Google zagrożone w Rosji grzywną w wysokości 5-10 proc. rocznych przychodów
Google zachowuje w Rosji swoje darmowe usługi, ale nie wiadomo, czy na długo (fot. Megapixl.com)
Google i jego firma właścicielska Alphabet zostały ostrzeżone przez Roskomanadzor, że mogą otrzymać grzywnę w wysokości 5-10 proc. rocznych przychodów w Rosji. Powodem ma być nieusuwanie zakazanych treści, w tym "wprowadzających w błąd informacji” na YouTube o wydarzeniach w Ukrainie.
To druga grzywna oparta na odsetku obrotów, z jaką Google może zmierzyć się w Rosji. W maju rosyjscy komornicy skonfiskowali ponad 7,7 mld rubli (143 mln dol.), które rosyjskie władze nakazały zapłacić pod koniec ubiegłego roku. Miało to stanowić ok. 8 proc.
Teraz stwierdzono, że recydywa może skutkować grzywną w wysokości 5-10 proc. - jej wysokość zostanie ustalona w sądzie. "Serwis wideo YouTube celowo promuje rozpowszechnianie wprowadzających w błąd informacji o postępach specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie, dyskredytując siły zbrojne Federacji Rosyjskiej” - napisał w oświadczeniu Roskomnadzor. Zdaniem regulatora w serwisie pozostaje ponad 7 tys. zabronionych przez władze elementów.
Rosja ograniczyła dostęp do flagowych sieci społecznościowych - Facebooka, Instagrama i Twittera, ale nie zablokowała Google. Podczas obrad Dumy Państwowej w zeszłym tygodniu stwierdzono, że YouTube i Google jeszcze nie "przekroczyły granicy rozsądku”, ale były zaangażowane w wojnę informacyjną przeciwko Rosji.
W ubiegłym tygodniu rosyjski oddział Google po zajęciu jego kont bankowych ogłosił bankructwo. Mimo to firma nie wycofuje się całkowicie z Rosji. Darmowe wersje usług - w tym weszukiwarka, YouTube, Gmail, Mapy i Play - będą tam nadal funkcjonować. Biorąc jednak pod uwagę brak możliwości czerpania z nich dochodów, nie wiadomo, jak długo.
(MAC, 24.06.2022)