Sąd w Szczecinie zapewnia, że nie ujawnił Duklanowskiemu danych ofiar pedofila
Środowisko dziennikarskie jest oburzone tym, w jaki sposób Radio Szczecin i TVP Info informowały o skazaniu pedofila, ujawniając dane jego ofiar
Informacja o tym, że ofiarami skazanego Krzysztofa F. były "dzieci znanej parlamentarzystki" nie pochodziły z sądu – oświadczył w czwartek podczas konferencji prasowej prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie Maciej Strączyński. "Na żadnym etapie postępowania sądowego nie wyciekły dane pokrzywdzonych" – potwierdza Mikołaj Marecki, pełnomocnik posłanki Magdaleny Filiks.
Przez ponad rok od prawomocnego skazania Krzysztofa F., byłego pełnomocnika marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. zwalczania uzależnień, nikt z mediów nie interesował się jego wyrokiem. – Nie było żadnego zainteresowania mediów tą sprawą. Była ona prowadzona z wyłączeniem jawności dla dobra pokrzywdzonych – powiedział wczoraj sędzia Maciej Strączyński. Dopiero 28 grudnia 2022 roku do rzecznika prasowego sądu zgłosił się Tomasz Duklanowski z Polskiego Radia Szczecin i poprosił o informacje o sprawie, w której wyrok zapadł 14 grudnia 2021 roku.
"Te dane nie pochodziły z sądu"
Sędzia Strączyński zapewnia, że Duklanowski otrzymał jedynie odpowiedzi na pytania: jaki wyrok zapadł, jakiego rodzaju był czyn, jaka kara została orzeczona wobec sprawcy. – Jedyną informacją o pokrzywdzonych, jaka została podana, to jest to, że jest to chłopiec w wieku 13 lat. Nie padły żadne inne dane dotyczące pokrzywdzonych, my tych danych nie udzielamy – dodał Strączyński.
Czytaj też: Dziennikarze Radia Szczecin żalą się na hejt. Zarząd wydał oświadczenie ws. materiału o 16-letnim Mikołaju
Po udzieleniu tych informacji w Radiu Szczecin piórem Tomasza Duklanowskiego ukazał się tekst, który umożliwił identyfikację ofiar Krzysztofa F. W podobny sposób zajęła się tematem TVP Info, aby uderzyć w Platformę Obywatelską. Publiczne radio i telewizja poinformowały, że „chodziło o dzieci znanej parlamentarzystki”. – Te dane nie pochodziły z sądu i nie pochodziły od rzecznika prasowego – podkreślił sędzia Maciej Strączyński.
Prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie dodał, że "do czasu, aż te informacje zostały ujawnione, redakcja TVP Info nie kontaktowała się z sądem". – Skontaktowała się już po ujawnieniu tej informacji, podobnie jak wszystkie inne redakcje, które się zainteresowały sprawą, kiedy te dwa materiały w dniu 29 grudnia pojawiły się w internecie, na stronach Polskiego Radia Szczecin i TVP Info – dodał.
Gdy 16-letni Mikołaj Filiks, jedna z ofiar pedofila, popełnił samobójstwo, polskie środowisko dziennikarskie wyraziło oburzenie poczynaniami Radia Szczecin, a także TVP Info.
TVP próbuje odwrócić narrację
Prezes Sądu Okręgowego przypomniał, że w przypadku takiego przestępstwa, jakim jest czyn lubieżny wobec małoletniego, sprawy prowadzone są z wyłączeniem jawności ze względu na dobro pokrzywdzonych oraz wrażliwość informacji. – Sąd nigdy nie podaje żadnych danych dotyczących tego, kto jest pokrzywdzony w sprawie i w tym przypadku też tego nie ujawnił, poza samym wiekiem – podkreślił Strączyński. – Podawanie informacji z rozprawy toczącej się z wyłączeniem jawności jest karalne, z wyjątkiem samej treści wyroku. Przestępstwo popełnia wówczas ten, kto ujawnił dane – dodał.
Czytaj też: Protest polskiego środowiska dziennikarskiego po śmierci Mikołaja Filiksa. 600 podpisów, nowa lista
Oświadczenie prezesa Sądu Okręgowego w Szczecinie stoi w sprzeczności z wyjaśnieniami szefa TAI Jarosława Olechowskiego, który tłumaczył, że TVP Info w tej sprawie jedynie powielała to, co przekazał rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie i to, co ustaliło Radio Szczecin. Mówił też, że nie wie, z którego źródła pochodzi informacja, że chodzi o "dzieci znanej parlamentarzystki". Teraz TVP próbuje odwrócić narrację i przekonać swoich widzów, że za ujawnienie ofiar pedofila odpowiada poseł PO.
Tymczasem z materiałów TVP wynikało, że do przestępstw dochodziło na Pomorzu Zachodnim, co wskazywało na posłów z tego regionu. W dodatku rządowa telewizja podawała wiek ofiar pedofila, dzięki czemu z łatwością można było ustalić, że chodzi o posłankę PO Magdalenę Filiks i jej dzieci.
Mikołaj Marecki, pełnomocnik posłanki PO, zapowiedział, że wystąpi do sądu przeciwko TVP oraz Radiu Szczecin. „Wcześniej tych ruchów nie podejmowaliśmy, bo działaliśmy w interesie Mikołaja, chcąc go chronić. Teraz wydarzyła się tragedia i tego tak zostawić nie można” – powiedział Wirtualnej Polsce. Jego zdaniem źródłem przecieku w sprawie do rządowych mediów nie był sąd, ale prokuratura.
Czytaj też: Po reportażu TVN 24 o JP II rząd zaprasza ambasadora USA. Myśli, że tak wpłynie na media
(jf, 10.03.2023)