Robert Szulc, wiceszef redakcji krajowej, nie pracuje już w Polskiej Agencji Prasowej
Szulc na pytania "Pressu" odpowiedział jedynie: "Proszę o kontakt z moimi przełożonymi" (screen: YouTube/Fakt24.pl)
Robertowi Szulcowi, kierownikowi działu wydarzeń i zastępcy redaktora naczelnego redakcji krajowej Polskiej Agencji Prasowej, nie przedłużono umowy o pracę - wynika z ustaleń "Pressu". Do PAP przyszedł z "Faktu". Najnowszy "Press" opisał tabloidyzację agencji i jej pracę na rzecz rządowej propagandy.
Na stronie PAP przy nazwisku Szulca nadal widnieje informacja, że jest zastępcą redaktora naczelnego redakcji krajowej.
Jak napisaliśmy w ostatnim numerze "Press", Szulc przyszedł do PAP w czasach tzw. dobrej zmiany wraz z desantem dziennikarzy "Faktu" - Tomaszem Jaroszem, Bartłomiejem Figajem, Janem Nieplińskim, Krzysztofem Godlewskim, Marleną Felisiak i Mariuszem Kucharzewskim. Przenieśli do agencji standardy brukowców: "Kiedyś PAP nie poruszał krwawych tematów, samobójstw czy nieistotnych informacji o awarii sygnalizacji czy pumach, które są poszukiwane w polskich lasach. Teraz wszystko idzie do serwisu" - mówił dla "Press" jeden z pracowników z długim stażem.
Jak opisywaliśmy, Szulc, pracując w "Fakcie", odpowiadał m.in. za testy produktów - od parówek z Sokołowa, przez głośniki bluetooth, po szampany, wina i piwa. "W PAP śmieją się najbardziej z jego rankingu kremów do opalania, gdzie występował w białym kitlu obok rozebranej modelki" - pisał dla "Press" Krzysztof Boczek.
Robert Szulc nie chciał skomentować swojego odejścia z PAP. - Proszę o kontakt z moimi przełożonymi - odpowiedział jedynie na pytania "Pressu". Na nasze pytanie o powody zakończenia współpracy z dziennikarzem nie odpowiedział także Wojciech Surmacz, prezes PAP.
W październiku strona PoufnaRozmowa.com opublikowała szereg e-maili, które mają pochodzić ze skrzynki szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. W większości z nich pojawia się nazwisko Wojciecha Surmacza, prezesa PAP, który doradzał i dbał za pomocą kierowanej przez siebie agencji o pozytywny wizerunek rządu w kraju i na świecie. Najbardziej znanym przykładem jest wykonanie przez agencję zlecenia premiera Mateusza Morawieckiego, który przekazał PAP wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy, a które "sprytny dziennikarz" miał tylko poprzecinać pytaniami. Tym sprytnym okazał się dziennikarz Rafał Białkowski.
Szulc szefem działu wydarzeń Polskiej Agencji Prasowej i zastępcą redaktora naczelnego redakcji krajowej został w połowie września 2019 roku. Wcześniej pracował w "Fakcie" (Ringier Axel Springer Polska), gdzie był redaktorem działu wydarzeń. Był też zatrudniony w "Dzienniku Bałtyckim", "Życiu", "Super Expressie".
(AMS, CP, 08.11.2021)