Nie żyje Sylwia Kurzela, prezenterka Radia Eska Łódź. Walczyła z nowotworem
"Optymistka, znakomita dziennikarka, charyzmatyczny głos Radia ESKA" – wspominają Sylwię Kurzelę jej redakcyjni koledzy (fot. Radio Eska Łódź)
Sylwia Kurzela, dziennikarka Eska Łódź, zmarła w nocy z niedzieli na poniedziałek – poinformowała stacja. Kurzela zmagała się z nowotworem. "Gdy u naszej Sylwii zdiagnozowano nowotwór jajnika z przerzutami byliśmy załamani, a Ona nas pocieszała i zapewniała, że da radę. I dawała. Po pierwszej serii chemioterapii choroba na chwilę się zatrzymała, ale później uderzyła z podwójną siłą" – opisują przebieg choroby koledzy z Eski.
"Optymistka, znakomita dziennikarka, charyzmatyczny głos Radia ESKA" – tak Sylwia Kurzela jest wspominana na stronie internetowej Radia Eska. Urodziła się w Gdańsku, ale studiowała na Uniwersytecie Łódzkim i w Szkole Filmowej w Łodzi. To z Łodzią związała swą dziennikarską karierę – m.in. w Radiu Parada i Radiu Classic. Jej głos był jednak najbardziej znany z Radia Eska.
Czytaj też: Łętowski, Żakowski, Szpakowski o Wołku: "Wychował Zarembę, Fąfarę, Krasowskiego, Terlikowskiego"
Kurzela od 2019 roku zmagała się z nowotworem jajnika. "Nazywam się Sylwia Kurzela, jestem prezenterką radiową. Podobno mam dużo dobrej energii, którą potrafię przekazać ludziom przez fale eteru. Chciałabym to robić nadal. Niestety, dwa lata temu, w styczniu 2019 roku dowiedziałam się, że mam raka jajnika" – pisała dziennikarka, gdy prosiła o pomoc w zbiórce na leczenie.
"Gdy u naszej Sylwii zdiagnozowano nowotwór jajnika z przerzutami byliśmy załamani, a Ona nas pocieszała i zapewniała, że da radę. I dawała. Po pierwszej serii chemioterapii choroba na chwilę się zatrzymała, ale później uderzyła z podwójną siłą" – opisuje przebieg choroby eska.pl. "Nasza Kurzelka wojowniczka, w przerwie między chemioterapią prowadziła program Wrzuć na Luz, a do tego prowadziła fajne wydarzenia, koncerty, wsiadała do EskaSummer Patrolu i jeszcze ogarniała promocję stacji. Nie skarżyła się, nie dawała sobie taryfy ulgowej, robiła swoje. Nawet gdy już była bardzo chora, nawet ze szpitalnego łózka" – wspominają jej redakcyjni koledzy.
"Zostawiła po sobie ogromną pustkę, której - wiemy to doskonale - nic nie będzie w stanie zapełnić. Do ostatnich chwil nie poddawała się w heroicznej walce z rakiem. Sylwio - byłaś, jesteś i na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci" – napisano na fanpage'u ESKA Łódź News.
(HAD, 26.09.2022)