Adam Bodnar otrzymał Medal Wolności Słowa w kategorii Instytucja
(fot. Bartosz Bańka)
W Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku odbyła się pierwsza gala wręczenia Medalu Wolności Słowa. Fundacja Grand Press uhonorowała medalami troje z dziewięciorga kandydatek i kandydatów do medalu, wskazanych przez polskie fundacje, stowarzyszenia, redakcje oraz internautów. W kategorii Instytucja Medal Wolności otrzymał Adam Bodnar.
Rzecznik obywateli
Władza najpierw go ignorowała, potem z niego szydziła, na koniec się go bała i zaczęła atakować – również jego najbliższych. A on każdego dnia robił swoje. Jego biuro rozpoznało 270 tysięcy skarg, wielkich i małych, ale zawsze ważnych dla obywateli.
Kiedy przed dwoma laty składał w Sejmie coroczne sprawozdanie z działalności urzędu, władza tak zaplanowała posiedzenie, by przemawiał w środku nocy, do prawie pustej sali. Kiedy poprosił o dodatkowy czas, dostał go – dwie minuty.
Znosił upokorzenia, nie poddawał się. Interweniował w sprawie przemocy policji wobec dziennikarzy i w sprawie zwalnianych dziennikarzy z mediów publicznych. Interweniował też w sprawie lex TVN oraz przejęcia przez Orlen gazet Polska Press.
Obrona niezawisłości sądów i trójpodziału władzy przyniosła mu uznanie środowisk prawniczych, niezależnych dziennikarzy i opinii międzynarodowej, ale przede wszystkim – uznanie obywateli.
Obywateli, których Adam Bodnar był najlepszym rzecznikiem.
Pewna swoich racji
Posiada niezwykły dar – swoimi działaniami przyspiesza pracę prokuratorów „dobrej zmiany”. Gdy w roku 2020 postanowiła zbadać, czy wybory prezydenckie w czasie pandemii nie stwarzają zagrożenia, jej przełożona natychmiast się uaktywniła. Tylko po to, by błyskawicznie umorzyć niewygodne dla władzy śledztwo.
Dostała dwa dni na przemeblowanie sobie życia i wyjazd z Warszawy do Śremu. Miała zmięknąć, oddelegowana 310 kilometrów od domu – tak wyobrażała sobie władza. Nic z tego. Z gorzkich cytryn zsyłki, wycisnęła sok – jej gorące powitanie w Śremie stało się wydarzeniem. „Warto być przyzwoitym” – brzmiał jeden z transparentów.
Pewna swoich racji, 26. rok w zawodzie, stoi na straży zasad, prawa i Konstytucji. Zachęca do tego kolegów po fachu, tłumacząc to prosto: „Ma się jedną twarz, jedno nazwisko. I jedną pieczątkę”.
Na jej pieczątce widnieje napis: prokurator Ewa Wrzosek.
Po prostu robi swoje
Merytoryczny i bezkompromisowy. Obnaża kłamstwa na temat koronawirusa, punktuje błędy w walce z pandemią. Analizuje sytuację w oparciu o wiedzę medyczną, a nie miraż kreowany przez rządzących czy rosyjską propagandę.
„Historia kiedyś rozliczy tych, którzy podłączyli pandemię pod politykę, a Ministerstwo Zdrowia zamienili w ministerstwo wyborów” – komentował działania polityków, którzy w kampanii prezydenckiej w 2020 roku wmawiali nam, że już wygrali z wirusem.
To nie mogło podobać się władzy. Stracił więc pracę w Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, które podlega Ministerstwu Zdrowia. Potem chciano go pozbawić prawa wykonywania zawodu. Za „oczernianie instytucji państwowych” i rzekome „wprowadzanie opinii publicznej w błąd.
Pediatra, immunolog, ekspert w zakresie kontroli zakażeń oraz ds. COVID-19 w Naczelnej Radzie Lekarskiej - Paweł Grzesiowski - wciąż powtarza: „Po prostu róbmy swoje”.
(30.08.2021)