakter nieoficjalny, a treści uzyskane w jej trakcie nie mogą być upublicznione. Obie strony umówiły się, że jest to rozmowa "off the record". Zaskakujące jest, że teraz pani marszałek Witek powołuje się na nią. Dziennikarze przekazali swoje pytania w formie pisemnej na zakończenie spotkania. Do tej pory nie otrzymali odpowiedzi na żadne z nich. Zmasowany atak na Radka Grucę i Mariusza Gierszewskiego to ewidentna próba odwrócenia uwagi od przedstawionego przez nich problemu, jakim jest możliwość przekroczenia uprawnień, zależności służbowej i osobowej w szpitalu w Legnicy, odbywająca się kosztem zdrowia i życia zwykłych pacjentów – wywodzi Aleksandrowicz.

"To obrazuje stan demokracji w naszym kraju"

Jak dodaje Michał Aleksandrowicz: – Żadne ataki polityków na rzetelne, a wizerunkowo niewygodne dla nich publikacje nie powinny powstrzymywać dziennikarzy przed tym, aby stać na straży szeroko pojętego interesu społecznego.

Czytaj też: Ministerstwo Zdrowia zapłaciło Telewizji Trwam ponad 1,7 mln zł

Andrzej Krajewski z Rady Etyki Mediów zwraca uwagę na wypowiedź Elżbiety Witek, która, jego zdaniem, mija się ze standardami demokratycznych krajów. – Pani Witek oświadczyła, że podejmowanie tego tematu to dla niej i jej rodziny wielkie cierpienie – jej zdaniem to sedno tej sprawy – zauważa Krajewski.

– A to nieporozumienie, w całej tej historii całkiem nie o to chodzi. Pani Witek z niczego się nie wytłumaczyła, nie ustosunkowała się do opisanej sytuacji merytorycznie, za to pogroziła pozwem. A można założyć, że skoro chodzi o męża drugiej najważniejszej osoby w kraju, to przetrzymywanie go tak długo na OIOM-ie nie wynika z potrzeby medycznej. W demokratycznym państwie polityk w takiej sytuacji albo udziela konkretnego wytłumaczenia, albo ustępuje za stanowiska. W Polsce Elżbieta Witek grozi sądem, i to bardzo dokładnie obrazuje stan demokracji w naszym kraju. A potem się dziwimy, że nie dostajemy funduszy europejskich wstrzymywanych ze względu na zły stan naszej demokracji – ironizuje Krajewski.

Jego zdaniem dziennikarze Zetki nie szukali sensacji. – Opisali tylko powiadomienie, które wpłynęło do prokuratury. W mojej ocenie dziennikarze Radia Zet dokonali właściwego wyboru pomiędzy prawem do nieujawniania informacji na temat czyjegoś stanu zdrowia a interesem publicznym – podsumowuje Krajewski. – Dziennikarz ma za zadanie podejmować tematy dotyczące  wykorzystywania wpływów przez prominentnego polityka.

Czytaj też: Dziennikarka Ewa Stankiewicz organizuje marsz w rocznicę katastrofy smoleńskiej – pisze o zamachu i zamordowanych

(AMS, 07.04.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.