RPO interweniuje w sprawie Bakselerowicza z "Gazety Wyborczej"
Piotr Bakselerowicz, dziennikarz "Gazety Wyborczej" w Zielonej Górze, w czasie gdy wysłano mail grożący posłowi PiS, miał być na treningu koszykówki (fot. Piotr Molęcki/East News)
Rzecznik Praw Obywatelskich zajął się sprawą zatrzymania przez policję służbowego laptopa Piotra Bakselerowicza, dziennikarza "Gazety Wyborczej". Jak podkreśla RPO, znajdowały się w nim informacje objęte tajemnicą dziennikarską, "co może budzić poważne wątpliwości z punktu widzenia zasady wolności mediów".
RPO przypomina, że gdy chodzi o nośnik z prawnie chronioną tajemnicą, należy go niezwłocznie przekazać - bez odczytania - prokuratorowi lub sądowi w opieczętowanym opakowaniu.
Komenda Stołeczna informowała, że działania podjęto w związku z groźbami karalnymi skierowanymi do jednego z polityków PiS z numeru IP, przynależnego do adresu zamieszkania dziennikarza. Dziennikarz temu zaprzecza. "Nie wskazano jednak na zaistnienie wypadku niecierpiącego zwłoki, który uzasadniałby podjęcie działań bez uzyskania wymaganego postanowienia sądu lub prokuratora" - podkreśla RPO. - "Organy władzy publicznej powinny zapewniać dziennikarzom możliwość zbierania krytycznych materiałów i powstrzymywać się od wszelkich działań zmierzających do tłumienia krytyki prasowej i wywierania efektu mrożącego u dziennikarzy" - dodał.
RPO Marcin Wiącek zapytał komendanta stołecznego policji Pawła Dzierżaka, czy podczas zatrzymania laptopa dziennikarza zachowano ten przepis. Poprosił też o podanie podstawy prawnej interwencji.
(MNIE, 07.10.2021)