Dział: RADIO

Dodano: Wrzesień 09, 2022

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Kazimiera Szczuka przeprasza za wywiad w RMF, ale "co to za przeprosiny, nie liczy się"

"Tej samokrytyki nikt nie kazał mi składać. Hejtu się nie przestraszyłam, ale chcę, żeby było jasne, żem świadoma moich czynów” - powiedziała Kazimiera Szczuka w zaproszeniu na następną audycję (screen: Twitter/FaktyRMFFM)

Moja pierwsza audycja w RMF FM była okropna. To było niegrzeczne, niekulturalne, niestosowne, niegodne i po prostu głupie i chamskie - tak Kazimiera Szczuka oceniła swój debiut na antenie RMF w roli prowadzącej rozmowy z politykami. Ale to chyba nie miały być przeprosiny - raczej: zaproszenie - zawyrokowano.

W poniedziałek Kazimiera Szczuka zadebiutowała jako prowadząca "Popołudniową rozmowę RMF FM" i od razu wywołała falę negatywnych komentarzy. Rozmowę z wiceszefem MSZ Pawłem Jabłońskim na temat reparacji wojennych od Niemiec przerywała żądaniami, by ten przestał mówić.

Dopytywała m.in. Jabłońskiego, dlaczego Polska domaga się reparacji jedynie od Niemiec, a nie od Rosji. "Można powiedzieć, że Związek Radziecki skrzywdził nas bardzo i moglibyśmy się do niego zwracać o odszkodowanie, a przynajmniej o ten nieszczęsny wrak Tupolewa" – mówiła.

Myliła fakty, kwoty i daty, a gdy polityk prostował, wchodziła mu w słowo: "Zdaje się jednak, że to ja prowadzę tę rozmowę, a nie pan i chciałabym, aby pan przestał mówić". - "Jeżeli będzie mi pani przerywać, nie będzie mi pani dawać skończyć nawet jednego zdania, to ta rozmowa nie ma większego sensu" - odpierał wiceminister. - "Będę, będę. Ja nie chcę, żeby pan kończył" - mówiła zdenerwowana dziennikarka.

RMF oficjalnie nie komentowało programu - nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak jeszcze tego samego dnia, że nikt w stacji nie myśli o rezygnacji z usług Kazimiery Szczuki, bo po pierwszej audycji "nie można wyciągać wniosków wobec prowadzącej".

Szczuka nie zabierała dotąd głosu. Wystąpić postanowiła dopiero w sobotę na profilu radia: „Moja pierwsza audycja w RMF FM była okropna. Zupełnie bezsensownie zaatakowałam gościa, przerywałam mu, krzyczałam na niego, właściwie nie dawałam mu dojść do słowa. To było niegrzeczne, niekulturalne, niestosowne, niegodne i po prostu głupie i chamskie. Tej samokrytyki nikt nie kazał mi składać. Hejtu się nie przestraszyłam, ale chcę, żeby było jasne, żem świadoma moich czynów. Ale nie mogę ich cofnąć” - powiedziała.

Po czym zaprosiła na kolejne swoje audycje.

„To jest nowa jakość we współczesnym, polskim dziennikarstwie i nie tylko. Lekcja pokory. Brawo” - ocenił Tomasz Wróblewski, były naczelny „Newsweeka Polska”.

Jednak słowo „przepraszam” nie padło, czym rozsierdziła innych komentatorów na Twitterze, którzy zarzucili jej, że wciąż nie rozumie, co zrobiła źle.

Kolejna audycja Kazimiery Szczuki - „Popołudniowa rozmowa w RMF FM” - w najbliższy poniedziałek o 18.

(MAT, 09.09.2022)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.