Andrzej Poczobut po 9 dniach przerwy stanął znów przed białoruskim sądem
Andrzej Poczobut przebywa w areszcie od ponad 670 dni (screen: YouTube/Telewizja Republika)
W środę przed Grodzieńskim Sądem Obwodowym rozpoczęła się druga rozprawa w procesie Andrzeja Poczobuta. Aleksy Dzikawicki, wicenaczelny telewizji Biełsat, mówi "Presserwisowi", że takich przerw w procesie należało się spodziewać. To taktyka władz próbujących złamać oskarżonego.
Proces Andrzeja Poczobuta rozpoczął się 16 stycznia i na wniosek prokuratora został utajniony. Media nie są wpuszczane do sali rozpraw, jedynie najbliższa rodzina. O sprawie nie może też wypowiadać się adwokat. Przerwa pomiędzy pierwszą a drugą rozprawą trwała prawie półtora tygodnia.
Dzikawicki w rozmowie z "Presserwisem" podkreśla, że sąd może wyznaczyć termin kolejnej rozprawy dosłownie w każdej chwili. I tak się dzieje.
Andrzej Poczobut, członek zarządu Związku Polaków na Białorusi, współpracownik "Gazety Wyborczej" i TVP, Dziennikarz Roku 2021 i 2011, został zatrzymany 25 marca 2021 roku. Od tamtego czasu, czyli przez ponad 670 dni, przebywa w areszcie, oskarżony o "podżeganie do nienawiści na tle religijnym i narodowościowym" i o działania o znamionach "rehabilitacji nazizmu".
Według białoruskiego Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna w 2022 roku na Białorusi w sprawach motywowanych politycznie skazano co najmniej 1242 osoby. Białoruskie sądy orzekły kary pozbawienia wolności o łącznej długości 2501 lat. Poczobutowi grozi kara więzienia do lat 12.
(PAR, 26.01.2023)