Z powodu wojny firmy ograniczyły lub zmieniły aktywność w social mediach
Grupa OLX zawiesiła bieżącą komunikację w social mediach, za to informuje o organizacjach pomocowych i zbiórkach (screen: www.olx.pl)
Wojna w Ukrainie spowodowała, że wiele firm bardzo zmodyfikowało aktywność w kanałach social media. Niektóre całkowicie z niej zrezygnowały.
Z chwilą wybuchu wojny firmy stanęły przed dylematem, jak komunikować się z klientami w mediach społecznościowych.
Milczenie najlepszym rozwiązaniem
- Wiele marek zawiesza komunikację i zwiększa zaangażowanie tam, gdzie na co dzień to nie jest widoczne i oczywiste: w działach social customer care. To tam, w komentarzach, użytkownicy konfrontują swoje poglądy z działaniami marki – mają swoje oczekiwania i patrzą na ręce - zauważa Maria Wilczyńska, content creative manager w Isobar (Dentsu Polska).
Czytaj też: Branża reklamowa chce zerwania wszelkiej współpracy z firmami z Rosji i Białorusi
Marki są na etapie zmiany dotychczasowej komunikacji w social mediach i nawet jeśli do tej pory nie zabierały głosu w dyskusjach na tematy społeczne czy polityczne, to dzisiaj trudno im uciec od tej konfrontacji. Zdaniem ekspertów w obecnej sytuacji brak zaangażowania i milczenie nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Grupa OLX dzień po inwazji Rosji na Ukrainę zawiesiła bieżącą komunikację w mediach społecznościowych. - Ograniczyliśmy posty tylko do informowania o eventach oraz webinarach, które były już wcześniej zakontraktowane. Zawiesiliśmy także działania płatne w socialach i pracowaliśmy jako Grupa OLX nad rozwiązaniem pomocowym dla Ukrainy, wykorzystującym siłę naszych zasięgów oraz produktowe możliwości naszych serwisów - wylicza Aleksandra Czekaj, community manager OLX. Firma udostępniła organizacjom pomocowym za darmo powierzchnie reklamowe w swoich serwisach, wprowadziła na stronie głównej OLX nową kategorię „Dla Ukrainy” i skupiła się na promowaniu podkategorii Noclegi.
Rezygnacja z wcześniejszych planów
- Ze względu na dramatyczną wojnę w Ukrainie ograniczamy teraz nasze działania w mediach społecznościowych do minimum, czyli informacji dotyczących głównie wprowadzanych nowości produktowych lub konkursów, które zgodnie z regulaminem muszą zostać zakończone w określonym czasie, a zwycięzcy ogłoszeni - wyjaśnia Beata Ptaszyńska-Jedynak, communications director w Carlsberg Polska.
Czytaj też: WhitePress zachęca reklamodawców do zamawiania artykułów na ukraińskich portalach
- Zdecydowaliśmy się na wyłączenie kampanii płatnych promujących produkty bankowe w mediach społecznościowych, jak również na przesunięcie zaplanowanych kampanii na bliżej nieokreślony termin - informuje Izabela Tworzydło, rzeczniczka prasowa i dyrektorka departamentu komunikacji korporacyjnej BNP Paribas. - Niezmiennie promujemy posty ostrzegające naszych klientów przed zagrożeniami, jakie czekają na nich w sieci ze szczególnym uwzględnieniem fake newsów. Staramy się dotrzeć z informacjami o ułatwieniach, jakie przygotowaliśmy dla osób przybywających do Polski z ogarniętej wojną Ukrainy. Część komunikatów publikowana jest w języku polskim oraz ukraińskim - dodaje Tworzydło.
Jednocześnie rzeczniczka zapewnia: - Chcielibyśmy podkreślić, że nie wstrzymaliśmy naszej komunikacji ze względu na zwiększone zagrożenie atakami trolli, ponieważ z tym jesteśmy w stanie sobie doskonale poradzić, tylko ze względu na fakt, że media społecznościowe mają ogromną moc i ich przestrzeń powinna być teraz przeznaczona dla najbardziej istotnych aktualnie tematów, czyli wsparcia dla naszych sąsiadów zza wschodniej granicy.
- Jako operator telekomunikacyjny, chcąc okazać solidarność i wsparcie, już od pierwszego dnia wojny w Ukrainie skupiliśmy się na dedykowanych rozwiązaniach, które umożliwiają kontakt z bliskimi oraz dostęp do aktualnych informacji osobom przybywającym do nas zza wschodniej granicy. Na tym koncentrujemy się teraz w naszej komunikacji - zapewnia Ewa Sankowska-Sieniek, kierowniczka biura prasowego Play.
Firmy rezygnują z zaplanowanych wcześniej działań, licząc, że da się je zrealizować później.
Wzmożony monitoring komentarzy
- Ze względu na powagę sytuacji, już pod koniec lutego zmniejszyliśmy aktywność w mediach społecznościowych, przesuwając część zaplanowanych działań na późniejszy termin - przyznaje Joanna Olszowska-Schilbach, PR manager Wawel SA.
Czytaj też: Pierwsza dama wzywa do zakończenia wojny w Ukrainie. Eksperci od wizerunku krytyczni
- Od początku wojny, wstrzymaliśmy wszystkie kampanie w social mediach i digitalu. Obserwujemy sytuację na bieżąco i dokonamy zmian, jeśli będzie taka możliwość. W tym tygodniu takiej możliwości nie widzimy - mówi Anna Barabasz-Sawińska, marketing director CEE beverages & head of marketing services w Grupie Maspex.
Grupa Lotos zrezygnowała z publikacji m.in. materiałów dotyczących promocji na stacjach paliw oraz z kampanii przygotowanej na Dzień Kobiet. Równolegle wzmożono monitoring komentarzy oraz treści, w których pojawia się spółka.
Część firm jednak stara się kontynuować prowadzone działania komunikacyjne.
- W Alior Banku realizujemy kampanie internetowe zgodnie z założonym planem. Utrzymujemy również stały kontakt z naszymi obserwatorami w mediach społecznościowych. Dodatkowo na bieżąco prowadzimy komunikację w zakresie działań pomocowych skierowanych do obywateli Ukrainy realizowanych przez bank - odpowiada biuro prasowe Alior Banku.
"Moment zatrzymania dla całej branży"
Także Orange Polska nie ograniczył swojej aktywności w social mediach. - Oczywiście pojawiło się wiele wcześniej nieplanowanych działań, co wynika z aktualnej sytuacji i pomocy obywatelom Ukrainy. Chodzi o informacje na temat specjalnych ofert, obniżek cen, darmowych starterów czy poprawy działania naszej sieci na granicy i w punktach recepcyjnych - precyzuje Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.
Czytaj też: Robert Lewandowski kończy współpracę z Huawei
- To moment zatrzymania dla całej branży, nie tylko w social mediach - zauważa Ewa Wijura, social media team leader w GoldenSubmarine. - Marki masowo wyłączają albo znacznie ograniczają komunikację w tych kanałach, stawiając na działania informacyjne związane z akcjami pomocowymi, bo takie jest oczekiwanie konsumentów. Influencerki, które nie zmieniły sposobu komunikacji z followersami po wybuchu wojny, mierzyły się z masowym odpływem fanów rozczarowanych ich postawą - dodaje Wijura.
- Sytuacja jest szczególna, więc wymaga zastosowania szczególnych środków, i marki w większości dobrze wyczuwają takie nastroje konsumentów. Kogo zainteresują lifestylowe wpisy, kiedy mamy wojnę u naszych granic, kiedy giną ludzie, a wszyscy są skupieni na niesieniu pomocy walczącej Ukrainie? - komentuje Michał Rutkowski, dyrektor zarządzający agencji K2 Creative.
(AMS, 11.03.2022)