Europosłanka PiS chce ścigania dziennikarzy za teksty wiążące ją z aferą w PCK
Europosłanka Anna Zalewska złożyła doniesienie o popełnieniu przestępstwa, związane z publikacjami wiążącymi ją z aferą w PCK (fot. Piotr Molęcki/East News)
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie pomówienia europosłanki PiS Anny Zalewskiej. Doniesienie złożyła sama Zalewska, która chce ścigania dziennikarzy za publikacje wiążące ją z aferą we wrocławskim oddziale PCK. Działacze PiS mieli wyprowadzić z niego ok. 3 mln zł.
Śledztwo, które od 2017 do 2020 roku prowadziła Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu, ujawniło fakt wykradania używanej odzieży z kontenerów PCK. Ubrania zamiast do potrzebujących trafiały do second handów. W kradzieże mieli być zamieszani m.in. posłowie i radni PiS-u, a pieniądze pochodzące z handlu ubraniami miały być przykazywane na polityczne kampanie tej partii. Kilka lat temu w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Bartłomiej Ł.T., jeden z zamieszanych w aferę, mówił że pieniądze trafiały też na kampanie Anny Zalewskiej.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", europosłanka Anna Zalewska złożyła doniesienie o popełnieniu przestępstwa, związane z publikacjami wiążącymi ją z aferą. Śledztwo w sprawie pomówienia prowadzi Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze. Nie wiadomo, których dokładnie publikacji dotyczy. Zalewska nie komentuje sprawy, podkreślając że nie ma nic wspólnego z aferą w PCK.
Prokuratura wszczęła śledztwo z doniesienia europosłanki PiS @AnnaZalewskaMEP w sprawie pomówienia jej. Chodzić ma o publikacje wiążące ją z aferą we wrocławskim oddziale PCK, z którego działacze PiS mieli wyprowadzić przeszło 3 mln złhttps://t.co/QaNiZCWt8S
— Wyborcza.pl Wrocław (@wyborczawroclaw) February 2, 2022
(MNIE, 02.02.2022)