Twitter ograniczył zasięg artykułu o Bidenie, ale nie naruszył prawa wyborczego
Twitter został oczyszczony z podejrzeń, że celem ukrycia artykułu było wpłynięcie na kampanię prezydencką (screen Youtube.com/Guardian News)
Federalna Komisja Wyborcza (FEC) wydała orzeczenie, w którym stwierdza, że Twitter nie naruszył prawa wyborczego, ograniczając rozpowszechnianie artykułu "The New York Post" na temat Joego Bidena. Artykuł dotyczył relacji ówczesnego kandydata Partii Demokratycznej na urząd prezydenta USA z podejrzanym ukraińskim biznesmenem.
Federalna Komisja Wyborcza (FEC) wydała orzeczenie, w którym stwierdza, że Twitter nie naruszył prawa wyborczego, ograniczając rozpowszechnianie artykułu "The New York Post" na temat Joego Bidena. Artykuł dotyczył relacji ówczesnego kandydata Partii Demokratycznej na urząd prezydenta USA z podejrzanym ukraińskim biznesmenem.
FEC odrzuciła oskarżenia republikanów, że serwis społecznościowy ukrył artykuł, by przechylić szalę zwycięstwa w wyborach na korzyść Bidena. Serwis zrobił to wyłącznie z powodów biznesowych - tak brzmi orzeczenie. Taką samą decyzję podjął w tamtym czasie Facebook. Rzeczniczka Republikańskiego Komitetu Narodowego Emma Vaughn ogłosiła z kolei, że rozważane jest odwołanie się od tej "rozczarowującej decyzji”.
FEC odrzuciła również twierdzenia, że Twitter naruszył prawo wyborcze, oznaczając jako niebezpieczne tweety podawane przez Donalda Trumpa.
14 października 2020 roku "The New York Post" opublikował artykuł opisujący relacje Huntera Bidena (syna Joego) z biznesmenem z Ukrainy. Hunter poznał potem biznesmena ze swoim ojcem. Kandydat na prezydenta USA miał korespondować mailowo z Ukraińcem na temat "wymiany korzyści". Maile wyciekły z rzekomo zepsutego laptopa, który trafił do serwisu. Stamtąd wydobył je Rudy Giuliani, członek sztabu prawników Donalda Trumpa.
(MAC, 15.09.2021)