Relacje mediów z całego świata o Ukrainie. Czerwone paski nawet na reklamach
CNN czerwony pasek z napisem "Breaking News" wyświetlał nawet podczas emisji bloków reklamowych (screen: YouTube/CNN)
Najważniejsze stacje informacyjne na świecie przerwały programy, by nadać relacje z rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Niemal cały dzień, nawet podczas emisji innych pozycji niż newsy, na ekranie wyświetlano czerwone paski z informacjami. List otwarty przeciwko inwazji podpisało ok. 70 dziennikarzy z Rosji.
- To jest specjalne wydanie CBS News. Wchodzimy na antenę, ponieważ wojna na Ukrainie rozpoczęła się zaledwie kilka minut po ogłoszeniu przez Władimira Putina specjalnej operacji wojskowej na jej wschodnią część. Na miejscu jest nasz reporter Charlie D'Agata - powiedziała prowadząca wiadomości, szybko oddając głos korespondentowi. CBS ma na miejscu czterech korespondentów.
"Breaking News" nawet podczas reklam
Świadkami dramatycznych wydarzeń na Ukrainie byli korespondenci innych telewizji z całego świata. Są tam przedstawiciele m.in. CNN i Fox News. CNN czerwony pasek z napisem "Breaking News" wyświetlał nawet podczas emisji bloków reklamowych. Relacje na bieżąco przekazywali wysłannicy z Kijowa (Matthew Chance), Charkowa (Clarissa Ward - krążyła po peronie, gdzie rozmawiała z osobami próbującymi wydostać się z zagrożonego regionu) i innych miast.
W Charkowie jest też Sam Kiley, w Odessie - Nick Paton Walsh, Alex Marquardt donosi z Zaporoża. We Lwowie stanowiska mają prezenterzy Erin Burnett, Michael Holmes i główny korespondent ds. bezpieczeństwa narodowego Jim Sciutto. Przekazywali informacje dla CNN/US i CNN International w towarzystwie Atiki Shubert. Frederik Pleitgen nadawała spod rosyjskiego miasta Biełgorod, znajdującego się o 40 km od granicy z Ukrainą. Zza jego pleców widać było wozy bojowe.
Czytaj też: Militarna inwazja Rosji na Ukrainę. Polskie media relacjonują agresję
Brytyjska BBC prowadziła relację "minuta po minucie" na stronie internetowej. Korespondent BBC World News, chodząc pomiędzy samochodami, pokazywał gigantyczne korki na ulicach Kijowa. Stacje, które nie mają na miejscu korespondentów, jak lokalne oddziały ABC, czuły się w obowiązku zapraszać do studia ekspertów. ABC News już o 5 rano naszego czasu połączył się z Olgą, pochodzącą z Ukrainy. Kanadyjska CTV News transmitowała wszystkie najważniejsze konferencje prasowe w tej sprawie, m.in. amerykańskiego Departamentu Stanu.
Reporter relacjonuje w sześciu językach
"The New York Times" informacje z Ukrainy przekazuje na czołówkach strony internetowej nytimes.com. Dziennik swoje treści zamyka za paywallem, ale niektóre materiały z relacji na żywo można było przeczytać bez logowania się.
Na Ukrainie są korespondenci największych brytyjskich gazet - Andrew Roth z "Guardiana" i Catherine Philp z "The Times". - "Co najmniej kilkanaście rosyjskich śmigłowców szturmowych zrzuciło rakiety na lotnisko Hostomel na obrzeżach Kijowa" - przekazywała Catherine Philp w czwartek około południa.
Czytaj też: Fala prorosyjskich komentarzy zalewa polskie media społecznościowe
Po angielsku, luksembursku, hiszpańsku, portugalsku, francusku i niemiecku relacjonuje sytuację Philip Crowther, korespondent Associated Press na Ukrainie. Nagranie, na którym mówi w sześciu językach stało się hitem internetu. Reporter w Kijowie przebywa od poniedziałku.
So, you think you are a good reporter? Top this dude! pic.twitter.com/t01HKKGFdU
— Ron Filipkowski (@RonFilipkowski) February 22, 2022
Australia Channel, przygotowywany przez Sky News Australia, pokazał z opóźnieniem relację z wizyty w Kijowie polskiego prezydenta Andrzeja Dudy. Czerwony pasek dominował nawet w arabskojęzycznej wersji katarskiej telewizji Al-Jazeera. France 24 nadawało na żywo z Ukrainy, pokazując zniszczone domy - bez komentarza dziennikarzy.
Lublin pomylony z Lubinem
Norweska telewizja publiczna NRK 1 wysłała reportera do Polski. Podczas wejścia na żywo pomylił Lublin z Lubinem. Włoska RAI Uno miała swojego człowieka w rosyjskim Sambeku, niedaleko granicy z Ukrainą.
Rosyjscy dziennikarze zajmujący się sprawami międzynarodowymi ogłosili list otwarty, w którym potępiają atak na Ukrainę nazywany przez władze rosyjskie "operacją wojskową".
Czytaj też: Szefowa prokremlowskiej telewizji RT na liście osób objętych sankcjami UE
"Wojna nigdy nie była i nie będzie metodą rozwiązywania konfliktów i nie ma dla niej usprawiedliwienia" - napisali dziennikarze. Pod listem podpisało się ok. 70 osób, w większości pracujących dla mediów niezależnych, m.in. telewizji Dożd i "Nowoj Gaziety". Są jednak wśród nich także dziennikarze mediów nie krytykujących otwarcie władz: dzienników "RBK" i "Kommiersant", a także prorządowych "Izwiestii".
(MAC, 25.02.2022)